TworzymyGłos Regionu

reklama

Żeby był pokój na świecie i żeby nie było głodu (i żeby wszystkie dzieci były uśmiechnięte)

Sobota, 01 grudnia 2018 o 08:47, autor: 17
Żeby był pokój na świecie i żeby nie było głodu (i żeby wszystkie dzieci były uśmiechnięte)

Miałem okazję wysłuchać przemówień większości burmistrzów z terenu powiatu wschowskiego i górowskiego na pierwszych sesjach inaugurujących nową kadencję samorządu. Podobnie ze starostami. Jednego starostę wysłuchałem na żywo, drugiego starostę miałem przyjemność wysłuchać dzięki relacji wideo, przygotowanej przez dziennikarkę Głosu Regionu. Wszystkich nowo i ponownie wybranych włodarzy łączyła ta sama myśl. Wszyscy oni wyrazili chęć wspólnego działania na rzecz swoich małych ojczyzn. Chcą łączyć, a nie dzielić, rozmawiać, budować kompromisy, a gmina jest dla nich rodziną. Najpierw Wschowa, Sława, Szlichtyngowa, Góra, Wąsosz i ich dobro, a dopiero potem czyjeś inne dobro.

Słuchając wszystkich demokratycznie wybranych burmistrzów i starostów można było odnieść wrażenie, że pobierali oni naukę retoryki u tego samego Nauczyciela. Musiał do nich wszystkich powiedzieć mniej więcej tak: kochani, gdyby tak się stało, że kiedykolwiek staniecie na czele jakiegokolwiek samorządu. Czy to będzie samorząd gminny, powiatowy, czy wojewódzki – bez różnicy. Pamiętajcie, żeby zapewnić słuchaczy, że będziecie ciężko pracować, że jak mieszkańcy będą kopać pod sobą dołki, to wy te dołki zasypiecie, że wasze gminy, powiaty i województwa są dla was najważniejsze, a dopiero potem ważni są rodzina, żona, dziecko, ojciec, matka, ewentualnie inny obywatel itp. Pamiętajcie też, żeby o tym, co powiecie, uprzedzić rodziny, żeby wasze rodziny nie były zaskoczone, kiedy usłyszą z przekazów medialnych, że jest coś ważniejszego od nich – jakaś Wschowa, Sława, czy Wąsosz. Nie martwcie się, rodzina też człowiek – zrozumie.

Trochę inaczej, aczkolwiek na tej samej zasadzie, mówią osoby, które również starały się o fotel burmistrza lub starosty, ale z jakichś przyczyn tego celu nie osiągnęły. Oni wszakże nie wypowiadają się na sesji inauguracyjnej (z małymi wyjątkami), ale za to w dniu przegranych wyborów, wszyscy jak jeden mąż gratulują zwycięzcy, życzą powodzenia i powtarzają, że tak zdecydowali wyborcy i ich decyzję trzeba uszanować. Nie zdarzyło się, a przynajmniej nie miałem okazji wysłuchać wypowiedzi z ust osób, które przegrały walkę o fotel burmistrza lub starosty, że od teraz będą łączyć, a nie dzielić, że liczy się kompromis, święta matka gmina, ewentualnie święty powiat. A dopiero później liczy się wszystko pozostałe. Nic takiego raczej nie ma miejsca. Takie głosy są rzadkością albo ich w ogóle nie ma.

Tutaj też chyba kandydaci na burmistrzów i starostów pobierali nauki u tego samego Nauczyciela. Z tą różnicą, że nauczyciel musiał do nich powiedzieć mniej więcej coś takiego: kochani, może się zdarzyć, że zawalczycie, swoje zdrowie i zdrowie swoich bliskich położycie na jednej szali. Zaryzykujecie, obwiesicie miasto i powiat swoimi podobiznami, będziecie się uśmiechać do potencjalnych wyborców, ale na końcu oni na was nie zagłosują, albo zagłosują, ale tych głosów będzie niezbyt dużo, niewystarczająco. To wtedy, jak was ktoś o coś spyta, jak się czujecie na przykład lub coś w ten deseń, to wy odpowiadajcie, że gratulujecie wygranym, życzycie im szerokiej drogi i że macie wyborców…, w tym sensie, że tych wyborców szanujecie każdego z osobna i wszystkich razem. I na tym poprzestańcie, bo prochu w tej sytuacji nie wymyślicie.

Wynikałoby z tego, że gdzieś poza medialnym szumem, urzędowymi gabinetami, poza ulicznym monitoringiem, w jakiejś dobrze oświetlonej Sali, siedzi sobie Nauczyciel, który wie, co i kiedy mówić. Nie każdy ma do niego dostęp, ale jak już to się zdarzy, to słuchajmy uważnie, co mówi. Jeżeli powie, że mamy łączyć, a nie dzielić, to znak, że w najbliższym czasie coś wygramy. Jeżeli radzi dziękować i gratulować, to znak, że raczej przegramy. A jeżeli doradzi, aby o pokoju na świecie mówić, żeby głodu nie było (i żeby wszystkie dzieci były uśmiechnięte), to będzie znaczyło ni mniej, ni więcej, że czeka nas występ w konkursie piękności.

 Rafał Klan

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (17)

avatar

avatar
~Jasiek
01.12.2018 09:46

Panie redaktorze nie wszyscy pobierali te nauki od tego " pańskiego " nauczyciela . Są tacy co nie przybyli na zaprzysiężenie nowej burmistrz i nie gratulowali jej sukcesu .

avatar
~Krzyś
01.12.2018 10:12

Nie wiem jakimi emocjami jest pan opętany bo tekst wskazuje, że taki odlot obawy o burmistrzów i starostów można mieć już po paru sztachnięciach ?

avatar
~Do autora
01.12.2018 11:29

A!, czego można się spodziewać od kandydatów czy, to na radnych, czy to na burmistrzów w małych miejscowościach - takich jak np. nasza Wschowa ?. Dziwi mnie, że pan jako redaktor śledzący na co dzień ich zmagania przedwyborcze nie wytykał im tego na bieżąco....?, a czyni to teraz i wykazuje pewne zaskoczenie, zdziwienie. Ja osobiście dziwię się panu... . Ponadto dziwi mnie, że kandydaci takich małych miejscowości tak lekką ręką wydają pieniądze na reklamy medialne i wielkie bilbordy naśladując w ten sposób wielką politykę - politykę wielkich miast, jak Warszawę, Kraków, Wrocław, itd.. Reklamując siebie w ten sposób stosują tą samą socjotechnikę, która ogranicza się jedynie do używania takich wygładzonych, górnolotnych słów jak te które pan opisał w swoim artykule, a których ja już nie będę powtarzała.... . Kandydat, czy to radny, czy to przyszły burmistrz jest z reguły znany lokalnym wyborcom i powinien przestać ich mamić tym tzw. pustosłowiem, a zacząć chodzić na bezpośrednie spotkania z potencjalnym wyborcą, ew. spotykać się z nimi bezpośrednio w ich miejscy zamieszkania, co jest o tyle trudne i niebezpieczne dla kandydatów, bowiem musi odpowiadać na pytania stawiane od serca przez wyborcę, spontanicznie itd., taki kandydat musi wówczas odpowiadać bez kartki, bez wcześniejszego przygotowania CO CZYNI tak ochoczo w mediach telewizyjnych, internecie, lokalnej prasie lub też na ulotkach......!. Taki kandydat owszem korzysta z osiągnięć dzisiejszej techniki, ale jest sztuczny, marketingowy - jak np. wadliwy towar opakowany w złoty papierek co ma zmylić czujność nabywcę . Jest taki jakiego pan go opisał w swoim artykule, i taki dostaje się na Radnego, na Burmistrza, a po wyborach wychodzi z niego prawdziwe "szydło z worka", a to osoba niekompetentna na zajmowanym stanowisku, a to "pospolity burak" i bardzo szybko okazuje się, że to nie jest ten kandydat, który z przygotowanej kartki reprezentował się w mediach, internecie, na tak drogich bilbordach..... !. Uważam, że tych kandydatów opanował wielki marketing, wielkiej polityki partii zawodowych. Kandydat małych miasteczek uznał tą metodę jako główne narzędzie osiągnięcia swojego celu, zapominając o swoim wyborcy, że jest z nim tak bliska, że jest lokalnie znany, a przez taką kampanię wręcz oddala się od nich tworząc sztuczną wizję swoich działań i dokonań, nie mówiąc o planach na przyszłość - swoich i swoich wyborców - co jest jednym wielkim kłamstwem i iluzją!. Proszę zauważyć, że nasi kandydaci uciekają od bezpośrednich kontaktów z wyborcami, z nami na rzecz "pokazów medialnych", pokazów z kartki i obiecanek cacanek, śmiesznych wręcz zahaczających o parodię tzw. debat, które z reguły są przygotowane przez nich i przez prowadzących redaktorów jak mający się dobrze sprzedać produkt marketingowy!!!!! Wręcz żenujące dla normalnego widza. Pan redaktor powinien dobrze wiedzieć, że czyniąc obecnie tego typu wytyki, wcześniej nie interweniował, nie skłaniał kandydatów do stosowania metody " door to door", która jest szeroko stosowana w krajach prawdziwej demokracji, demokracji jawnej, gdzie kandydat dociera bezpośrednio do wyborcy, do ich miejsc zamieszkania, gdzie zachęca do wyborów, gdzie musi odpowiadać na trudne pytania bez wcześniejszego przygotowania sobie kartki, pięknych słów o uzdrawianiu świata i nierealnych obietnic. Ta metoda ogranicza plany strategiczne wielkich sztabów wyborczych każdego kandydata, nakładów wielkich środków pieniężnych na media, bilbordy itd. Ta metoda ogranicza stosowanie socjotechniki i wielkiej polityki skupiającej się jedynie na sztucznym upiększaniu kandydatów, a nie na bezpośrednim zbliżeniu go do wyborcy, który w tego typy kampaniach powinien być głównym celem kandydata. Jeszcze jedno: - jakim śmiesznym i żenującym jest stosowanie wyborców do tzw. apeli przegranych w I Turze, którzy apelują i deklarują w II Turze swoje poparcie dla kandydata, którego jeszcze nie tak dawno traktował jako swojego kontrkandydata i zwalczali w I Turze. Ta schizofrenia tych kandydatów jest zadziwiająca i nie do przyjęcia przez normalnych szanujących się wyborców, a co za tym idzie odpowiedzialnych za swoje miasto i gminę - takie zachowanie zahacza o korupcję polityczną - co miało miejsce np. we Wschowie. W takim zachowaniu kandydatów i ich ugrupowań zachodzi pomieszanie z poplątaniem ich wartości, głównie oscylujących w dążeniu do "koryta władzy" i dążeń właściwych, którymi kieruje się wyborca. Kampania zawsze, ale to zawsze powinna dotyczyć konkretnego kandydata - człowieka, jego osobiście i jego rodziny, dokonań, planów na przyszłość, wizji swojej pracy na stanowisku Burmistrza, Radnego itd. Nie może kierować się jedynie politycznym marketingiem i układać się pod zobowiązania swojej partii, ugrupowania zapominając o wyborcy, mieszkańcach swojego miasta - gminy ....itd., wówczas nie będzie takich artykułów jak pański......> >> "pozdrawiam "Baska"

avatar
~do do autora
01.12.2018 16:15

Panie " Baśka " widzę wyraźnie że pan " pijesz " do naszego przegranego " wielkiego doktora nauk ekonomicznych . Trafnie pan opisał to całe " myślenie " naszego " genialnego byłego już vice burmistrza . Nie trudno sobie wyobrazić co by się działo po jego wygranej a co za tym idzie podział łupów między popierających jego w drugiej turze . Spokojnie to na pewno by nie było i ciąg dalszy degradacji wszystkiego trwał by nadal .

avatar
~Panie Rafale,
01.12.2018 11:31

ja rozumiem że takie są wymogi prowadzenia portalu, od czasu do czasu trzeba podgrzać emocje, coś napisać żeby wzrosła "klikalność" żeby PAN WŁAŚCICIEL był zadowolony. Ale te pana pseudoanalizy są delikatnie mówiąc "od czapy". Co pan chciał przekazać czytelnikom, co zasygnalizować tym tekstem? Jedyny ciekawy fragment eseju to "Nie zdarzyło się, a przynajmniej nie miałem okazji wysłuchać wypowiedzi z ust osób, które przegrały walkę o fotel burmistrza lub starosty, że od teraz będą łączyć, a nie dzielić, że liczy się kompromis, święta matka gmina, ewentualnie święty powiat. " Proponawałbym rozwinąć wypowiedż przegranego Marka Boryczki i jego pohukiwania i pogróżki wobec komitetów partyjnych, które podobno zmiażdżyły jego i Wojciecha ,jedynych prawdziwych samorządowców. Dla przypomnienia pan Marek Boryczka do samorządu dostał się z listy komitetu partyjnego. Krótka pamięć czy obłuda?

avatar
~Adaś
01.12.2018 11:49

Z hierarchizowaniem "dobra" aby utrzymać je w oczekiwanym porządku to jest tak, jak stanąć na torach kolejowych z myślą - czy nadjedzie i przejedzie, czy też dzisiaj go nie puszczą ? To, kto kandydata nauczał (namaszczał) z pewnością ma znaczenie, autorytet posła od razu pozycjonuje kandydata na starcie a jego wytyczne mogą mu porządkować co też musi zrobić aby cel był w realu do osiągnięcia. To zadanie "nauczyciela" tylko czy aby nie zbyt idealistyczne i oderwane od prawdziwych możliwości pretendenta np. do Sejmiku Wojewódzkiego ? Ja też bym o tym wspomniał co p. "Jasiek" wpisał, ...... pewni nie przybyli na I Sesje więc jakoby "nauczyciel" nie do końca broni się swoimi naukami . Powiedziałbym, autorytet z wątpliwą siłą przekazu. Lecz coby nie mówić, cała moc burmistrza czy starosty jest w nim samym, od dnia wyboru do dnia zakończenia kadencji. To wyraz kultury osobistej i sznyt całej ceremonii ....... podanie ręki jest gestem i aktem - " Żeby był pokój na świecie i żeby nie było głodu" . Ci co tego nie zrozumieli (burmistrzowie) dalej są wśród nas, ....... ciekaw jestem w jakim są obecnie dobrostanie "żeby wszystkie dzieci były uśmiechnięte" . Adaś

avatar
~xyz
01.12.2018 13:08

Czyżby już Pan zauważyl, że Nasz nowy burmistrz, to nie taki nasz dla wszystkich i nie taka kultura, jak to wcześniej krzyczano?

avatar
~do xyz
01.12.2018 16:22

A co miał " dorównać " naszej byłej " damie " i krzyczeć wszem i wobec że ja jestem burmistrzem miasta i gminy . Albo biegać po polach w Osowej Sieni i wykrzykiwać że ja jeszcze wam pokażę co ja mogę . Panie xyz czas przywyknąć że teraz będzie trochę spokoju i normalności w ratuszu .

avatar
~Do-do do autora
01.12.2018 17:06

Zauważam, że u pani - pana to już taki zawodowy kompleks podejrzewania co i kto o kim myśli może byłoby lepiej samemu coś mądrego napisać na temat artykułu naszego Pana Rafała, a nie tak ciągle z tą podjazdówką z przysłowiowego KAPELUSZA - strzele pana jak dzieci z kapiszonów, proszę chociaż raz coś na temat, prawdziwego i na temat panie - panie coś tam,......coś tam,..... nie na temat!. A i Pan Rafał byłby panu za to wdzięczny, bowiem to nie zgadul zgadula w pana żałosnym wydaniu !. "NIE Baśka"

avatar
~Poparzony władzą
01.12.2018 18:12

Nie wszyscy rozumieją Pana Rafała. Poza tym, każdy z nas inaczej odbiera pewne fakty. To tyle :)

avatar
~ext7
01.12.2018 20:37

Tak! Zgadzam się z red. Rafałem. ONI wszyscy mówią właściwie to samo, zarówno przed jak i krótko po tym jak wybrani zostaną. To taki efekt pracy socjotechnicznej „kserokopiarki”. Myślę ,że nawet gdyby jakiś desperat próbował odnaleźć różnicę, to tej nie znajdzie. Pomysł ten skazany jest na porażkę, ponieważ ONI wszyscy deklarują ,że uczynią tę krainę enklawą wiecznej ,powszechnej szczęśliwości, ot taką beztroską - mlekiem i miodem płynącą. Na dzień dzisiejszy tylko nieliczni uwierzą w podobne bzdury. I dlatego ja na temat WYBRANYCH wolę wypowiadać się po kadencji, a nie przed .Przecież wyborcza kampania SOS była fatalna(zapowiadała armagedon),ale z perspektywy minionych czterech lat całkiem niezła-bo czyż w tych warunkach można było zrobić więcej? No..być może tak, ale w tym przypadku ja pewności nie mam. Dziś wolą suwerena mamy „nowego” burmistrza. Jak sobie poradzi? Tego nie wiem, ale trzymam kciuki żeby poradził sobie jak najlepiej z tymi naszymi, gminnymi problemami. I proszę nie posądzać mnie o nadmierną „kurtuazję”, ponieważ do każdej władzy mój stosunek jest ambiwalentny

avatar
~X/do do autora
01.12.2018 20:45

Jak ty czytasz ?, włącz swoje szare komórki do logicznego myślenia przy czytaniu tego typu tekstów...., tu nikt z nikim i do nikogo nie pije, to jest tylko obiektywną oceną kampanii wyborczej dotyczącej małych miasteczek, takich jak Wschowa i małpowaniu przez kandydatów szeroko pojętej polityki oraz to o czym pisze Pan Rafał jak również forumowicz "Poparzony władzą", pisząc o tym, iż - każdy z nas inaczej odbiera pewne faktu - . Ty niczego nie tylko nie pojmujesz, ale również nie pojmujesz celu tego artykułu.... . Już nie pierwszy raz pokazałeś, że lubisz bujać w obłędach swoich absurdów ....!. Ze swoim tokiem myślenia masz jedynie zadatki na czytanie kryminałów w przedziale wiekowym 16 - 20 lat....++++++++++++++++++++++++++++

avatar
~KIBIC
02.12.2018 09:59

Pan Burmistrz na sesji inauguracyjnej powiedział: - "Od dzisiaj wspólnie z państwem radnymi przejmuję odpowiedzialność za najbliższe pięć lat funkcjonowania samorządu oraz przyszłość Miasta i Gminy Wschowa. Ta odpowiedzialność oraz mandat zaufania dany nam przez wyborców zobowiązuje nas wszystkich do działania podyktowanego wyłącznie dobrem mieszkańców. Dlatego chcę żebyśmy od dzisiaj rozpoczęli pisanie nowej historii samorządności we Wschowie – mówił tuż po zaprzysiężeniu burmistrz Konrad Antkowiak. – Samorządności niepodzielonej, ale zjednoczonej we wspólnym celu jakim jest rozwój Miasta i Gminy Wschowa. Chcę zmienić ton i sposób dyskusji w Radzie, tak żeby nasza praca łączyła nas i dawała satysfakcję z działania na rzecz lokalnej społeczności". Zobaczymy jak podzieli Przewodniczących Komisji w Radzie, między swoich, czy demokratycznie i po nowemu.

avatar
~ola
02.12.2018 10:47

Mam nadzieje ze zadna komisja nie dostanie sie naszej wschowi nssz samorzad bo breda jatrzyc i siac ferment

avatar
~Fs
02.12.2018 11:45

Tekst jednocześnie ponury i satyrczny.

avatar
~Janko
02.12.2018 16:48

Teraz tylko życzyć, aby władza nie przymgliła jasnego spojrzenia . Żeby rządzący wykorzystywali wiedzę swoich doradców . Żeby doradcy mieli na uwadze dobro i zasobność swoich małych ojczyzn . Żeby jedni i drudzy uzupełniali się na wzajem . Kiedyś słyszałem takie słowa : nie straciłem w żadnej akcji ani jednego człowieka: czemu - bo wybierałem najlepszych , lepszych niż ja sam. Wypowiedział te słowa człowiek , który utworzył najlepszą na świecie jednostkę GROM . Siła i Honor . Tak więc, życzę jak najwięcej specjalistów ekonomicznych - czyli takich ludzi, którzy będą tworzyć zasoby , pomnażać i sprawią,że my mieszkańcy zaczniemy czerpać zyski ze swoich małych firm, pracy, z łatwości załatwiania spraw urzędniczych . Bogata gmina to bogaci jej mieszkańcy . Bogactwo to satysfakcja z wykonywanej pracy , satysfakcja z jej wynagrodzenia , satysfakcja z możliwości jakie niosą skutki takiej pracy itd itd To takie moje skromne życzenia . CWP !!!

avatar
~Jan Kotwicki
04.12.2018 09:25

Jestem mocno ciekawy jak ustosunkują się nowe władze gminne i powiatowe do zaleceń jak obchodzić święto Bożego Narodzenia zawartych w organie ZNP Głosie nauczycielskim?

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl