Gmina powinna służyć mieszkańcom. Czy likwidacja takiej szkoły z tradycjami służy podniesieniu jakości życia mieszkańców? Nie zawsze taniej oznacza lepiej. Zaniedbania poprzedniej dekady...

To że Pani Burmistrz szuka oszczędności również w taki sposób wynika z lat zaniedbań i zadluzania gminy przez poprzednia władze która była przez nas wybierana. Jeżeli coś przynosi straty i wymaga zadłużenia którego nie mamy juz skąd brać należy podejmowac radykalne kroki. Tak jest na całym świecie coś się nie opłaca to trzeba to zrestrukturyzowac. Tylko w Polsce utrzymuje się coś na siłę. Za kadencji poprzedniego burmistrza też była mowa o zamknięciu szkoły jednak widocznie własny interes (tj. wygrane kolejne wybory) przeważył nad interesem zadluzonej gminy. Żeby tworzyć miejsca pracy i robić coś dla gminy trzeba mieć pieniądze. Dzieci z Wygnańczyc czy Tylewic i tak muszą dojeżdżać do szkoły więc te parę kilometrów im różnicy nie zrobi. Rewolucja zawsze przynosi jakieś straty ale te straty mogą dac możliwość rozwinięcia się korzyścią. Nie dramatyzujcie dzieci o wiele mniejsze dojeżdżają do przedszkoli i żyją. Ludzie stracą pracę- ok duży problem ale jak np w Warszawie zamyka się korporacja i pracę traci setki ludzi to nikt nie pyta się ich o zdanie. Tu macie możliwość konfrontacji. Niech teraz wykaże się Pani Dyrektor szuka środków na dopłatę do utrzymania albo niech zrobią szkole niepubliczną.

1)do romka; Gdy radnym był Tadeusz Sobczuk, to w ogóle o niczym nie było mowy, bo siedział cicho jak mysz pod miotłą. Dopiero jak opozycja zaatakowała Grabkę, to zaczynał krzyczeć. 2)Reorganizować szkoły-tak, likwidować-nie, przecież już teraz widać, że wiele rodzin ma po dwoje, troje dzieci, więc za parę lat szkoła może być potrzebna. 3)Obecni włodarze są "zimni", więc każdy -nawet najgorszy pomysł są w stanie przeprowadzić. 4)To, że się pani burmistrz próbuje "wyślizgać"...hmm.. przecież ma większość, wiec to jej radni , a zatem jej środowisko zagłosuje za ewentualną likwidacją.

pani kadrowa z gimnazjum gratuluję konkretnie podanych informacji, że w ościennych gminach i dalej w wielu lubuskich wydatki na oświatę są takie same i nikt nie ma pretensji,że na dzieci wydaje, ale tam zarabia się w inny sposób inwestuje się i pracę daje ludziom, a nie dzieci dowóz a ludzie na bruk, bo gdzie sprzątaczka, nauczyciel, palacz itd znajdą pracę? We Wschowie na pewno NIE. Przykre

jak tak można wszystko nazywać NIEPOPULARNE DECYZJE A Tu rodziny bez utrzymania bo skąd pracę w naszej gminie brać, obiecano nowe miejsca a rozpoczeto od likwidacji tych które są, a do tego skłócanie ludzi,wieś miasto szkoła z przedszkolem- jakieś ABSURDY

TRZEBA RATOWAĆ MIEJSCA PRACY!!! W każdej klasie max 5 uczniów, więcej miejsc pracy, rozwój gminy! p.Grabka budował na kredyt, p.Patalas nie będzie gorsza!

jeśli burmistrzowa gada o globalnym podejściu to powinna wziąć pod uwagę reorganizacje również szkół miejskich. Dlaczego one nie czynią oszczędności? duża szkoła ma w tym temacie większe możliwości bo 10% budżetu 3 milionowego daje większe oszczędności niż likwidacja szkoły do której czopki będą dopłacać jakieś 200 tysięcy. Przecież nikt nie mówi o subwencji jaka idzie za dzieckiem z MENu!!! A suma budżetów zlikwidowanych szkól nie stanowi oszczędności tylko różnica między subwencją a wydatkami gminy na prowadzenie szkoły. Szkoła nigdy nie była dochodowa finansowo ona ma stanowić dochód innego rodzaju, w postaci dobrej inwestycji w młodego człowieka, który za lat ileś będzie stanowił o losie takich czopków na przykład!!!

Burmistrzowa to żona burmistrza.

Może w końcu, kiedy zmieniła się władza P.Czopek zrobi porządek z wynagrodzeniami w Ratuszu...co to ma być, że za pracownik za swoją pracę dostaje jeszcze dodatki specjalne, dlaczego ktoś kto dopiero co przychodzi do pracy ma taka samą podstawę co pracownik z wieloletnim stażem, tak samo jeżeli chodzi o wykształcenie, dlaczego nie ma jakiegoś rozgraniczenia

to już (vice)burmistrz nie wozi ze sobą twarzy wyborów ? za to wozi młodsze sztuki - tylko niech sprawdzi, czy umieją napisać 3 zdania i przeczytać je bez "yyyy" lub "aaaa"... D. Patalas po kadencji reprezentującej Czopka przechodzi na emeryturę, więc "dyndają" jej szkoły (emerytura z urzędu to będzie ładny grosz), nie tak jak poprzedniemu sołtysowi miasta, który musiał utrzymać szkołę, żeby mieć gdzie wrócić w przypadku przegranej...

Proszę bardzo Pani na filmie bardzo dobrze mówi nowa rada jest kompletnie zielona nie przygotowana do tego aby podejmować tak poważne decyzje zero ważnych informacji do rozmowy z ludźmi . Z pewnością radni przyjechali zapoznać się ze zdaniami rodziców ale wyglądało na to ,że Pani Emanuela przekonywać chce do reorganizacji zostawią klasy 0-3. Przez rok wiadomo , że koszty na ucznia wzrosną jeszcze bardziej i potem powiedzą no widzicie sami nie opłaca się trzeba zamknąć. Dziękujemy takim radnym teraz wiemy - woleliśmy poprzednich.

Pierwsze oszczędności jakich powinni szukać to u siebie jak to możliwe ,że Pani burmistrz na pierwszą kadencję ma prawie taką samą pensję jak poprzednik po dwunastu latach , zapowiadała taką obniżkę a tak naprawdę wcale jej nie odczujemy . Proponuje obniżyć pensję wszystkim włodarzom oraz starostom i tym podobnym osobą na wyższych stanowiskach oni tego nie odczują a dzieci owszem jak dalej zostanie tak jak jest

Zamykać i się nie oglądać koniec marnotrawstwa naszych pieniędzy ! Chcemy drogi i chodniki ! Dzieci mogą dojeżdżać !

Co tam robi Kaśka z Obronców ?

Jakie pytanie taka odpowiedź- to ja wysłałam Kaśkę na to spotkanie,żeby zbierała materiały,podsłuchiwała,podglądała i mi donosiła .

Jubilat.No to ładny prezent podarowała p.Patalas z pCzopkiem i nową Radą na "JUBILEUSZ 70-lecia SP w Łysinach

Nie oczekujmy od społeczeństwa, któremu przez wiele lat podawano słodkie kłamstewka (przecież wszyscy to lubimy), że w zderzeniu z informacją o trudnej sytuacji zareaguje inaczej. Poprzedni burmistrz wychował sobie armię "miernych, ale wiernych". Niestety, w większości oni pozostali w tej gminie. Co rozsądniejsi, albo wyemigrowali, albo swoje źródła utrzymania mają w gminach, w których coś się dzieje, a tu tylko sypiają. Takie skutki przynosi zamiatanie problemów pod dywan przez władzę. Na pewno będzie trudno, ponieważ ludzie boją się o swoje rodziny, domy. Jako taka stabilizacja im wystarcza. Niestety rozwój jest możliwy tylko i wyłącznie poprzez szukanie problemów i ich usuwanie. Gminy znacznie mniejsze, które nie boją się podchodzić do problematycznych tematów zyskują. W każdej gminie jest coś, co jest jej silną stroną.