reklama
Ale pracowałem w innej firmie. I póki narzekałem na wszystko tylko nie na siebie, nie byłem w stanie zrobić kroku do przodu. Możliwości jest wiele: dokształcać się, pozyskiwać nowe umiejętności, stawać się atrakcyjnym na rynku pracy. Wiem jedno. Nie spotkałem nikogo, kto nie tylko ciężko pracował w swojej firmie, ale również nieustannie pracował nad swoimi kwalifikacjami, nad sobą, żeby narzekał na zewnętrzne czynniki. Sorry, ale to nie te czasy.
Panie "Inżynierze" Przemysławie,czy zawsze jak brak Panu w dyskusji rzeczowych argumentów, to sięga Pan po insynuacje? wyjaśnię więc Panu kilka spraw: 1. Nie pracuję ani w żadnym urzędzie ani w szkole, sejmowym mówcą też nie jestem, a Dobrowolskiego nawet nie znam; niepewność jutra nie jest mi obca. 2. Na co dzień pracuję na takich programach i robię takie rzeczy, których Pan " nie umiałby nawet nazwać"- a jeśli taki komentarz nie jest pyszałkowatością, to niech mnie ktoś uszczypnie :-)) 3. Nikt za mną nie stoi, wyrażam własne zdanie. 4. Myślę, że z wykształceniem inżynierskim powinien Pan znaleźć pracę w szkole- a skoro ,Pańskim zdaniem , tam dobrze płacą za nieróbstwo,( czy to przypadkiem nie arogancja z Pańskiej strony ?) to dziwię się, czemu Pan jeszcze się nie przekwalifikował ??? 5.Sprawy szukania pracy przez młodych oraz wysokość ich początkowych wynagrodzeń nie są mi obce- mam dzieci które niedawno zaczynały dorosłe życie- maja pracę i nie narzekają na wynagrodzenie-starcza im, a nie żyją na moim garnuszku. 6. Pracy nie mają nie tylko młodzi, starzy również, czemu Pan tylko nad młodymi się użala ? Tylko tyle Pan widzi obok końcówki własnego nosa ? 7. Proponuję przeczytać (ze zrozumieniem) komentarz "ave cd". No i jeszcze go przemyśleć. Mówią,że myślenie boli,ale zapewniam Pana,to nieprawda,warto spróbować ;-)
do ave: moja firma wprawdzie nie zatrudnia stu osób, a jedynie mnie, ale zapewniam Cię, że jest dokładnie tak, jak napisałeś: " gdzie wszyscy są zadowoleni, kochają się, nikt nie narzeka, każdy czeka na nowy dzień, aby raz dwa wyskoczyć z łóżka i o poranku do pracy". Kocham, to co robię, dlatego cały czas się szkolę, uczę, szukam inspiracji. Narzekać każdy potrafi, ale już wziąć sprawy w swoje ręce nie.
Witam! Szanowni Państwo,bez obrazy ,ale jak mi się zdaje dość "opacznie "zrozumieliście wypowiedzi Przemysława.Ja to odczytałem dość jednoznacznie - jestem inżynierem,konstruktorem,jeżeli chcesz żebym dla ciebie pracował musisz stworzyć mi warunki.Jakie???? Ano takie: Narzędzia,płaca.(Jako twórca TECHNIKI muszę mieć "spokojną głowę")To,że każdy "genialny" projekt musi zweryfikować życie to oczywiste.Dlatego nie dziwi mnie fakt,że nawet po wdrożeniu o produkcji nanosi się pewne poprawki.(dziś projektowanie to nie kwestia lat,lecz miesięcy.Tak naprawdę dopiero czas weryfikuje projekt.
W wielu punktach się z panem zgadzam. Jestem jednak nauczycielem i nie mogę obojętnie przejść obok zarzutu, że w szkołach dostaje się pieniądze za nieróbstwo. Prawdopodobnie nie ma pan wystarczającej wiedzy na temat pracy nauczyciela zarówno w szkole, jak i poza nią. Jeżeli nawet zdarzają się nauczyciele-nieroby, to z całą pewnością nie jest ich więcej, niż nierobów pracujących w innych zakładach pracy. Pracowałem w kilku dużych firmach w Poznaniu, Lesznie i Wschowie zanim zdobyłem wystarczające kwalifikacje by uczyć i mogę z całą pewnością stwierdzić, że w każdym zawodzie zdarzają się osoby, które chciałyby zarabiać krocie kombinując tylko, jak wyrolować szefa. Urzędy i szkoły nie są tu niczym wyjątkowym, więc podawanie takich przykładów jest nie na miejscu. Dodam jednak, że dobry nauczyciel, który angażuje się podczas zajęć i pracuje z dziećmi po zajęciach zdecydowanie może czuć się niedopieszczony od strony finansowej. Ale to już temat na inną dyskusję. Pozdrawiam.
do ext7...chociaż jedna osoba była wstanie na forum zrozumieć to o czym chciałem powiedzieć. Zacząłem odzyskiwać wiarę w to że nasz kraj nie zamieszkują sami imbecyle którzy łykają wszystko co się mówi w TV. Znam wielu doskonałych fachowców z wielu technicznych dziedzin którzy musieli wyjechać za chlebem za granice nie dlatego że nie mogli znaleźć pracy w Polsce bo ta jakaś tam jest ale dlatego że nie dało się godnie wyżyć z pensji za ta prace. Po czyści jest winny rząd grabiący nas z pieniędzy wprowadzając nowe podwyżki składek i podatków. Ale w dużej mierze jest to wina ustroju w którym NOWOBOGACCY prowadzą politykę dzikiego kapitalizmu nie licząc się z prawem i moralnością P.S. Do Pani Magister Urszuli mam więcej certyfikatów na oprogramowanie Cadowskie i Camowskie niż Pani jadła ciepłych obiadów. Pozdrawiam
Wypowiedzi Przemysława zrozumiałem tak: Dobrowolski i inni przedsiębiorcy ( "znam takie firmy"," będą gibać jako gońcy") wykorzystują ponad miarę i mało płacą dobrym inżynierom za solidną pracę- ok, ma Pan prawo mieć taką opinię. Ale jeśli ktoś ma inne zdanie niż on i wyraża wątpliwości, to Przemysław komentuje: "żaden szanujący się inżynier nie pracuje u Dobrowolskiego", "JA nie skończyłem wyższej szkoły lepienia pierogów w Lesznie", "pewnie pracuje Pani w szkole lub urzędzie, gdzie płacą za nieróbstwo" , "JA programuję maszyny, których nie umiałaby Pani nawet nazwać", "Pani nie jest w stanie tego pojąć". Niestety, pańskie komentarze świadczą o Panu, nie o komentowanych. Jeśli Pan Przemysław jest dobrym inżynierem, to z pewnością znajdzie się ktoś, kto stworzy mu dobre warunki do spokojnej pracy. Ale on woli na tym forum żółć wylewać- ciekawe dlaczego ?. Pewnie ma jakiś powód... Pozdrowienia dla inżynierów od Dobrowolskiego, studentów z Leszna, nauczycieli i urzędników; tych, co nie umieją nawet nazwać maszyn PANA INŻYNIERA Przemysława i tych, którzy rzeczywistość pojmują inaczej niż on.
Panie "Inżynierze" Przemysławie, Pańska następna wypowiedź tylko potwierdza mi moje wcześniejsze wnioski na Pana temat. Wszyscy inaczej myślący niż Pan, to oczywiście imbecyle :-((. A co do ilości ciepłych obiadków zjedzonych w życiu przeze mnie- to jest to argument na poziomie " a u Was Murzynów biją", no chyba że jeszcze z podstawami matematyki ma Pan ogromny problem..... ( z mojej wypowiedzi bowiem wynika, że mam już niestety trochę latek ) :-))) I szkoda już mi czasu na takie bezsensowne pyskówki z Panem, więc żegnam.
Hmm..Szanowni Państwo! Pojąć nie mogę tych prób dezawuowania poszczególnych grup zawodowych.Przecież bez nauczyciela nie będzie inżyniera, a ten komu będzie potrzebny jak nie będzie technika,zawodowca(kto zmaterializuje projekt?). W końcu, komu ci wszyscy potrzebni będą jak nie będzie "BRZYDKIEGO KRWIOPIJCY"(pracodawcy)?????? Pamiętam jak ktoś wpadł na pomysł-zlikwidować ZSZ,Technika.OK.....będziemy mieli wszystkich obywateli z przedrostkiem.Ciekaw jestem do kogo pomysłodawcy tego absurdu dzwonią jak im rura w łazience pęknie lub zatka się kibel.Oczywiście, w każdej grupie zawodowej znajdzie się "leniwa,niekompetentna menda",ale czy w związku z tym mamy prawo do tego typu uogólnień?? A swoją drogą,to że firma Pana Dobrowolskiego przetrwała w tych "plugawych czasach", świadczy o tym ,że to człek rozumny.Pewnie ,że "majątku "nie płaci,ale firma jest dość stabilna.Tu zgadzam się ze zdaniem Przemysława,że stosunkowo niska płaca związana jest z tą dziwną formą kapitalizmu,właściwie to co teraz mamy ,to raczej "neo feudalizm"(przedmiotowe traktowanie człowieka)