Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Polacy mieszkający we Wschowie i powiecie wschowskim zaczęli przygotowywać się do Powstania Wielkopolskiego już w listopadzie 1918 roku. Ważne funkcje objęły kobiety, które później były represjonowane przez Niemców
Liderem organizujących się wschowian był kupiec Jan Matelski zamieszkujący kamienicę przy dzisiejszej ulicy Niepodległości 43. Ważną rolę spełniała jego księgowa Anna Lassocińska, jej siostra Maria Lassocińska Ziemkowska oraz inny kupiec z ulicy Niepodległości Stanisław Voellkel. Jeden z dowódców powstania, późniejszy prezydent Bydgoszczy, dr prawa Bernard Śliwiński był absolwentem wschowskiego Gimnazjum i wychowankiem działającego w tej szkole Towarzystwa Tomasza Zana.
Pod koniec listopada w domu Matelskiego spotkali się przedstawiciele całego powiatu, mieszkańcy Włoszakowic, Brenna, Wijewa oraz Siedlnicy, Kowalewa czy Lginia. Kolejne spotkania były zwoływane u gospodarza Borowiaka w Przyczynie Dolnej. We Wschowie ze względu na niemieckie szpiegostwo zrobiło się to niebezpieczne. Na jednym z takich zebrań powołano Radę Ludową. Na jej czele stanęli Matelski przedstawiciel Wschowy i ks. proboszcz Górny z Włoszakowic przedstawiciel powiatu. Kilku członków Rady Ludowej przystąpiło do Rady Żołnierskiej, która miała mieszany polsko-niemiecki skład.
W pierwszych dniach grudnia rozeszła się plotka, że ku Wschowie zmierza duży oddział polskiego wojska. Miejscowi Niemcy zadeklarowali, że akceptują roszczenia Polaków do Wschowy i oddadzą miasto. Gdy okazało się, że polscy żołnierze nie maszerują na Wschowę, wycofali się ze swoich zapewnień i zaczęli grozić Polakom.
12 grudnia w dzisiejszym Domu Kultury odbył się Wiec Polski, który wypadł imponująco i zrobił duże wrażenie na wszystkich mieszkańcach Wschowy. Ze względu na agresywną postawę Niemców Wiec odbywał się pod osłoną Rady Żołnierskiej.
Powiat wschowski należał do obszaru rewindykacyjnego, który objęty był Powstaniem Wielkopolskim i miał znaleźć się w granicach państwa polskiego. Strukturalnie należał do XIII obwodu uzupełniającego w Lesznie oraz IX Okręgu Wojskowego z siedzibą w Kościanie.
29 grudnia u Jana Matelskiego pojawił się oficer wojska polskiego z instrukcjami. Spisano wszystkich żołnierzy Polaków oraz zorganizowano składy broni i amunicji. Opiekę nad powstańczym arsenałem objęły kobiety.
31 grudnia Powstańcy zdobyli Kościan i mieli kierować się dalej na południe. W Nowy Rok Matelski wyjechał do Włoszakowic, żeby tam uzgodnić ewentualne działania na tym terenie. Po kolejne instrukcje udał się do Leszna.
Niemieckie wojsko zajęło stanowiska bojowe między Wschową a Włoszakowicami. Był to jednak oddział składający się ze Ślązaków, którzy wraz z Powstańcami mieli uderzyć na Wschowę w nocy z 8 na 9 stycznia. Do ataku jednak nie doszło, bo w tym czasie Niemcy zaczęli urządzać we Wschowie bezę operacyjną do kontrofensywy. 18 stycznia dowództwo nad frontem Leszno objął por. Bernard Śliwiński.
Już od listopada 1918 r. w mieszkaniu Ludwiki Lassocińskiej (matki Anny i Marii) zorganizowano tajny sekretariat, który prowadziła Anna. W sekretariacie przechowywano meldunki, dokumenty i listę ochotników, a także pieniądze i kosztowności przekazane na cele Powstania i amunicje. 7 stycznia 1919 r. wcześnie rano do mieszkania wtargnęli żołnierze niemieccy. Przeszukali mieszkania, ale pomysłowo ukrytych pieniędzy i amunicji nie znaleźli. Anna i Maria zostały jednak aresztowane. W obawie przed wsypą w czasie śledztwa, piastunka dzieci Marii wraz z jej 8 letnią córką wyniosła wszystkie kosztowności oraz arsenał i utopiła w stawku na cmentarzu ewangelickim.
Aresztowano 40 wschowian i mieszkańców powiatu. Niemcy zmienili stosunek do swoich polski sąsiadów. Rodziny aresztowanych poniżano i prześladowano. Pozostali ochotnicy wyjechali do Poznania.
Podobne aresztowania Niemcy przeprowadzili w Lesznie i powiecie. Wszystkich wywieziono do więzień w Głogowie, a potem w Zgorzelcu gdzie panowało zimno, głód i brud. Po rozejmie w Trewirze aresztowanych z Leszna wypuszczono, wschowian przetrzymywano dalej i oskarżono o zdradę stanu. Rozpoczęło się nękające śledztwo. Wolność odzyskali w sierpniu 1919 roku, kilka miesięcy po podpisaniu przez Niemców Traktatu Wersalskiego i uznaniu przez nich państwa polskiego.
Wschowa pozostała na terenie Rzeszy Niemieckiej, a większość bohaterów tych wydarzeń przeniosła się do Leszna.
Autor dziękuję panu Dariuszowi Czwojdrakowi z Muzeum Ziemi Wschowskiej za pomoc w dotarciu do materiałów źródłowych.
Komentarze 10