TworzymyGłos Regionu

reklama

Musi być trochę adrenaliny

Poniedziałek, 05 maja 2014 o 14:08, autor: 2
Musi być trochę adrenaliny

Z Mają Piwowarską-Szewiało (Oficerem Prasowym Komendy Powiatowej Policji we Wschowie) rozmawia Rafał Klan Rafał Klan: Pamięta pani może pierwszą sytuację w swoim życiu, kiedy odpowiada pani na takie fundamentalne pytanie: kim będę w przyszłości? Maja Piwowarska-Szewiało (Oficer Prasowy KPP Wschowa): Od kiedy pamiętam myślałam o zawodzie policjanta. Czyli już w przedszkolu bawiła się pani w policjantów? Nie, nie (śmiech) przedszkola nie pamiętam. Ale w szkole podstawowej byłam już pewna, co będę robić w życiu. To brzmi dość oryginalnie. Jak pani myśli, dlaczego tak wcześnie wiedziała pani jaki ma cel w życiu. Mój tata jest emerytowanym policjantem, więc przyglądałam się temu, co robi od najmłodszych lat. I co pani widziała? To co mnie wtedy fascynowało, to fakt, że każdy dzień pracy taty wydawał mi się inny. Żadnej nudy, rutyny, codziennie nowe wyzwania, to robiło na mnie duże wrażenie. Więc w wieku licealnym, kiedy wybierałam kierunek studiów, to oczywiście z myślą o pracy w zawodzie policjanta. A tata panią zachęcał do pracy w policji? Nie, nie zachęcał. Odradzał? Pozostawiał to mojej decyzji. A pani mama, co mówiła? Popierała mój wybór. Prawdę mówiąc nie miała wyjścia (śmiech). Czyli gdyby pani mama nie miała wyboru, to niekoniecznie by popierała pani decyzję? (śmiech). Raczej to jest tak, że rodzice wiedzieli, że jeżeli na coś się zdecydowałam, to będę chciała osiągnąć cel i nie poddam się. A czy na przykład w tamtym czasie, kiedy pani myślała lub podejmowała decyzje o kolejnych szkołach, które zbliżą panią do celu, to na przykład filmy kryminalne były pani ulubionymi? Owszem, ale byłam świadoma tego, że film jest fikcją i nie ma nic wspólnego z codzienną pracą policjanta... Ponieważ widziała to pani na co dzień w życiu swojego taty? Tak, ale to nie znaczy, że nic mnie w tych filmach nie poruszało. Otóż zawsze podobały mi się policjantki w białych koszulach. I do dzisiaj pamięta to mama, która często przypomina sobie, że jako dziewczynka mówiłam do niej: mamo, ładnie mi będzie w białej koszuli. Wracając do filmów, postawię taką tezę w takim razie, że jednak kryminał, to nie jest pani ulubiony gatunek? Uwielbiam komedie. Po pracy lubię się zrelaksować i nie sposób oglądać bez przerwy zagadkowych historii, które wymagają nieustannej uwagi. Więc wybieram coś lżejszego. Dobrą muzykę, komedie, ale również filmy animowane. To jaki film ostatnio szczególnie panią zrelaksował? Polska komedia, film ,,Wkręceni". Powiedziała pani, że po szkole średniej wybrała kierunek studiów, który docelowo miał przygotować do służby policjantki. Zdecydowałam się na UAM w Poznaniu, Wydział Prawa i Administracji. I co potem? Praca magisterska, która powstała w oparciu o prawo karne. I wtedy myślałam również w ten sam sposób, że na pewno chcę i zrobię wszystko, żeby zostać policjantką. Chociaż większość moich kolegów i koleżanek z roku decydowało się na aplikacje, ale ja z kolei doszłam do wniosku, że praca adwokata czy mecenasa, to w sumie nudna sprawa (śmiech). Potrzebowałam adrenaliny. Gdzie zaczęła pani swoją zawodową przygodę? W Komendzie Powiatowej Policji w Głogowie. Zaczynam od pracy, która polega na tym, że biorę udział w różnych interwencjach, patrolach, docieram do miejsc, o których nawet nie miałam pojęcia, nie wyobrażałam sobie, że mogą tak wyglądać. A jednak wszystko to, czego doświadczam sprawia, że czuję, że to jest właściwy wybór. I nigdy nie zdarzyło się, że po jakiejkolwiek interwencji uznała pani, że jednak jest w tym zawodzie coś, co odstrasza, co każe na nowo zdefiniować priorytety zawodowe? Nie, nigdy nie miałam takiego doświadczenia. Oczywiście w tamtym czasie trzeba było zabierać nietrzeźwe osoby z chodników, uczestniczyć w interwencjach domowych, to nie są sytuacje, wobec których przechodzi się obojętnie. Ale nigdy nie pomyślałam w ten sposób, że mogłabym zrezygnować z zawodu policjantki. Przeciwnie. Z każdym dniem, miesiącem, rokiem miałam poczucie, że to jest to, czego chcę. Z Głogowa przenosi się pani do Wschowy? Tak, tutaj pracuję w zespole do spraw nieletnich, potem w wyniku zmian organizacyjnych przeszłam z wydziału prewencji do kryminalnego, a obecnie, od ponad roku jestem na stanowisku oficera prasowego. Czy dzisiaj stawia sobie pani kolejne wyzwania, cele, zastanawia się pani co dalej, jaki kolejny krok w karierze zawodowej? Obecnie nie wyznaczam sobie kolejnych, kolejnych celów. Cieszy mnie to, co do tej pory osiągnęłam i na razie nie przewiduję jakichś ważnych zmian, no chyba, bo warto to zaznaczyć, że jakieś zmiany, których nie przewiduję, planuje komendant (śmiech). A jak koledzy policjanci odnoszą się do pani? Z pobłażliwością czy w sposób partnerski? Relacje między mężczyznami policjantami a kobietami policjantkami są zdrowe. A czy są jakieś cechy u mężczyzn policjantów, które pani sobie ceni? U mężczyzn podoba mi się to, że są otwarci. Jeżeli jest jakiś problem, to się o tym po prostu mówi. Mężczyźni potrafią się dogadać nawet wtedy, kiedy jest między nimi jakieś napięcie. Jeżeli coś jest nie tak, to oni potrafią to wyrzucić z siebie. Czuje się pani dzisiaj spełnioną kobietą? Odpukać (śmiech) tak, czuję się spełniona.
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (2)

avatar

avatar
~swr
12.06.2014 18:30

No, fajna ta policjantka !

avatar
~
28.11.2014 13:14

jak w sławie była policjantką to szybko ją naprawili cwaniara

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl