Szkolimy pedagogów i terapeutów, wspieramy i prowadzimy konsultacje dla rodziców dzieci w spektrum autyzmu. W tym roku mamy cel – zebrać 250 tys. zł na zakup Innowalka. Pragniemy wspomóc rehabilitację dzieci i młodzieży z powiatu wschowskiego, na co dzień postrzegających świat z poziomu wózka inwalidzkiego lub łóżka.
LINK DO ZBIÓRKI
Naszym marzeniem jest zakup wyjątkowego zmechanizowanego urządzenia produkcji norweskiej, jakim jest Innowalk. W Polsce korzysta z niego tylko 8 ośrodków. Nie wymaga umiejętności samodzielnego stania oraz chodzenia. Sprzęt ten pozwala pacjentowi utrzymać pozycję pionową, daje możliwość powtarzającego się prawidłowego ruchu kroczenia, właściwe ustawienie i pełne obciążenie nóg, utrzymuje ruchomość stawów, stymuluje naprzemienność i uaktywnia wszystkie mięśnie niezbędne do chodzenia. Ten równomierny, naprzemienny ruch kroczenia, w skorygowanym ustawieniu ciała pacjenta, wykonywany w określonym czasie, stymuluje ośrodki korowe w mózgu kodując prawidłowy wzorzec chodu. Trening w Innowalk-u jest bezpiecznym i doskonałym uzupełnieniem kinezyterapii, a oprócz intensywnej stymulacji ruchu wpływa również na cały układ wegetatywny, m.in. na prawidłowe oddychanie, krążenie krwi, jak i procesy trawienne.
Innowalk bardzo poprawiłby formę oraz jakość życia nie tylko naszych podopiecznych. Chcemy też, by był on dostępny dla potrzebujących dzieci i młodzieży z całego powiatu wschowskiego. Takich osób jest dużo. Czekają w domach, w wózkach, w łóżkach. Czekają, bo kwota urządzenia lub jego wypożyczenia jest nieosiągalna dla indywidualnego odbiorcy. Przed nimi długa walka. Nie można za nich wykonywać ćwiczeń, ale można im pomóc w walce o swoją zdrowszą i lepszą codzienność, o życie z poziomu pełnosprawnych rówieśników. Mają tylko po kilka, kilkanaście lat. I chcą w miarę normalnie żyć.
Przedstawiamy dwóch wspaniałych chłopców, którzy powinni zmotywować każdego z nas do zbiórki na pionizator - Innowalk. Ponad miesiąc, w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym (przy tym Ośrodku mamy swoją siedzibę), korzystali z wypożyczonego Innowalk-a i każdego dnia na ich twarzach gościł szeroki uśmiech.
LINK DO ZBIÓRKI
Wojtek Buśko jest uczniem Szkoły Podstawowej nr 4 przy SOSW we Wschowie. To jedno z dzieci, którym w ostatnich latach pomogło nasze Stowarzyszenie „Bliżej Autyzmu” we Wschowie. Wojtek urodził się zdrowy i fantastycznie się rozwijał. Niestety, w wieku dwóch lat (w 2009 r.) zdarzył się tragiczny wypadek. Chłopiec wpadł do przydomowego stawu. Kiedy na miejsce przybyły służby ratunkowe, doktor stwierdził zgon. Jednak ratownicy medyczni się nie poddali i nie zaprzestali resuscytacji krążeniowo-oddechowej i pod kierownictwem dr. Przemysława Janusza, który prywatnym samochodem przyjechał na miejsce wypadku - przywrócili Wojtka do życia. Następnie przez wiele tygodni walczono o niego we wrocławskim szpitalu. Wojtek żyje, jednak w wyniku wypadku nie mówi i nie chodzi. Na co dzień porusza się na wózku inwalidzkim i korzysta ze specjalnego komunikatora, sterowanego wzrokiem. Jednak mimo tych barier jest bardzo pogodnym chłopakiem. Wszystkich wokoło zaraża swoim szczerym uśmiechem.
Z kolei Kuba Przybylski jest wcześniakiem. Wraz z Kacprem, swoim bratem bliźniakiem, przyszli na świat w 29. tygodniu ciąży. Kacperek urodził się pierwszy i był silniejszym z chłopców. Ważył kilogram. Natomiast Kubuś pojawił się dwie minuty później i ważył zaledwie 800 gramów. Po długim pobycie w szpitalu i wielu trudnościach tak charakterystycznych dla wcześniaków, w „stanie ogólnym dobrym”, wypisano chłopców do domu. Nikt nie powiedział rodzicom, że Kuba będzie niepełnosprawny. Kiedy mama zauważyła różnicę w rozwoju chłopców, rozpoczęła cykl wizyt u lekarzy specjalistów, aż wreszcie zdiagnozowano u Kuby mózgowe porażenie dziecięce. Kuba nie mówi, wymaga stałej i wszechstronnej pomocy. Jest wychowankiem Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego, działającego w SOSW we Wschowie. Mimo swoich ograniczeń chłopiec chętnie pracuje na zajęciach i uwielbia towarzystwo kolegów.
Co łączy obu tych chłopców oprócz troskliwych, kochających dorosłych w swoim otoczeniu? Obaj oglądają świat z perspektywy wózków inwalidzkich. To nic fajnego, gdy wszyscy wokół nich stoją na własnych nogach i trzeba zadzierać głowę, by ich zobaczyć. Zmiana perspektywy, pionizacja to w przypadku takich dzieci milowy krok naprzód. I nie chodzi tu wyłącznie o kontekst zdrowotny w sensie rehabilitacji fizycznej.
Z głębi serca prosimy - pomóżcie nam uszczęśliwić kilkudziesięciu młodych ludzi. Pomóżcie spełnić ich najskrytsze marzenie - choć na chwilę stanąć na własnych nogach. Odwdzięczą się uśmiechem i szybciej bijącym serduszkiem.
LINK DO ZBIÓRKI
Tekst/foto: Zrzutka.pl