Elżbieta Wicher: Pani Moniko co panią skłoniło do kandydowania?
Monika Śniecińska: Jestem tradycjonalistką i uważam że głównie od kobiety zależy wizerunek jej gospodarstwa. Zadbałam już o moją prywatną rodzinną posesję i chciałabym swoją energią podzielić się z współmieszkańcami. Ewidentnie jednak moim głównym motywatorem działania są dzieci, mam dwie córeczki, rozmawiam z innymi rodzicami, obserwuję co się na rzecz młodego pokolenia robi w innych społecznościach i zapragnęłam by i nasze pociechy mogły beztrosko i bezpiecznie spędzać czas.
Jak wyglądały Pani wyobrażenia na temat funkcji sołtysa, a jak rzeczywistość?
Nigdy się nie zastanawiałam co będę musiała robić, jakie obowiązki będą wynikały z tej funkcji. Weszłam w to, bo chciałam zrealizować swoją wizję wsi w której mieszkańcy już od dzieciństwa będą mieli stworzone warunki do rozwoju zabawy i integracji i godnego życia. Jakie są moje doświadczenia po tych dwóch miesiącach sołtysowania… /uśmiech/ zajęć jest niewątpliwie sporo, tym bardziej że wszystko to jest dla mnie nowe. Nie przerażają mnie jednak nowe wyzwania, a wręcz przeciwnie dopingują do pracy. Myślę że nie bez znaczenia jest wsparcie zarówno męża, córeczek, jak i dalszej rodziny.
Czy istnieje zaangażowanie mieszkańców w sprawy sołectwa?
Zdecydowanie tak. Mogę zawsze liczyć na Radę Sołecką. Swą pomoc oferuje także Radna, Liga Kobiet i młodzież – co prawda nie są formalnie zrzeszeni, ale tworzą radosną grupę zawsze skorą do pomocy. Poszczególni mieszkańcy także często pytają jakie mam w planie działania i zgłaszają gotowość współpracy.
Jakie inicjatywy poprzedniego Sołtysa chciałaby Pani kontynuować, a w czym widzi Pani konieczność zmian?
Doceniam inwencje poprzedniej Rady Sołeckiej. Niewątpliwie będę kontynuować prace przy remoncie tzw. Remizy Strażackiej, widzę że często służy ona mieszkańcom do organizowania uroczystości rodzinnych; urodzin, komunii, osiemnastek. Konieczne jest bezzwłoczne założenia opierzenia na tym budynku, a w przyszłości zmiana pokrycia dachowego. Wiosennych nasadzeń wymagają betonowe klomby które poprzednio rządząca ekipa ustawiła w wiosce – tego zapewne nie zaprzestanę, lubię kwiaty i pielęgnacji kwietników na pewno nie zaprzestanę. Co chcę zmienić? Sama zmiana na stanowisku Sołtysa jest zmianą przez duże Z. Ja i poprzedni Sołtys jesteśmy inni, reprezentujemy inne pokolenie, więc różnice w działaniach zarysują się same.
Od kilku lat w gminach są wydzielone samorządowe pieniądze jako tzw. fundusze sołeckie
Tak, poznałam już tę kwestię, zadecydowaliśmy wspólnie z Radą Sołecką o potrzebie niewielkich przesunięć w tegorocznym budżecie by z należytą starannością wykonać modernizację podłogi w naszej Świetlicy wiejskiej. Zebranie mieszkańców potwierdziło słuszność naszego wniosku i udało nam się zabukować kwotę, która przy wsparciu Burmistrza pozwoli utrzymany w dobrym stanie parkiet otoczyć drewnianą podłogą i jednocześnie wyrównując poziom tych nawierzchni.
Co dla Pani jest priorytetowym zadaniem w tej 4-letniej kadencji?
Jak już wcześniej nadmieniałam priorytetem jest dla mnie wydzielenie i przygotowanie terenu na miejsce spotkań, zabaw i wypoczynku dla dzieci i młodzieży. Zależy mi również na integracji mieszkańców. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy będą w stu procentach popierać moje działania, każdy ma przecież swoje priorytety. Mam jednak nadzieję, że w drodze kompromisu, będziemy decydować o kolejności realizacji poszczególnych przedsięwzięć. Sprawą ogromnej wagi jest dla mnie integracja środowiska poprzez wspólne przebywanie. Pierwszą inicjatywą którą już zrealizowałam był „Dzień kobiet”. Na Świetlicy wiejskiej około 100 kobiet miło spędziło czas przy kawie i ciastku. Czas umilał nam Zespół Taneczny ze Szkoły Tańca Tadeusza Urbana. W stosownych terminach planuję spotkania z okazji Dnia dziecka, Dożynek, Dnia seniora, karnawału. Wierzę, że mieszkańcy zasmakują w wspólnym spędzaniu czasu.
Czy ustalono już jakieś reguły pracy Rady Sołeckiej?
Członkowie Rady to fachowcy z różnych branż, zadeklarowali służyć swą fachową wiedzą by współdziałać na rzecz środowiska. Zasygnalizowali potrzebę spotkań co najmniej raz w miesiącu. Te „robocze narady” mają służyć wymianie spostrzeżeń i analizie możliwości rozwiązywania bieżących spraw. Ustaliliśmy również że spotkania z mieszkańcami będziemy organizować w miarę potrzeb, nie rzadziej jednak niż raz na kwartał. Mam nadzieję ze cykliczne spotkania i wspólne podejmowanie decyzji wyzwoli w ludziach poczucie wspólnoty.
W jaki sposób zamierza Pani kontaktować się z mieszkańcami i informować ich o ważnych dla sołectwa wydarzeniach?
W kontaktach z ludźmi nic nie zastąpi bezpośrednich rozmów, obiecuję więc zawsze znaleźć czas dla każdego, kto się do mnie zwróci, odwiedzę też czasami samotnych mieszkańców. Będę kontynuowała „starą” metodę umieszczania informacji na tablicach ogłoszeniowych i w sklepach. Nie mogę także nie skorzystać z Internetu, co więcej, uważam że będzie on wiodącym kanałem kontaktowym z mieszkańcami. Rada solecka w najbliższym czasie założy konto na Facebooku już dziś zapraszam do aktywnego komentowania i rozpowszechniania naszych postów.
Jakiś przekaz dla mieszkańców Lipinki?
Dziękuję za zaufanie jakim mnie obdarzyliście. Bardzo chcę sprostać wszystkim oczekiwaniom. Wierzę, że działając wspólnie z Wami i Radą będziemy sukcesywnie poprawiać warunki życia w wiosce, z którą przecież każdego z nas łączy coś „specjalnego”
Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu i życzę wytrwałości w dalszych planach i zamierzeniach.
Elżbieta Wicher
