autor: wschowianin - na szczęście już nie / artykuł: http://zw.pl/news/radny-giezek-ufundowal-kolejna-ozdobna-tablice,133488
I to jest właśnie to, o czym cały czas piszę... a czy chociaż ktoś rzucił pomysł, żeby budynek sprzedać, ale z celowym przeznaczeniem na przykład na kulturę i komercję... przecież można znaleźć inwestora, który w partnerstwie z miastem mógłby wyremontować budynek i zaadaptować na cele kulturalne. Kino mogło by nadal działać, a oprócz tego miejsce w budynku mogły by znaleźć inne organizacje pozarządowe. Poza tym przekazanie treści jak to napisałeś/aś osobie najmądrzejszej w mieście to tylko kwestia umiejętności w komunikacji. Nawet narcyzowi można pokazać, że nie jest najpiękniejszym kwiatem w rabatce.
Władzę należy wybierać umiejętnie, zwracać uwagę na to, co mówi podczas kampanii, nie chełpić się na marne paręset złotych czy banały typu "rozprawimy się ze starą ekipą", bo to kiełbasa wyborcza. Podczas kampanii brać udział w spotkaniach i zadawać niewygodne pytania, ale nie wracać w nich do przeszłości, nie rozdrapywać starych ran, bo to bez sensu. Pytać trzeba o plany, strategie, wizje, co władza ma zamiar zrobić, jaki ma plan, jakie kroki chce przedsięwziąć... to są niewygodne pytania, bo wymagające kreatywnych i przemyślanych odpowiedzi, a nie banalnych frazesów. Jeśli wschowianie chcą, żeby miasto się podniosło z dna i zaczęło się rozwijać, muszą zacząć myśleć tak, jak to robią korporacje. Szukać nie tylko oszczędności, ale też pomysłów na rozwój.
Wschowa nie ma dużych zakładów pracy i jest ciężko takowe tam ściągnąć, ale może się rozwijać pod względem turystyki. Niech miasto zacznie pracować razem z powiatem, powalczcie o przywrócenie połączeń kolejowych, nawet za cenę zmiany położenia geograficznego - wróćcie do Wielkopolski, włączone zostałyby połączenia z Leszna, poziom atrakcyjności od razu wzrośnie - lubuskie Wam ciąży i ciągnie Was w dół.
Jak będą połączenia kolejowe, to gmina będzie atrakcyjniejsza. Pomysłów jest mnóstwo i nie trzeba za każdym razem grubych milionów na ich realizację. Pójdźcie do szkół i zaangażujcie młodzież - nieduże stypendium naukowe z budżetu miasta a znalezienie super pomysłu wśród młodych, który może postawić miasto na nogi, to mała cena...
Nie oglądajcie się na przeszłość, dajcie sobie spokój z Żukowskim, Grabką, Patalasową... oni to już teraz wszyscy należą do przeszłości, wybrać młodych ludzi, ambitnych, z pomysłami. Zwróćcie uwagę na inne miasta, choćby Słupsk i Biedronia - młody, może dużo nie zwojował, ale miasto jest znane i ludzie do niego jeżdżą, a jak jeżdżą, to i kasę zostawiają i tak się kręci lody... Trzymam kciuki za wschowian i życzę im, żeby mieli odwagę wyjść z domu, wziąć sprawy w swoje ręce i powiedzieć, co by chcieli zrobić i co mogli by sami zrobić, żeby ten cel osiągnąć