TworzymyGłos Regionu

reklama

Proszę nie strzelać do pianisty - wywiad

Środa, 01 czerwca 2011 o 09:10, autor: 1
Proszę nie strzelać do pianisty - wywiad

Hubert Szczęsny (wokal), Adam Karmiński (gitara), Karol Łaszczyński (perkusja), Piotr Piotrowski (klawisze) i Sebastian Przybylak (bas) - to skład zespołu bluesowego Nie strzelać do pianisty z Leszna, który na V Festiwalu Las, Woda&Blues podbiło serca publiczności i jurorów

zw.pl:  Nie strzelać do pianisty: Rzeczywiście zespół pochodzi z Leszna. Gramy w obecnym składzie od listopada 2010 roku. Spotkaliśmy się w leszczyńskim klubie Blues Inside przy okazji Bluesowego Jam Session. Chłopacy grali ze sobą w różnych konfiguracjach. Klawiszowiec z perkusistą w Berlin Blues, rozpoznawalnym projekcie na scenie bluesowej, potem klawiszowiec z wokalistą w Blues Inside. Więc coś tam się działo. Adama Karmiński był z zewnątrz. W listopadzie na wspomnianym Jam Session spotkał Huberta Szczęsnego i dzięki temu powstało Nie strzelać do pianisty. Nowy skład, czyli taki powiew świeżości? To prawda, to miało dla nas znaczenie. Nie mieliśmy wspólnej historii i ta nasza muzyczna wrażliwość, suma naszych doświadczeń i inspiracji pojawiła się w nowej konstelacji. Poza tym dzięki nowej formacji pojawił się element zaskoczenia. To nie był mix tych samych muzyków, grających co chwilę pod inną nazwą. więc kiedy pojawiliśmy się na Festiwalu Las, Woda&Blues nikt nas nie kojarzył. Więc tak najpierw uznaliśmy, ze warto wspólnie pograć. Jak wspólnie grać, to również nagrywać. Własnymi środkami nagraliśmy pierwszy materiał, zmiksowaliśmy go, wybraliśmy singiel, który okazał się na tyle dobry, że zakwalifikował się na Festiwal. Festiwal wygraliśmy, co dla nas samych i tego co do tej pory zrobiliśmy było bardzo ważne, bo jak doceniają cię zawodowi muzycy i znawcy tematu, to wiesz, że to co robisz ma wartość. Przede wszystkim miejsce festiwalu odegrało niebagatelną rolę. Nie dosyć, że blisko nas, to jeszcze pojawiło się na miejscu wiele osób związanych z okoliczną sceną bluesową: dolnośląską, lubuską i wielkopolską. To dla początkującego zespołu bardzo ważne. Dobrze jest zgrywać się, okrzepnąć jako zespół gdzieś w pobliżu, bez wyczerpujących podróży na drugi koniec Polski. Często nas o to pytano. Nazwa zespołu jest oczywiście ważna. Kiedy ludzie dobrze się znają, wtedy nazwa oddaje ich wspólne fascynacje. W naszym przypadku, byliśmy zmuszeni szukać czegoś uniwersalnego. I tak nawiązaliśmy do znanej anegdoty bluesowo-jazzowej. Otóż jakiś bluesman krążył od dłuższego czasu po pustyni, natrafił na jakąś starą ruderę, która okazała się pubem. W kącie pubu stoi stary, rozstrojony honky-tonk, na krześle siedzi pianista, a nad nimi napis: Proszę nie strzelać do pianisty, robi co tylko może. No i my jesteśmy właśnie taką grupą ludzi, którzy robią co tylko mogą i liczą, że nikt do nas nie zacznie przypadkiem strzelać. Przede wszystkim nie nastawiamy się na żadne laury, chcemy mieć radochę z grania. Właśnie zakładając zespół, postanowiliśmy, dystansować się od tego co grają i czym inspirują się lokalne zespoły. Przyglądamy się raczej zagranicznym dokonaniom bluesowym, począwszy od takich legend jak The Doors, przez Small Faces, po Johna Mayera, Steva Windwooda, Keb Mo. No, tak to mniej więcej wygląda. Nasz repertuar, to oczywiście nasze kompozycje ale także covery bluesowe i około bluesowe. Na koncertach zazwyczaj staramy się zachować proporcje. To najczęściej połowa naszych piosenek i reszta coverów. Piosenki pisze gitarzysta, Adam Karmiński, linie melodyczne układamy wspólnie, za teksty odpowiada wokalista, Hubert Szczęsny. Do tej pory nagraliście jeden singiel? Tak, utwór który przesłaliśmy na Festiwal w Radzyniu, I have to go. Nagraliśmy zresztą singiel w naszej sali prób. Ze względu na warunki, trwało to miesiąc, ale za to, przesyłając singiel do kilku stacji radiowych, działających w Internecie, otrzymaliśmy bardzo pozytywny odzew i zrozumieliśmy, że nawet w tak domowych warunkach można nagrać przy odpowiednim wysiłku niezły materiał. Na Festiwalu Las, Woda&Blues zauważył nas dyrektor krakowskiego festiwalu , na który zostaliśmy zaproszeni. Nie musimy startować w kwalifikacjach, od razu wystąpimy w głównym konkursie i to będzie 27 maja. Zresztą obok konkursu w trakcie festiwalu dzieje się wiele ciekawych imprez: warsztaty muzyczne, spotkania z muzykami, tak więc nie wszystko będzie kręcić się wokół koncertów. Zwycięzca konkursu będzie miał możliwość nagrać materiał w profesjonalnym studiu. Prawdę mówiąc nie myśleliśmy do tej pory o nagraniu płyty, ale gdyby pojawiła się taka możliwość, to byłaby to dla nas fajna sprawa. We wrześniu gramy na festiwalu . Między JJ Bandem a zaproszonym gościem z USA. Gość jest jeszcze nieznany? Chyba nie, poza tym można szukać w międzyczasie informacji o nas na stronie MySpace i Facebooka.

mij&rak

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (1)

avatar

avatar
~t. ;)
01.06.2011 21:58

Z ostatniej chwili: "Nie strzelać do pianisty" zwyciężyli w Krakowie na festiwalu Bluesroads!

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl