TworzymyGłos Regionu

reklama

Bohaterowie ze Wschowy

Wtorek, 19 lutego 2013 o 10:51, autor: 10
Bohaterowie ze Wschowy

Polacy mieszkający we Wschowie i powiecie wschowskim zaczęli przygotowywać się do Powstania Wielkopolskiego już w listopadzie 1918 roku. Ważne funkcje objęły kobiety, które później były represjonowane przez Niemców Liderem organizujących się wschowian był kupiec Jan Matelski zamieszkujący kamienicę przy dzisiejszej ulicy Niepodległości 43. Ważną rolę spełniała jego księgowa Anna Lassocińska, jej siostra Maria Lassocińska Ziemkowska oraz inny kupiec z ulicy Niepodległości Stanisław Voellkel. Jeden z dowódców powstania, późniejszy prezydent Bydgoszczy, dr prawa Bernard Śliwiński był absolwentem wschowskiego Gimnazjum i wychowankiem działającego w tej szkole Towarzystwa Tomasza Zana. Pod koniec listopada w domu Matelskiego spotkali się przedstawiciele całego powiatu, mieszkańcy Włoszakowic, Brenna, Wijewa oraz Siedlnicy, Kowalewa czy Lginia. Kolejne spotkania były zwoływane u gospodarza Borowiaka w Przyczynie Dolnej. We Wschowie ze względu na niemieckie szpiegostwo zrobiło się to niebezpieczne. Na jednym z takich zebrań powołano Radę Ludową. Na jej czele stanęli Matelski przedstawiciel Wschowy i ks. proboszcz Górny z Włoszakowic przedstawiciel powiatu.  Kilku członków Rady Ludowej przystąpiło do Rady Żołnierskiej, która miała mieszany polsko-niemiecki skład. W pierwszych dniach grudnia rozeszła się plotka, że ku Wschowie zmierza duży oddział polskiego wojska. Miejscowi Niemcy zadeklarowali, że akceptują roszczenia Polaków do Wschowy i oddadzą miasto. Gdy okazało się, że polscy żołnierze nie maszerują na Wschowę, wycofali się ze swoich zapewnień i zaczęli grozić Polakom. 12 grudnia w dzisiejszym Domu Kultury odbył się Wiec Polski, który wypadł imponująco i zrobił duże wrażenie na wszystkich mieszkańcach Wschowy. Ze względu na agresywną postawę Niemców Wiec odbywał się pod osłoną Rady Żołnierskiej. Powiat wschowski należał do obszaru rewindykacyjnego, który objęty był Powstaniem Wielkopolskim i miał znaleźć się w granicach państwa polskiego. Strukturalnie należał do XIII obwodu uzupełniającego w Lesznie oraz IX Okręgu Wojskowego z siedzibą w Kościanie. 29 grudnia u Jana Matelskiego pojawił się oficer wojska polskiego z instrukcjami. Spisano wszystkich żołnierzy Polaków oraz zorganizowano składy broni i amunicji. Opiekę nad powstańczym arsenałem objęły kobiety. 31 grudnia Powstańcy zdobyli Kościan i mieli kierować się dalej na południe. W Nowy Rok Matelski wyjechał do Włoszakowic, żeby tam uzgodnić ewentualne działania na tym terenie. Po kolejne instrukcje udał się do Leszna. Niemieckie wojsko zajęło stanowiska bojowe między Wschową a Włoszakowicami. Był to jednak oddział składający się ze Ślązaków, którzy wraz z Powstańcami mieli uderzyć na Wschowę w nocy z 8 na 9 stycznia. Do ataku jednak nie doszło, bo w tym czasie Niemcy zaczęli urządzać we Wschowie bezę operacyjną do kontrofensywy. 18 stycznia dowództwo nad frontem Leszno objął por. Bernard Śliwiński. Już od listopada 1918 r. w mieszkaniu Ludwiki Lassocińskiej (matki Anny i Marii) zorganizowano tajny sekretariat, który prowadziła Anna. W sekretariacie przechowywano meldunki, dokumenty i listę ochotników, a także pieniądze i kosztowności przekazane na cele Powstania i amunicje. 7 stycznia 1919 r. wcześnie rano do mieszkania wtargnęli żołnierze niemieccy. Przeszukali mieszkania, ale pomysłowo ukrytych pieniędzy i amunicji nie znaleźli. Anna i Maria zostały jednak aresztowane. W obawie przed wsypą w czasie śledztwa, piastunka dzieci Marii wraz z jej 8 letnią córką wyniosła wszystkie kosztowności oraz arsenał i utopiła w stawku na cmentarzu ewangelickim. Aresztowano 40 wschowian i mieszkańców powiatu. Niemcy zmienili stosunek do swoich polski sąsiadów. Rodziny aresztowanych poniżano i prześladowano. Pozostali ochotnicy wyjechali do Poznania. Podobne aresztowania Niemcy przeprowadzili w Lesznie i powiecie. Wszystkich wywieziono do więzień w Głogowie, a potem w Zgorzelcu gdzie panowało zimno, głód i brud. Po rozejmie w Trewirze aresztowanych z Leszna wypuszczono, wschowian przetrzymywano dalej i oskarżono o zdradę stanu. Rozpoczęło się nękające śledztwo. Wolność odzyskali w sierpniu 1919 roku, kilka miesięcy po podpisaniu przez Niemców Traktatu Wersalskiego i uznaniu przez nich państwa polskiego. Wschowa pozostała na terenie Rzeszy Niemieckiej, a większość bohaterów tych wydarzeń przeniosła się do Leszna. Autor dziękuję panu Dariuszowi Czwojdrakowi z Muzeum Ziemi Wschowskiej za pomoc w dotarciu do materiałów źródłowych.
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (10)

avatar

avatar
~fdshdfsh
19.02.2013 17:23

Dziwne, że jeszcze nie pojawił się wpis, że w II RP panował głód :)

avatar
~Marek W (NN)
27.08.2017 21:11

Taki sam jak za panowania PO!Z opowiadań dziadka ,ojca mojej Mamy,bezrobotni słodko nie mieli.Porównując do czasu reformy Balcerowicza,było podobnie.Tym bardziej że było po I Wojnie Światowej.

avatar
~Jan Kotwicki
19.02.2013 17:57

W sobotę 16 lutego byłem w Lusowie pod Poznaniem, zwiedziłem tamtejsze Muzeum Powstania Wielkopolskiego.

avatar
~Wielkopolsko Wschowo..
19.02.2013 21:25

Pora przypomnieć we Wschowie o tych wydarzeniach...

avatar
~FWB
20.02.2013 10:35

Nieprecyzyjne jest określenie "niemieckie szpiegostwo". Słowo szpieg używane jest do określenie czynności wywiadowczych po za terenem swego kraju. A o problemie głodu i niedożywienia w II RP można poczytać tu http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/biale-plamy-ii-rp

avatar
~michal
20.02.2013 13:06

Że Marian Zacharski szpiegiem był to nie ulega wątpliwości. Oprócz tego, że przez wiele lat w czasach PRL wodził za nos FBI , w III RP zajmował się też penetracją rosyjskich służb w Polsce (słynna aferą Olina). Większość informacji zdobywał na kortach warszawskiej Mery (mogłem coś pomylić z nazwą, bo piszę z pamięci). Nie wydaje mi się żeby Twoja uwaga była trafna tym bardziej, że dziś istnieje coś takiego jak szpiegostwo przemysłowe, gdzie firmy sobie wykradają technologie. Inna sprawa, że Niemcy byli jednak okupantem, dokonali rozbioru Polski i na co dzień, bardzo utrudniali życie Polakom. Dziś można nazwać to wprost: łamali podstawowe prawa człowieka. A Polacy byli w gruncie rzeczy u siebie (nikt ich tu nie przesiedlił, w przeciwieństwie do Niemców nie byli też kolonizatorami - byli tubylcami) Pozdrawiam

avatar
~leszczynianin
21.02.2013 19:35

Dobrze jest przypominać o Powstaniu Wielkopolskim. Ale autor nie ustrzegł się kilku błędów i uproszczeń. Wystarczyło tylko przeczytać artykuł E. Śliwińskiego, Leszczyńska droga do Polski 1918-1920 [w:] "Grot. Zeszyty Historyczne" Nr 24 z 2005, s. 5-19. Miejsce pobytu internowanych to Zgorzelec, a póxniej obóz Grunthal pod Żaganiem.

avatar
~michal
21.02.2013 20:17

Autor nie jest historykiem :). A artykuł jest popularny (nawet nie popularno-naukowy:)), stąd stosowane uproszczenia. Jeśli chodzi o obóz pod Żaganiem to celowo to pominąłem, żeby nie męczyć czytelnika zbędnymi faktami. Dziękuję za uwagi i pozdrawiam

avatar
~kacz
26.02.2013 22:01

W 1910 roku we Wschowie mieszkało 90% mieszkanców narodowości niemieckiej i 10% Polaków. Wtedy więc 90% Niemców i 10% Polaków było tubylcami, czyli rdzennymi mieszkańcami Wschowy. Wschowa od zarania była zamieszkana przez Niemców, z biegiem czasu po częsci spolonizowanych. poza tym do II wojny światowej roku granice wprawdzie sie zmieniały, ale ludność etniczna nie była wysiedlana (ograniczanie praw, to całkiem inny temat). Artykuł jest bardzo kontrowersyjny, bo jakim prawem 10% mieszkańców, czyli mniejszość, może decydować o przynależności do jakiegoś państwa?

avatar
~Wlkp
10.04.2013 08:25

Należy doliczyć do tego ludność miejscowości okolicznych, gdzie odsetek Polaków był znacznie większy. A co zdecydowało o Lwowie? To że był zdominowany prze Polaków czy otoczony przez Ukraińców? Pzdr.

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl