Bogdan Powalacz na czele

- Miałem dużo szczęścia – mówi Powalacz – Dobrze wychodziłem ze startu. Tor był natomiast bardzo błotnisty. Tworzyły się koleiny i trudno było wyprzedać. Nasz zawodnik w pierwszy swoim stracie był trzeci. Tuż po stracie zajmował czwarte miejsce, ale szybko udało mu się uporać z jednym z rywali. W drugim wyścigu był już bezbłędny, prowadząc od startu do mety. Wschowianin zdobył 45 punktów (20+25), tyle samo co Marek Żynda z GAMK Gdańsk. W takich przypadkach o kolejności w klasyfikacji zawodów decyduje drugi wyścig. Po dwóch rundach Powalacz znajduje się na 1 miejscu w Pucharze Polski z prawie 20 punktami przewagi nad Dariuszem Radnym z GAMK Gdańsk. – Już przed sezonem zakładałem, że będę walczył o pierwszą trójkę. Po cichu liczyłem na to, że mogę wygrać. Teraz staje się to jeszcze bardziej realne. Wiem jednak, że jeszcze musze popracować nad kondycją.  Bo na pewno stać mnie na więcej – przyznaje zawodnik WKM. Trzeci w lidzbarskiej rundzie Pucharu był zielonogórzanin startujący w barwach WKM Mike Franz. Franz był drugi w obydwu wyścigach. Co razem dało mu 44 punkty i 4 miejsce w klasyfikacji generalnej. W Mistrzostwach Polski drugie miejsce zajął Marcin Radziszewski. W Lidzbarku Warmiński odbył się tylko 1 wyścig. W zawodach stratowało 5 zawodników. Dwóch z nich miało awarie sprzętowe i nie jeździli w 2 wyścigu. Stąd punktów pozostałej trójki do klasyfikacji nie wliczono. Radziszewski znajduje się na 3 miejscu w klasyfikacji generalnej. W związku z tym, że zawodnicy zdobyli mniej punktów, niewiele stracił kontuzjowany Paweł Bartkowiak, który w generalce jest piąty.