reklama
Pomnik jest SUPER. Trudno się dziwić, że król August, który - jak wieść historczyna niesie - potrafił porządnie zjeść, porządnie wypić i porządnie się zabawić ( a także i w mordę dać - jak potrzeba) miał słabość do takich własnie kobiet jak pomnikowa Diana. Tak się wtedy to złożylo. Niczego jej - jak widać nie brakuje - wszystko ma na swoim miejscu. To co powinna mieć prawdziwa kobieta. W czasach rubensowskich - to takie Diany byly - ideałami kobiety. Odnosząc to do współczesności - Klan Kenedych miał swoją Marlin Monroe, a sarmacko-sascy bosowie XVIII wieku - właśnie taką Dianę. Miała z przodu i z tyłu , wszystko na swoim miejscu. Nie obrażając współczesnych anorektyczek. A tym bardziej zniewieściałych macho.
Zastanawia mnie ta różnica między poświęconym pomnikiem i niepoświęconym.Ktoś ma obawy ? jak w kawale o świątyni w którą przygrzał piorun ? Mnie od małego uczyli na pobożnego katolika, jako malec znałem nawet sporo modlitw i co ze mnie wyrosło ?
Macieju,Macieju! mylisz Dianę z Wenus,a u Słomińskiego zapewne gustujesz w goloneczkach
Jak trudno jest pomyśleć, zadać sobie trud by poznać to co się chce komentować ... Nikt w Wschowie nie święcił pomnika Diany Greckiej Bogini Łowów. Osobą , której pomnik ten jest poświęcony jest żyjąca na tych ziemiach Zofia Gorzeńska z Gruszczyńskich , która otrzymała tytuł Diany Wschowskiej w 1752 roku z rąk króla Augusta III Sasa. Zofia była człowiekiem bardzo religijnym i wierzącym , co się niektórym komentatorom może nie podobać( proszę poszukać materiałów na temat fundowanych przez nią ołtarzy i innych pobożnych dziełach) Jest to zatem oddanie szacunku tej zasłużonej dla ziemi wschowskiej kobiecie. Czy to tak trudno pojąć ?
Znam tę historię jak nikt z was...a Zofii Gorzeńskiej z Gruszczyńskich w 1735 pożyczyłem pieniądze na kieckę i perfumy
Zeszmacić się, to nie grzech, tak dziś można by powiedzieć. Któż z Nas nie stanął przed tym dylematem ? Któż z nas nie pilnuje swego interesu ponad wszystko ? Wbrew pozorom, to nasze życie, jest takie "zero-jedynkowe". Zawsze trzeba podjąć jakąś decyzję na tak lub nie.Czasami uda się zwalić decyzję na kogoś innego, ale tylko czasami. Generalnie to My podejmujemy ostateczne decyzje. Może ostateczne rzadziej, ale zawsze czymś tam skutkujące. Być albo nie być, oto jest pytanie... Któż z Nas nie ma jakichś tam "świństewek" w życiorysie. Myślę, że My wszyscy jesteśmy jakoś tam uwikłani. Te nasze małe świństewka mają różne podłoże. My, Katolicy, mamy swoją oazę. Mamy szansę wyspowiadać się za swoje grzechy, obiecując jednocześnie poprawę. Tym samym pracujemy nad sobą. Jesteśmy fundamentem kultury europejskiej i zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, która na nas ciąży. Zeszmacić się, cóż to takiego ? Zeszmacić się, to też świadome działanie na niekorzyść innej osoby.To działanie sprzeczne z zasadami, które przyjęliśmy, jako ludzie cywilizowani, jako ludzie wychowani w normach cywilizacyjnych, którym na imię kultura europejska. Dziś jednakże, część z Nas bije pokłony przed nowym Bogiem. Ten Bóg nie daje rozgrzeszenia. On daje nam legitymizację naszych działań, a także bierze na siebie świństawa, które czynimy. Nie daje rozgrzeszenia, daje wytłumaczenie, a winę bierze na siebie. Bez konsekwencji, zresztą.
Zastanawiam się,co pomyśli europejczyk? anglosas lub german myślący ,wykształcony,"skażony" uniwersalizmem kulturowym,wychowany i przesiąknięty wartościami kultury starożytnej,dla którego imię Diana zaklęte w spiżu (po prawdzie,to w mosiądzu)to Diana,a nie Zofia Gorzeńska z domu Gruszczyńska....będzie miał chłop dylemat,aż w końcu nabierze pewności,że tak właśnie barbarzyńcy ,słowianie postrzegają mitologiczną Dianę.Czy Polak,to znaczy "kulturalny inaczej"?. Starajmy się zachować pozory.....plisss
Szanowny hrabio de Saint Germain!Tak na "mój nos, jest Pan świeżo zaadoptowanym "dojczmenem".Ja odkąd pamiętam,żyjąc w kraju nad Wisłą jestem europejczykiem(geograficznie i kulturowo).W związku z geopolitycznym położeniem mojego kraju(Polski)mogę czerpać to ,co najlepsze z kultury wschodu i zachodu.Twierdzenie ,że Niemcy ,Anglicy są lepiej wykształceni to mniej,więcej taka prawda jak to,że Polska jest tzw."zieloną wyspą".A jak już jesteś tak bardzo zafascynowany kulturą rodów germańskich,to pozwolę sobie na "wspominki":Oświemcin,Trenblinkka,Mauthausen.To nie był wymysł Polaków.W 1945 Jałta,nieco później Wietnam,Irak,Afganistan.Więc nim coś napiszesz,pomyśl to przecież nie jest ,aż tak bolesne.
A Polcy nie mordowali bezbronnych ludzi w swej historii? Może czas najwyższy przestać pisać o tym co było i rozpocząć robić wszystko aby się to nie powtórzyło.
Ad.kom.DO KARO.Wybacz,ale ja nie przypominam sobie żeby jakakolwiek grupa,organizacja Polska miała na celu mordowanie,unicestwienie jakiejkolwiek nacji(czytaj narodu). Incydentalne,jednostkowe przypadki zdarzają się wszędzie.Przykład: świr w Norway.Zgadzam się z Tobą,że nie należy żyć przeszłością.Żyć tu,i teraz,ale nie zapominać o przeszłości.Niech ona stanowi swego rodzaju MEMENTO. Ludobójstwo na Bałkanach u schyłku 20 wieku to hańba dla tzw. cywilizowanego świata.
Poznałem osobiście hrabiego de Saint Germain...mieszka na stałe w Frankfurt am Main i ledwie duka po naszemu,ale wie co mówi( jest obecnie muzułmaninem )
Kłamać lubię, kłamać kocham i z Diany zasłynę. Kłamać mogę tysiąc razy na jedną godzinę. Kłamię, więc młodym, kłamię, więc starym, Bajer im wciskam kłamiąc bez miary.
Hm,jak mam rozumieć to żeby być kulturalnym człowiekiem trzeba mieszkać od Frankfurtu na zachód,być muzułmaninem i ledwie dukać po polsku.Dziwne kryteria.A swoją drogą to na "ledwie dukającego" to on raczej nie wygląda(przeczytaj jego post). Być może w rozmowie z Tobą celowo kaleczył język polski,to w przypadku "nowicjuszy" dość typowe zachowanie.Oni chcą być bardziej "niemieccy" niż kanclerz Angela.