TworzymyGłos Regionu

reklama

Twarda Piątka 2023. Szymon Kulka i Patrycja Bielecka na najwyższym stopniu podium

Niedziela, 17 września 2023 o 16:12, aktualizacja Niedziela, 17 września 2023 o 20:57, autor: 12
Twarda Piątka 2023. Szymon Kulka i Patrycja Bielecka na najwyższym stopniu podium

Stowarzyszenie Aktywna Wschowa było organizatorem drugiej edycji biegu „Twarda Piątka”, który zgromadził łącznie 320 zawodników w różnym wieku. W Biegu Głównym na dystansie 5 km wystartowało dokładnie 111 osób. Nie zabrakło reprezentantów różnych miast, oprócz mieszkańców Wschowy, na starcie zameldowali się biegacze z Zielonej Góry, Lubina, Leszna, Wałbrzycha czy Wrocławia.

Wyniki zawodów

Najszybszym zawodnikiem okazał się Szymon Kulka z Endorfina Wschowa, pokonując dystans niemal 5 kilometrów w czasie 15 min i 10 sek. W kategorii kobiet triumfowała Patrycja Bielecka z Michałowa, reprezentująca Janicki Coaching.

Wyniki OPEN:

Kobiety:

  1. Bielecka Patrycja, Michałowo, Janicki Coaching, czas: 0:19.22
  2. Bielecka Karolina, Michałowo, Janicki Coaching, czas: 0:19.23
  3. Jurkowska Dominika, Wschowa, Endorfina Wschowa, czas: 0:20:02

Mężczyźni:

  1. Kulka Szymon, Wschowa, Endorfina Wschowa, czas: 0:15:10
  2. Romaniuk Bartosz, Wschowa, Endorfina Wschowa, czas: 0:15:53
  3. Janicki Karol, Gostyń, Janicki Coaching, czas: 0:16:30

Biegli przez centrum miasta

Podobnie jak w poprzedniej edycji, trasa biegu prowadziła głównymi ulicami Wschowy. „Twarda Piątka” rozpoczęła się biegiem dla całych rodzin. Następnie młodzież i dzieci rywalizowały na wyznaczonych dla nich dystansach. Po nich na starcie zlokalizowanym na wschowskim Rynku zameldowali się uczestnicy Biegu Głównego.

Po zakończeniu rywalizacji i dekoracji zwycięzców uczestnicy wzięli udział w losowaniu nagród. Główną nagrodą był rower ufundowany przez Urząd Miasta i Gminy we Wschowie. Dodatkowo, dzięki wsparciu Paweł Woźniak Firma Ogólnobudowlana oraz Diet-etyczna Dominika Jurkowska, rozlosowane zostały dwa vouchery na masaż relaksacyjny do SPA. Doceniony został także najmłodszy uczestnik biegu, Aleksander, który do domu wrócił z Pucharem Burmistrza.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (12)

avatar

avatar
~Rodzic
17.09.2023 20:32

Inicjatywa może fajna, szkoda tylko, że organizatorzy w dniu imprezy zmieniają reguły zawodów. Zgodnie z informacją organizatora zamieszczona 31.08 na FB: "? Na dystansie 500 m rywalizować będą mogły dzieci bez podziału na kategorie wiekowe. ? Na dystansie 1000 m rywalizować będą mogły dzieci i młodzież od 4 klasy szkoły podstawowej wzwyż. Na tym dystansie będą już biegi z podziałem na kategorie wiekowe." Dlaczego dzisiaj w czasie zawodów organizator zmienia ustalone wcześniej zasady i do biegu dla dzieci na dyst. 500m zaprasza czwartoklasistów? Jakie szanse z czwartoklasistami, których było sporo, mają 6 czy 7 latki, nie mówiąc już o młodszych?! Wiem wiem że to tylko zabawa ale dzieciom ciężko wytłumaczyć dlaczego mają rywalizować z o wiele starszymi od siebie, którzy zgodnie z wcześniejszymi informacjami organizatora nie mieli z nimi biegać. Z drugiej strony gdyby inni czwartoklasisci wiedzieli że będą rywalizować na krótszym dystansie pewnie zapisałoby się ich więcej. Myślę że stowarzyszenie aktywna Wschowa powinna zacząć działać zgodnie z duchem fair Play!

avatar
~Ja
17.09.2023 21:46

Dużo niedociągnięć że strony organizatorów. Regulamin inny niż wyglądało to w praktyce. Praca biura zawodów tragedia - na żadnym innym biegu tak wolno to nie idzie. Brak toalet! Na drugiej pętli w biegu głównym część osób pobiegła na skróty przez ulicę Westerplatte (nieświadomie). W pakiecie miał być chleb a był tylko batonik. Na plus szybka dekoracja.

avatar
~biegacz
18.09.2023 12:44

przecież mówili że chleb piekł się w nocy i rano był do odbioru, jakoś ja potrafiłem odebrać. Nie wiesz gdzie jest toaleta we Wschowie?? Wystarczyło zapytać - była otwarta i dostępna dla biegaczy. Co do biura to współczuje tym dziewczynom, a te jazgoczące madki to jakaś masakra .... a za brak dowodu to powinny nie wydawać pakietów startowych, ale to dopiero by było oburzenie. Sam zrób zawody jak jesteś taki mądry

avatar
~Cezary Burzyński
17.09.2023 23:47

Krzysztof Czader Wschowa, dnia 12.09.2023r. Rynek 14/12 67-400 Wschowa Tel. 884617929 Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Zielonej Górze Decyzja konserwatora zabytków o uznaniu ogólnodostępnego słupa ogłoszeniowego przy ul. Kościuszki za produkt PRL-owski z lat 60-tych jest skandaliczna! Jak to się stało, że dwa lata po wydaniu zgody na usunięcie wszystkich słupów ogłoszeniowych z zabytkowej przestrzeni miasta, konserwator zabytków zamawia ekspertyzę mającą na celu datowanie wschowskich słupów ogłoszeniowych. Ekspertyza „w zaskakujący sposób” potwierdza zasadność owej decyzji. Należy zaznaczyć, że w trakcie wykonywania ekspertyzy, słupa przy ul. Kościuszki już dawno nie było!!! Badanie post-factum to zdumiewająca konserwatorska praktyka. Dlaczego konserwator zabytków zdecydował się na ekspertyzę? Przecież wizyta we wschowskim klubie seniora dałaby zdecydowanie bardziej miarodajny wynik, bez zbędnych kosztów. Nie mówimy o średniowieczu. Żyje wielu mieszkańców, którzy urodzili się we Wschowie na przełomie lat 40-tych i 50-tych lub przybyli tu w tym czasie będąc dziećmi. I pamiętają początki powojennej Wschowy. Należę do grona „młodszych seniorów”. Urodziłem się w 1953 roku we Wschowie. Mieszkaliśmy w kamienicy przy ul. Świerczewskiego (dziś Niepodległości), 80 metrów od przyklasztornego słupa. Pamiętam z dzieciństwa zabawę „kto pierwszy przy słupie – wygrywa”. W domu przy ul. Kościuszki 1 mieszka od urodzenia pan Marek (ur. 1952r.). Jemu trzeba powiedzieć, że w latach 60-tych postawiono mu przed oknem wielki betonowy słup. A to, co oglądał wcześniej było fatamorganą. Dziś 80-cio letni mieszkańcy Wschowy w latach 60-tych byli dorosłymi ludźmi – jak można wmawiać im takie kłamstwa? Ten słup stał przy kościele, przy ulicy którą maszerowali do największej wówczas szkoły podstawowej. Więc jak mogliby go nie pamiętać? Tę sytuacje skwitowała starsza ode mnie o dwa lata siostra: „co niby mam sobie przypomnieć – ten słup stał przecież od zawsze”. Ze schodów mojej kamienicy miałem widok na trzy betonowe słupy: ten przyklasztorny, i w lewo słup przy skrzyżowaniu z ulicą Poprzeczną i najważniejszy – na skrzyżowaniu z ul. Westerplatte. Pamiętam z tamtych czasów trzy słupy z ul. Kazimierza Wielkiego, słupy przy ul. Moniuszki, które usunięto, kiedy w końcowych latach 70-tych ulicę poszerzono i gruntownie przebudowano. Dwa słupy przy ul. Obrońców Warszawy – jeden tuż za ogrodzeniem liceum ogólnokształcącego, drugi przy skrzyżowaniu z ulicą Ogrodową. Dwa słupy przy ul. Westerplatte – jeden za pocztą i drugi naprzeciwko przy wejściu na ul. Herbergera. Konfrontowałem moje wspomnienia ze wspomnieniami moich znajomych – każdy coś potwierdził, coś dodał. Dziś można powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że po roku 1945, kiedy powoli zasiedlaliśmy Wschowę, stało w mieście kilkadziesiąt betonowych ogólnodostępnych słupów ogłoszeniowych! Zaczynamy akcję zbierania autoryzowanych świadectw mieszkańców w tej kwestii. Przejdźmy do ekspertyzy: Przyjrzeliśmy się wnikliwie ekspertyzie prof. Mirona Urbaniaka (piszę w liczbie mnogiej, bo analizowało ją kilku fachowców). Należy stwierdzić, że nie ma w niej cienia dowodu jakoby którykolwiek z omawianych słupów ogłoszeniowych nie był słupem poniemieckim. Rzekomym dowodem ma być PRL-owska bylejakość wykonania. To bardzo ciekawe, w jaki sposób pan profesor rozróżnia bylejakość PRL-owską od bylejakości czasów nazistowskich? O wschowskim kinie też można z powodzeniem powiedzieć, że cechuje je PRL-owska bylejakość, a przecież kino jest niemieckie. Na całej ekspertyzie ciąży grzech pierworodny: brak charakterystyki niemieckich słupów ogłoszeniowych, które widzimy na archiwalnych zdjęciach (znane mi są cztery takie słupy - wszystkie takie same). Betonowe kręgi to wspaniały wielofunkcyjny materiał budowlany - w powszechnym użyciu od początku XX wieku. Kręgi ułożone jeden obok drugiego będą wszelkiego typu rurami. Te same kręgi wkopane będą studnią czy różnego typu studzienkami, a postawione jeden na drugim - słupami nośnymi czy ogłoszeniowymi. Od kiedy ktoś wpadł na pomysł słupa ogłoszeniowego z betonowych kręgów to już zawsze i wszędzie te słupy są takie same. Identyczne są słupy z lat 30-tych i 60-tych. Takie same słupy są w Toruniu, Wschowie, Lądku Zdroju, Zielonej Górze. Póki będzie zapotrzebowanie na ogólnodostępne słupy ogłoszeniowe – będą właśnie takie. Bo te słupy trzeba co jakiś czas czyścic, a tylko beton można „skrobać do betonu”, szorować z użyciem „ostrej” chemii, czy „traktować” gorącą parą. Słupy, które widzimy na przedwojennych zdjęciach i te niedawno rozebrane są identyczne. Pierwszym analizowanym przez profesora słupem jest słup przy ul. Daszyńskiego: „podobnie jak w kontekście słupa przy ul. Daszyńskiego, którego trudno szukać na przedwojennej ikonografii, a uwagę zwraca ustawienie go niemal w obrysie fundamentów rozebranego budynku”. To „niemal w obrysie” zmierzyłem - to około 80 cm. Stronę dalej analizuje profesor słup przy ul. Targowej, spekulując, że być może ten właśnie słup jest poniemiecki. Przecież ten słup jest ustawiony w niemal identycznej bliskości do XIX-wiecznego muru. Ta sama cecha pozwala profesorowi uznawać słup przy u. Targowej za poniemiecki, a w przypadku słupa przy ul. Daszyńskiego ma go tej możliwości pozbawiać. Ponadto prezentuje ekspert zdjęcie ul. Daszyńskiego datując je na 1935 rok. W 1935 roku słupa ogłoszeniowego nie było, bo jeszcze nie mogło go być. Wschowskiego kina też jeszcze nie ma, bo kina słupy są produktem najpotężniejszej w dziejach machiny propagandowej Josepha Goebbelsa. Obok radia, prasy to kina i słupy były najważniejszymi narzędziami tej propagandy. Wówczas we wszystkich miastach Niemiec, wszystkich wioskach „wyrastały” słupy ogłoszeniowe. Miały „atakować”. Ustawiano je przy skrzyżowaniach, przy skwerach, zborach, kościołach. Wciskano je wszędzie (stąd ta „bliskość”). Następnym omawianym w ekspertyzie słupem jest słup przy ul. Ks. Kostki. Ekspert pisze: „… usytuowanie słupów jest często przypadkowe, jakby były wciskane między śmietniki (dosłownie zresztą!)”. Ciekawy dowód – wydawałoby się, że wszystko co można powiedzieć to to, że kilka lat temu często przepełnione kubły i śmietniki dosłownie „wlazły” na stary słup ogłoszeniowy, co fatalnie świadczy o gospodarzach miasta. Z relacji emerytowanej pracownicy administracyjnej szpitala, potwierdzonej przez licznych świadków, ten słup pierwotnie stał przy szpitalu, obok starej pompy. Przeniesiono go w końcowych latach 60-tych lub 70-tych, kiedy rozpoczęto rozbudowę szpitala, na drugą stronę ulicy, gdzie stał do niedawna. Przeniesiono – czy to coś zmienia? Nie wiemy czy w trakcie przenosin jakiś krąg pękł i trzeba go było wymienić – to bez znaczenia. Słupy to w pewnym sensie „urządzenia”, „narzędzia” które się naprawia, konserwuje czy przestawia w zależności od potrzeb. Słup ogłoszeniowy z rynku przenoszony był trzy, może nawet cztery razy. Ile elementów zostało w nim z przedwojennego słupa, nigdy się nie dowiemy, więc zachowując ostrożność, można powiedzieć, że niedawno rozebrany słup na rynku był rekonstrukcją przedwojennego słupa. Prezentując zdjęcie słupa ogłoszeniowego na rynku z 1970 roku, ekspert pisze: „… widać ponad wszelką wątpliwość, że pochodzi on z okresu Polski Ludowej”. Co w nim PRL-owskiego, skoro jest identyczny (dosłownie), jak słup przy Kazimierza Wielkiego, który znamy z przedwojennych zdjęć? Na koniec - ekspert: „Jak widać … powstały one jednoznacznie po 45 roku a ich konstrukcja i materiał budowlany sugerują lata 60-80 XX wieku”. Jak pan widzi Profesorze, a nie „jak widać”. Wręcz przeciwnie, od lat 60-tych rozpoczął się proces usuwania słupów i trwał do końcowych lat 90-tych i nie jest tak jak ekspert pisze że „usytuowanie słupów jest często przypadkowe”. Te słupy przetrwały, bo znajdowały się przy wszystkich najważniejszych pieszych szlakach komunikacyjnych. „Diagnoza” eksperta dotyka mnie osobiście: w latach 70-tych studiowałem historię sztuki i odkrywałem moje miasto. Przyglądałem się murom, próbując odtworzyć przeszłość, wszystko próbowałem datować – typowy neofita, i dziś mi się mówi, że nie zauważyłem jak w moim zabytkowym mieście wyrastają betonowe słupy. Nie zauważyłem jak przy Wałowej, pod starymi dębami pojawił się betonowy słup. Dotyka to nas wszystkich, bo można nie pamiętać rzeczy które były „od zawsze”, ale jak można zapomnieć rzeczy, które nagle wtargnęły w oswojoną dawno przestrzeń. To oznacza również, że przez 20 powojennych lat nie mieliśmy w ogóle żadnych słupów ogłoszeniowych, nie wiedzielibyśmy co w kinie, że cyrk przyjeżdża, że w sobotę na Placu Kosynierów rusza karuzela, kto umarł, a do Wschowy nie wysyłano propagandowych plakatów, bo nie było ich na czym wieszać. Trudno o większą bzdurę. Cała ekspertyza opiera się na dwóch filarach: PRL-owskiej bylejakości i oku profesora odróżniającym beton niemiecki od betonu polskiego. Cytat: „ faktem jest, że na archiwalnej pocztówce sprzed 1945 roku widoczny jest słup ogłoszeniowy, ale składowane na oczyszczalni ścieków przy ul. Konradowskiej kręgi cechują się zdecydowanie nowszą proweniencją i pochodzą z okresu PRL-u”. W oparciu o to jedno aroganckie zdanie, konserwator zabytków „wyrzuciła” na zawsze przyklasztorny słup, który stał tu i służył ludziom niemal od 90-ciu lat, i przypieczętowała los wszystkich wschowskich ogólnodostępnych betonowych słupów ogłoszeniowych. Miejmy nadzieję, że konserwator zabytków nie przekroczy kolejnej granicy i nie pozwoli burmistrzowi wstawić tandetnych plastikowych słupów w obręb starego miasta. Słupy już ustawione przy ul. Daszyńskiego i na Placu Kosynierów muszą zniknąć! W tak małej społeczności, jaką stanowią mieszkańcy wschowskiego starego miasta ogólnodostępne słupy są niezbędne. Pełnią niezwykle ważną funkcję społeczną – interakcji międzyludzkich, są naszą gazetą: wiemy co w muzeum, co w kinie, kto sprzedaje szparagi i „zgubiłem psa”, „zatrudnię do zbioru truskawek”… i zmarli, których zawsze przy tych słupach żegnamy. Wierzę, że nowi gospodarze miasta to zrozumieją i słupy wrócą na swoje miejsce. Dążymy do standardów europejskich, więc będziemy mieli takie same słupy jakie stoją dziś w Monachium - kilka betonowych kręgów przykrytych płaskim betonowym daszkiem. Z poważaniem Krzysztof Czader Do wiadomości: Przewodnicząca Rady Miejskiej – Hanna Knaflewska - Walkowiak Burmistrz Miasta i Gminy – Konrad Antkowiak Radna miejska – Katarzyna Owoc – Kochańska Dr hab. Miron Urbaniak, prof. nadzw.

avatar
~asd
18.09.2023 09:47

Oby kolejny burmistrz kontynuował inicjatywę, bo bardzo fajna.

avatar
~Super
18.09.2023 14:47

Bardzo fajny bieg, super organizacja, wspaniali uśmiechnięci ludzie. Brawa dla organizatorów i wszystkich zaangażowanych

avatar
~Mieszkaniec Wschowy
18.09.2023 15:28

Bardzo fajna inicjatywa na pewno będziemy za rok całą rodzinką ? Jeszcze się taki nie urodził co wszystkim by dogodził ? Brawo dla Was za chęci ?

avatar
~Biegacz
18.09.2023 15:53

Myśle, że konstruktywne uwagi zawsze są w cenie. Jednak trzeba przyznać ogromne brawa za chęć i działania dla mieszkańców gminy Wschowa! Od czegoś trzeba zacząć, a popularyzacja aktywności fizyczne zawsze będzie wartościowa! Ogromne brawa za to:) To nie moje pierwsze zawody, myśle, że osoby które uczestniczą częściej w tego typu imprezach robią to bo lubią i czerpią radość z samego biegania, nie skupiając się na drobnych niedociągnięciach! Wschowa będę za rok:)

avatar
~Aneta Małucka
18.09.2023 16:28

Miałam przyjemność wziąć udział w biegu rodzinnym wraz z najbliższymi i jako młoda mama cieszę się, że tu, u Nas, takie wydarzenia są organizowane. Biegi dziecięce i rodzinne były bezpłatnie, a zazwyczaj, gdy obserwuje inne wydarzenia sportowe kierowane do najmłodszych, ich udział jest płatny. W pakiecie kolorowanka, kredki, żel, worek sportowy i pyszna muffinka a dodatkowo pamiątkowy medal (metalowy a nie drewniany). Nie wiem czego można chciec więcej. Kolejki w biurze zawodów? W takim razie pretensje warto kierować do siebie- w sobotę można było na spokojnie wszystko odebrać. Dobrze, że są osoby, które chcą promować zdrowy i aktywny styl życia. I zamiast podkładać kłody pod nogi organizatorom w postaci negatywnych komentarzy- warto napisać zwykle "dziękuję".

avatar
~Jojo
18.09.2023 16:46

Zastanawiam się dlaczego obok domu kultury wydawano wodę w kubeczkach tylko dla wybranych biegaczy a nie dla wszystkich?

avatar
~Biegacz
18.09.2023 20:00

Myśle, że konstruktywne uwagi zawsze są w cenie. Jednak trzeba przyznać ogromne brawa za chęć i działania dla mieszkańców gminy Wschowa! Od czegoś trzeba zacząć, a popularyzacja aktywności fizyczne zawsze będzie wartościowa! Ogromne brawa za to:) To nie moje pierwsze zawody, myśle, że osoby które uczestniczą częściej w tego typu imprezach robią to bo lubią i czerpią radość z samego biegania, nie skupiając się na drobnych niedociągnięciach! Wschowa będę za rok:)

avatar
~Endorfina
18.09.2023 20:43

Pakiety odebrane dzień wcześniej, bez kolejki. Biegi dla dzieci jak i dla dorosłych, frekwencja dopisała. Pogoda też dopisała, nawet za bardzo. Pierwsza porządną impreza biegowa we Wschowie, oby była kontynuowana. Oczywiście organizacyjne zawsze można się do czegoś przyczepić, ale tak jest na większości biegach, szczególnie na tych, które dopiero się rozwijają. Ciekawa trasa, kibice też dopisali. Super, że jest ktoś taki jak Artur, któremu chce się poświęcić swój czas i coś w tym mieście się dzieje.

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl