- Cmentarz żydowski pojawił się na moim horyzoncie w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku, czyli 30 lat temu. I to właściwie w formie opozycji do opinii, którą przeczytałem, skądinąd bardzo zacnego i szanowanego leszczyńskiego historyka, który pisząc o dziejach Żydów w południowo-zachodniej Wielkopolsce stwierdził, że cmentarz żydowski w Szlichtyngowej nie jest wart uwagi. I żeby to sprawdzić z jakimś niepokojem i bólem serca pojechałem do Szlichtyngowej, a właściwie poszedłem tam na spacer. Na miejscu zobaczyłem tylko ścianę zieleni. Właściwie cały teren cmentarza porośnięty był samosiejkami akacji.
W tym czasie Dariuszowi Czwojdrakowi udaje się zorganizować spotkanie z ówczesnym Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków Wawrzyńcem Kopczyńskim, który wyraża opinię, że cmentarz żydowski w Szlichtyngowej trzeba uratować. Dochodzi do spotkania panów z ówczesnym naczelnikiem Szlichtyngowej Kazimierzem Dymkiem i w rezultacie cmentarz zostaje przystosowany do należnej mu roli.
Po pierwszych pracach konserwatorsko-porządkowych, ustawieniu macew, mieszkańcom - zdaniem Dariusza Czwojdraka - te prace nie spodobały się i po kilku tygodniach ustawione nagrobki ponownie leżały na ziemi. Środki, jakie przeznaczono na odnowienie cmentarza poszły na marne. Dariuszowi Czwojdrakowi ponownie udaje się zdobyć pieniądze, w 1988 roku macewy znowu stoją na cmentarzu, ale już w 1989 roku wszystko wraca do normy.
- Cmentarz stał się miejscem spotkań ludzi, którzy z obcą historią i obcą kulturą w żaden sposób utożsamiać się nie chcieli. W związku z tym wynoszenie z cmentarza butelek po winie, piwie i innych trunkach było codziennością. Po raz trzeci udało się cmentarz doprowadzić do porządku dzięki środkom Fundacji Wiecznej Pamięci z Warszawy. Wówczas także pan Wawrzyniec Kopczyński uprosił ówczesnego proboszcza, żeby z ambony ogłaszał, żeby po prostu tego cmentarza nie ruszać. I chyba poskutkowało, bo nigdy więcej do takiej sytuacji nie doszło, gdzie po wejściu na cmentarz okazywało się, że tam już nic nie ma.
Jak dalej przebiegała historia cmentarza żydowskiego w Szlichtyngowej można wysłuchać w materiale filmowy, który zamieszczamy poniżej.
Drugim obiektem, którym zajął się Dariusz Czwojdrak był cmentarz ewangelicki w Dębowej Łęce.
- Pojawiłem się tam w tym samym czasie, co na cmentarzu w Szlichtyngowej. W ramach współpracy z panem Kopczyńskim pojawiła się taka idea, żeby objąć opieką wszystkie cmentarze poniemieckie na terenie ówczesnego województwa leszczyńskiego. Poproszono mnie, żebym tak daleko, jak jestem w stanie dojechać, objechał te tereny i udokumentował wszystkie obiekty, które uda się namierzyć. Jednym z nich był cmentarz w Dębowej Łęce.
Zachęcamy Państwa do zapoznania się z historią i tego cmentarza. Co zastał tam obecny kustosz Muzeum Ziemi Wschowskiej, czego dowiedział się i co udało się przywrócić w ramach prac porządkowo-konserwatorskich - wszystko na ten temat znajduje się w zamieszczonym poniżej materiale filmowym.
(rak)