W pierwszej kolejności Tadeusz Sobczuk – przewodniczący komisji budżetu i majątku gminnego poinformował, że na posiedzeniu w dniu 21 października komisja pozytywnie zaopiniowała projekt tej uchwały. Dwa głosy były „za”, a dwóch członków komisji wstrzymało się.
Rozpoczęła się dyskusja nad projektem uchwały. Radna Katarzyna Owoc – Kochańska poprosiła o dokładne sprecyzowanie jakiego odcinka drogi dotyczy ta uchwała.
Wątpliwości zgłosił radny Piotr Wieland: Na stronie Zarządu Dróg Wojewódzkich ta inwestycja widniej jako realizowana w ramach budżetu Zarządu Dróg Wojewódzkich. Nie rozumiem zatem dlaczego zajmujemy się taką uchwałą.
Wyjaśnień udzielił II zastępca burmistrza Marek Kraśny: Wybudowano w Olbrachcicach 300 metrów chodnika wraz z zatoką autobusową. Pokrótce powiem Państwu jak wyglądała historia całej tej sprawy. 22 lipca na ręce Pana sołtysa wsi Olbrachcice wpłynęła informacja Zarządu Dróg Wojewódzkich, że budowa chodnika na terenie wsi Olbrachcice zostanie włączona do planu inwestycyjnego na rok 2020. Myśmy to pismo dostali do wiadomości. Pan burmistrz skontaktował się z Zarządem Dróg Wojewódzkich. Przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich z dyrektorem Pawłem Tonderem pojawili się w Olbrachcicach i Łęgoniu. Uzgodniliśmy, że Zarząd Dróg Wojewódzkich przystąpi do przebudowy chodnika w Olbrachcicach jeszcze w tym roku, a dodatkowo wykona pewne prace na terenie Łęgonia o które mieszkańcy prosili, a mianowicie przebudowę fragmentu drogi dojazdowej do mostu w Łęgoniu oraz utwardzenie poboczy na odcinku od istniejącego chodnika do zatoki autobusowej i utwardzenie tejże zatoki. W wyniku tych ustaleń 5 sierpnia Zarząd Dróg Wojewódzkich zwrócił się do burmistrza z informacją, że kwota inwestycji będzie na poziomie 250 tys. zł, z sugestią, że będą w stanie to zrealizować jeżeli gmina zadeklaruje pomoc w wysokości 50% tych środków. W wyniku tych wszystkich ustaleń została zrealizowana inwestycja na terenie Łęgonia za kwotę około 300 tys. zł i tu gmina nie dołożyła ani złotówki. Natomiast jeżeli chodzi o Olbrachcice pierwotnie miała być realizowana inwestycja wyłącznie w obrębie chodnika bez wymiany krawężników, które tam istniały od kilkudziesięciu lat na odcinku 300 m. Po rozpoczęciu robót okazało się, że krawężnik nie jest w najlepszym stanie technicznym. W związku z tym, też na wniosek mieszkańców, a właściwie Rady Sołeckiej dokonano wymiany tego krawężnika. Udzielamy teraz pomocy w kwocie 110 tys. zł na którą składa się 90 tys. zł dopłaty z naszej strony do przebudowy chodnika i 20 tys. zł na pokrycie kosztów wymiany krawężnika.
Głos zabrał radny Przemysław Gliński: Jesteśmy za tym, aby wspierać innych właścicieli dróg w inwestycjach na terenie naszej gminy, bo to wpływa na poprawę bezpieczeństwa naszych mieszkańców. W tej sprawie zabrakło jednak informacji o wsparciu gminy w czasie ogłaszania tej inwestycji i tego szumnego podpisywania umowy. Byliśmy przeświadczeni po obejrzeniu relacji medialnej, że Zarząd Dróg Wojewódzkich w końcu przypomniał sobie, że ma drogi na terenie gminy Wschowa i zaczyna je remontować. Nie wiedzieliśmy tylko, że to będzie przy udziale gminy.
Ten wątek kontynuował radny Miłosz Czopek: Wszystko rozbija się tutaj o tę kwestię. Jesteśmy wszyscy bardzo zainteresowani każdą inwestycją, która jest realizowana na terenie gminy Wschowa. Problem polega tylko na tym, że jesteśmy stawiani w takiej sytuacji, że jeśli dobrze powtórzę słowa Pana Marka Kraśnego z komisji nie możemy dopuścić do tego, żeby burmistrz stracił twarz. Ponieważ złożył pewną deklarację nie dysponując zabezpieczonymi środkami, ani uchwałą Rady. Ja jestem za wprowadzeniem tych środków, tylko proszę na przyszłość o informację w odpowiednim czasie, że gmina zadeklarowała wsparcie.
Ripostował Marek Kraśny: Ja mam prośbę do radnego Czopka, żeby Pan przestał konfabulować. Nie użyłem nigdy na komisji tego typu słów, o których Pan mówił. Proszę, aby Pan to wycofał, bo nie użyłem zwrotu, że burmistrz straci twarz.
Radny Miłosz Czopek zgłosił w tym momencie wniosek, aby nagrywać posiedzenia komisji, żeby było jasne kto co mówi.
Do problemu informowania radnych w odpowiednim momencie wrócił jeszcze Piotr Wieland: Nie jestem przeciwny tej pomocy. Mam jednak uwagę. Kiedy kupowaliśmy sprzęt nagłaśniający przekonywano nas, że najpierw musimy zabezpieczyć środki, a później kupujemy sprzęt. Teraz próbujecie nas Państwo przekonać, że najpierw jest robiona inwestycja, a dopiero później przekazujemy pieniądze. Wydaje mi się, że ta pierwsza forma była odpowiednia.
Po zakończeniu dyskusji przewodnicząca Rady Miejskiej zarządziła głosowanie. Okazało się, że uchwała przeszła jednogłośnie uzyskując poparcie wszystkich radnych obecnych na sesji.