- Nie ukrywam, że czułem dużą presję. Startowało wielu miejscowych zawodników, każdy chciał mi „dołożyć”. Miałem przewagą w klasyfikacji generalnej więc nie chciałem szaleć, żeby oszczędzać motocykl. Ale na torze gdy czułem, że jest wszystko dobrze postanowiłem udowodnić, że puchar mi się należy – mówi Bogdan Powalacz.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Z IV rundy Pucharu Polski w quadcrossie zawodnik Wschowskiego Klubu Motorowego przywiózł indywidualne zwycięstwo w zawodach (wyniki) i główne trofeum za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Powalacz zwyciężył w obydwu wyścigach jak twierdzi jednak wcale nie było łatwo. – W pierwszym biegu tuż po starcie zakopałem się i byłem ostatni. Rywali ścigałem do końca. Artura Grotta wyprzedziłem tuż przed metą. W drugim wyścigu było trochę lepiej. Po starcie byłem szósty. Głównego rywala wyprzedziłem na dwa okrążenia przed końcem biegu i udało się jeszcze wypracować sporą przewagę – relacjonuje zwycięzca niedzielnych zawodów.
Nasz zawodnik starał się rozgrywać wyścigi taktycznie. – Nie szarpałem. Na treningu miałem drugi czas. Wiedziałem jacy rywale są najgroźniejsi i ich trzymałem ich się na torze. Przede wszystkim bałem się o motocykl, bo mam tylko jeden. Udało mi się usunąć wszystkie awarie i sprzęt spisał się bez zarzutów. Koledzy oferowali mi swoje quady, ale ja postanowiłem wystartować na własnym.
W wywiadzie, który pojawił się w naszej gazecie i na portalu Bogdan Powalacz obiecywał, że gdy zwycięży w Pucharze Polski, w przyszłym roku powalczy w Mistrzostwach. – Mogłem zdawać licencję i od razu startować w czempionacie. Ale postanowiłem osiągać sukcesy małymi kroczkami. Jako zwycięzca Pucharu zdobyłem licencję A i w przyszłym roku będę już mógł powalczyć o tytuł Mistrza Polski. Oczywiście o ile zdrowie pozwoli, trzeba też zadbać o odpowiednie przygotowanie motocykla. Ten jeden rok na pewno chciałbym jeszcze powalczyć – podsumowuje zawodnik WKM.
Komentarze 1