Warto było dzisiaj obejrzeć mecz WSTK z UKS Chromik Żary choćby dla samej 2 kwarty. To, co w tym czasie pokazali na parkiecie koszykarze WSTK, wywoływało ogromne emocje wśród kibiców. Zawodnicy nie odpuszczali w żadnym elemencie gry. Grali odważnie, agresywnie i skutecznie. Z 6, 7 punktowej przewagi Chromika potrafili wyprowadzić mecz w drugiej połowie do tego, że schodzili z parkietu mając przewagę 4 punktów nad drużyną gości. Naprawdę czuło się w hali Gimnazjum nr 2, że rozgrywane są świetne zawody, a każdy zawodnik WSTK bez wyjątku zasługiwał na ogromne brawa.
- Ostatecznie przegraliśmy 19 punktami, ale mogliśmy ten wynik odwrócić – mówi prezes WSTK Mirosław Zgrzebnicki – w 3 kwarcie zawodnicy wyszli na parkiet zdekoncentrowani, straciliśmy w pierwszych 5 minutach 15 punktów, nie trafiając ani razu do kosza. To zdecydowało o przegranej.
Trener Andrzej Bieleń z kolei zwraca uwagę na to, że w 3 kwarcie i tak już do końca meczu wdarł się chaos do gry WSTK.
- Za dużo graliśmy kozłem, za mało podawaliśmy – podsumowuje to, co wydarzyło się w 2 połowie meczu.
Prezes Zgrzebnicki jest zdania, że to ostatni mecz, który drużyna przegrała.
- Przypomnę, że graliśmy do tej pory z silnymi drużynami: Wrocław, Wałbrzych, Żary. Jestem przekonany, że to nasza ostatnia porażka, teraz powinniśmy zacząć wygrywać - dodaje prezes Zgrzebnicki.
(rak/foto: MS)