Swoimi wrażeniami z podróży podzieli się z nami Dominik Szmajda. Dominik Szmajda to podróżnik, który po trampingach po Azji przesiadł się na rower i w ten sposób odwiedził wiele afrykańskich krajów: Maroko, Sahara Zachodnia, Mauretania, Mali (2008/2009), Libia (2010), Czad i Kamerun (2011).
Swoje podróże wspomina tak:
“Najdłuższa z moich wypraw do lasów równikowych Afryki miała zupełnie nieoczekiwany przebieg. Miałem iść przez dżunglę 300 km, a w efekcie przebyłem 1100 km, tyle że wiosłując na maleńkim pontonie. Ale zanim do niego wsiadłem, przejechałem pół kraju na motorze, po czym niefortunnie spędziłem dwa tygodnie w charakterze zatrzymanego w siedzibie Parku Narodowego Salonga. Jednak najciekawsze z całego galimatiasu przeżyć było wysłuchanie historii życia kilku poznanych na szlaku Kongijczyków, jak np. Pichu, który dorobił się w Angoli pracując nielegalnie jako pielęgniarz na nocnych dyżurach w szpitalu, po czym stracił fortunkę w wyniku napadu w Kinszasie, więc udał się w interior Konga skupować suszone ryby, gdzie z kolei zakochał się w pewnej Pigmejce i… wystarczy. Reszta opowieści i przygód, jak choćby o realiach spływu łupinką po rzece Kongo, opowiem na prezentacji.”