TworzymyGłos Regionu

reklama

Asp. Łukasz Walorczyk pojedzie z psem Igatonem na finał Mistrzostw Polski

Czwartek, 07 lipca 2016 o 10:31, aktualizacja Czwartek, 14 lipca 2016 o 15:21, autor: 5
Asp. Łukasz Walorczyk pojedzie z psem Igatonem na finał Mistrzostw Polski

5 lipca 2016 na terenie Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu odbyły się wojewódzkie eliminacje XVI Kynologicznych Mistrzostw Polski. Po kilku konkurencjach wyłoniono najlepsze pary, które będą reprezentować lubuski garnizon w ogólnopolskim finale. Wśród nich znalazł się asp. Łukasz Walorczyk z psem Igatonem z Komendy Powiatowej Policji we Wschowie.

W Policji, pies to z pewnością najlepszy i najwierniejszy przyjaciel i partner służbowy policjanta. Historia tych zwierząt w służbie sięga aż 1155 roku, kiedy po zmroku zamykano bramy małego francuskiego miasta i spuszczano psy wartownicze do pomocy strażnikom. Pierwszą szkołę tresury psów otwarto w 1911 roku w Bawarii. Po II wojnie światowej wiele państw zaczęło uznawać wartość psa służbowego. Psy wykorzystywane są nie tylko do patrolowania ulic, ale także do tropienia materiałów wybuchowych, narkotyków oraz poszukiwania ludzi w czasie katastrof czy klęsk żywiołowych.

Dla psów i ich przewodników organizowane są coroczne Kynologiczne Mistrzostwa Polski Policji. Takie zawody to forma doskonalenia zawodowego a zarazem skuteczniejsze wykorzystanie psów podczas codziennej pracy policjantów. 5 lipca odbyły się eliminacje do XVI Kynologicznych Mistrzostw Polski.

– Wojewódzkie eliminacje zostały zorganizowane przez Wydział Prewencji KWP w Gorzowie Wlkp., a nad ich sprawnym przebiegiem czuwał ekspert Wydziału Prewencji KWP, kom. Krzysztof Kubryń. W zawodach uczestniczył gospodarz obiektu, Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Międzyrzeczu, kom. Sławomir Gorący – podaje Zespół Prasowy KWP Gorzów Wlkp.

Najlepsi lubuscy przewodnicy wraz z psami patrolowo-tropiącymi brali udział w trzech konkurencjach:
– posłuszeństwo ogólne – zadania realizowane zarówno przy nodze przewodnika, jak i z odległości;
– pokonywanie przeszkód – pies wraz z opiekunem mają do pokonania specjalny tor przeszkód składający się  z kładki, ściany, tunelu i drabiny;
 – pościg bez kagańca za osobą, czołowy atak pozoranta na psa i obrona przewodnika – policjant zwalnia ze smyczy psa bez kagańca, aby rozpoczął pościg, pozorant przeprowadza atak na psa, a w ostatniej części konkurencji pies broni opiekuna podczas konwoju.

Najlepszymi umiejętnościami w powyższych konkurencjach wykazali się:
1. mł. asp. Michał Zapotoczny z psem Efala – KMP Zielona Góra
2. asp. Ryszard Chojnacki z psem Imar – KMP Gorzów Wielkopolski
3. asp. Łukasz Walorczyk z psem Igaton – KPP Wschowa

Wezmą oni udział w ogólnopolskim finale, który odbędzie się 6-9 września w Zakładzie Kynologii Policyjnej CSP W Sułkowicach. 

(zuza/foto: KPP Wschowa)

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (5)

avatar

avatar
~Adaś
07.07.2016 15:03

Ja spojrzę na to inaczej, sam mam psa (wielkiego przyjaciela) i to tak wielkiego i oddanego sprawie że Wy , ci którzy nie wiedzą o czym ja mówię nie zrozumieją co to znaczy ? PRZYJACIEL ! .... to tak wielkie słowo , o tak wielorakim znaczeniu wielkiego duszka, a w psim wydaniu uległość i prawdziwy anioł stróż swojego "pana" . Bezgraniczna uczciwość , zawsze pełna gotowość do powitania i wykonania każdego polecenia i zalecenia, za każdym razem "mówimy" do siebie na tyle mało aby się nie zadręczać,...... nie trzeba więcej. Mój mały przyjaciel już sam sobie podzielił dzień, na czas posiłku ( nie wolno mu przeszkadzać, bo ugryzie) , na czas odpoczynku ( przeszkadzanie nie zalecane, nie ugryzie) i na czas kontaktów z domownikami ( przeszkadzanie mile widziane, ugryzie szczypiąc) . Pomijając dwa pierwsze etapy, to bezpośredni kontakt jest zawsze bilateralny , oczekiwany i ważny , ze wszystkim skalami napięcia emocjonalnego, od krzyku (szczekania) po dyplomację . W ambasadorowaniu jest mistrzem, jest lisem taktyki, bo sprawy mamy wielkie i ważne do negocjacji np. wyjście na "siku" nie co 5 min. a raz na 2h , obszczekiwanie dzieci za płotem w taki sposób aby nie czuły strachu a on był zarezerwowany dla rzezimieszka, ma truchleć z cykorem w nogach. Jest jeszcze coś takiego co nazywam czasem oczekiwanie i smutku,...... to czas kiedy zostaje sam . Potrafi sam wypełnić sobie czas zabawą , w lecie kąpielom (oczko) , a przed powrotem naszym, wiernym oczekiwaniem przy furtce. Nie wróci do domu jak nie przyjedzie ostatni domownik, umie liczyć , będzie czekał nawet w deszczu , w upale na słońcu , to nie przeszkoda, musi się po przyjacielsku przywitać bo On jest dozorcą. A wystarczy że żona nie dojedzie to zesmucony i objawami chandry przylgnie do ziemi i płacze, tęskni, czeka na swojego przyjaciela. Zastanawiałem się kiedyś mierząc naszą ludzką miarą, jaka byłaby skala wartości jego oddania do opiekuna , powiem Wam , nie ma na skali takiego wyznacznika , bo jak wróciłem z zabiegu z "cieknącą" raną to mnie oblizał i dał radość że będziemy razem cierpieć. Adaś

avatar
~gn 997
07.07.2016 21:15

Brawo Łukasz powodzenia.

avatar
~ja
08.07.2016 20:42

adaś ! tyle się napisałeś , że aż nie chce się czytać! krócej kolego! ! szukasz pracy wp.pl!???

avatar
~Wyborca
09.07.2016 11:04

Adaś, pisz dużo, ja mogę to czytać .

09.07.2016 16:05

Nie było mnie tu przez czas jakiś, ale po powrocie ,ta wiadomość ucieszyła mnie BARDZO. Wszak przecież aspirant wschowskiego „białego domku” Pan Łukasz wraz ze swoim pupilem Piko w wojewódzkich potyczkach na „pudle „stanęli.. Gratuluję i trzymam kciuki, coby w krajowym pojedynku odnieśli .podobny sukces. Hmm... ONI obydwaj czas jakiś temu na tej prezentacji( noo... wtedy jak Piko przeprowadził się do Wschowy) , robili bardzo dobre wrażenie. Oczywiście pies miał „pod ogonem” tą oficjalną uroczystość, ale jak „pańcio” pogłaskał, smyczkę podciągnął ,to Piko reagował właściwie. Może to dziwne wydać się może ,ale tam było widać tą „cieniutką niteczkę porozumienia” Zresztą na tej fotce ,która nieco ,nieostra jest, wyraźnie widać jakie są ich wzajemne relacje. Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, ale Łukasz& Piko w tym przypadku nie mogli być nr1, wszak przecież Zielona Góra i Gorzów to ciut większe miasteczka niż maciupcia położona na „antypodach „Wschowa... Ad „Adaś” Adam pełna zgoda !!!!!!Lojalność PSA jest bezwarunkowa ,nooo...oczywiście w przeciwieństwie do ludzi...Smutne to prawda. Ps. Oj te pytania chciałem zadać: NR1: Czy Piko jest biologicznym bratem Imara? NR2. Wschowski piesek wabi się Igaton, czy Pan Łukasz w pracy z psem może używać tego drugiego imienia PIKO?? Być może to drugie pytanie wydać głupawe ,ale Igaton to dość karkołomne imię zarówno dla opiekuna jak i psa.Rozumiem jednosylabowe,no niech tam będą dwie sylaby.Oczywiście rozumiem ,że wszystkie szczenięta z jednego miotu w rodowodzie mają imiona na jedną literę ,ale czy w przypadku piesków przeznaczonych do służby nie należałoby olać tej zasady??

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl