Jak twierdzą mieszkańcy, mężczyzna, o którym mowa, nie tylko nagrywa psy, ale też, ich zdaniem, prowokuje zwierzęta, zbliżając się do ogrodzeń, stukając w nie oraz wykonując gwałtowne ruchy, aby wywołać u nich reakcję. Zdaniem właścicieli psów, takie działania wywołują napięcie wśród sąsiadów, którzy obawiają się o bezpieczeństwo swoich czworonogów. „Nie pozwolimy się dalej zastraszać” – mówi jeden z mieszkańców, podkreślając, że cała sytuacja budzi w nich duży niepokój.
Zgłoszenia na policję i obawy mieszkańców
Według relacji sąsiadów, wspomniane nagrywanie ma miejsce o różnych porach dnia, co ich zdaniem, prowadzi do licznych przyjazdów policji, nawet w godzinach nocnych. Mieszkańcy dodają, że w związku z wezwaniami policji, które według nich są inicjowane przez sąsiada, zmuszeni są do trzymania psów w domu, by uniknąć ewentualnych interwencji. „Wszyscy sąsiedzi, z którymi rozmawiamy, boją się i jak pies zacznie szczekać, wołają go do domu, żeby nie było policji” – opisuje sytuację jeden z właścicieli psów.
/ Mandat dla mieszkańca ul. Orzechowej /
Eskalacja konfliktu
Mieszkańcy ul. Orzechowej podkreślają, że takie działania, ich zdaniem, mogą przerodzić się w poważniejsze problemy. Obawiają się, że sytuacja może zagrozić ich zwierzętom, co jest dla nich źródłem dużego stresu. „Obawiamy się tylko, żeby nie otruł nam psów” – przyznaje jeden z mieszkańców, wyrażając swoje obawy o bezpieczeństwo czworonogów.
Apel o jedność wśród mieszkańców
Zgodnie z informacjami przekazanymi jednego z właścicieli psów, problem został zgłoszony na policję, a mieszkańcy zachęcają innych, którzy mogli doświadczyć podobnych sytuacji, do zgłaszania ich do odpowiednich służb. Liczą, że współpraca z policją oraz wzajemne wsparcie pozwolą na wyjaśnienie sprawy i zakończenie napiętej sytuacji na Orzechowej.
Zachowanie wspomnianego mężczyzny widać na nagraniu wideo: