M.Ł. Panie burmistrzu pamięta Pan pierwszy dzień pracy?
K.A. Muszę powiedzieć, że niestety tak. Niestety ponieważ pierwszy dzień przywitał mnie spotkaniem z byłym wykonawcą termomodernizacji, przedstawicielami inwestora zastępczego i poszkodowanymi podwykonawcami. To był duży problem, który uderzył niczym powiew gorąca przy otwarciu piekarnika.
M.Ł. Trzymając się w takim razie tego określenia, będzie z tej mąki chleb?
K.A. Termomodernizacja to projekt, który kosztował mnie i pozostałych zaangażowanych urzędników wiele energii. Lista problemów każdego dnia rosła, a sposób nadzoru nad tą inwestycją powodował, że urzędnicy nie potrafili wyjaśnić niektórych decyzji. Na szczęście, dzisiaj jesteśmy w takim miejscu, że nowy wykonawca finalizuje zadanie, a Urząd Marszałkowski zgodził się wydłużyć okres jego realizacji. W najbliższym czasie będziemy kończyć termomodernizację i to jest naprawdę dobra wiadomość.
M.Ł. Rozmawiamy tuż przed sesją, na której zaproponuje Pan Radzie Miejskiej projekty uchwał intencyjnych likwidujących szkoły wiejskie. Gdyby porównać ten temat z termomodernizacją, to co wydaje się większym wyzwaniem?
K.A. Zdecydowanie trudnej jest przeprowadzić reorganizacje sieci szkół. W przypadku termomodernizacji wszyscy mieliśmy taki sam cel, to znaczy dokończenie tej niezmiernie ważnej inwestycji. Kiedy rozmawiamy o reorganizacji oświaty, różne grupy społeczne mają różne cele, a rolą burmistrza i pracowników urzędu jest wyważenie racji i podjęcie takiej decyzji, która będzie najlepsza dla całej gminy.
M.Ł Rozumiem, że za taką decyzję uważa Pan likwidację czterech szkół wiejskich?
K.A. Tak. To trudna decyzja, ale naprawdę najlepsza. Najlepsza dla uczniów, którzy zyskają nowe miejsca do nauki, dostęp do sal gimnastycznych, zapleczy sportowych, pracowni i zajęć pozalekcyjnych. Podejmując tę decyzję teraz jesteśmy w stanie zapewnić zatrudnienie dla prawie wszystkich pełnozatrudnionych nauczycieli, którzy w związku z coraz mniejszą liczbą oddziałów w tych szkołach, w najbliższych latach, zostaliby pozostawieni sami sobie. Teraz mamy szanse pomyśleć o ich przyszłości.
M.Ł Nie wspomina Pan o budżecie gminy.
K.A. O stanie budżetu gminy mówiłem już nie jeden raz. Budżet Miasta i Gminy Wschowa jest napięty do granic możliwości i musimy podjąć działania, które będą zmierzać do zainicjowania rozwoju gminy, stąd konieczność podjęcia wielu trudnych decyzji. W tej kadencji na pewno ich nie zabraknie.
M.Ł. Mówiąc o wielu trudnych decyzjach, co ma Pan na myśli?
K.A. Teraz rozmawiamy o likwidacji czterech szkół wiejskich, wcześniej obniżyliśmy kwotę przeznaczoną na konkurs ofert dla stowarzyszeń. Zadecydowaliśmy o zawieszeniu budżetu obywatelskiego. To nie są popularne decyzje, ale wystarczy tylko policzyć ile pieniędzy z budżetu gminy przez lata było przeznaczane na ten cel, a ile pieniędzy potrzeba nam na zadania takie jakie budowa kanalizacji w Tylewicach, wodociągów i kanalizacji w mieście, przebudowy dróg czy pomniejszania zadłużenia gminy. Rozmawiamy tutaj w jaką stronę powinny być ustawione priorytety gminy.
M.Ł. W takim razie jakie są Pana priorytety?
K.A. Po pierwsze inwestycje kanalizacyjne i drogowe. Przypomnę tylko, że w poprzedniej kadencji Gmina Wschowa wydatkowała 1 800 000 złotych na zadania realizowane w oparciu o budżet obywatelski. Dzisiaj mówimy, że Spółka Komunalna potrzebuje dwóch milionów złotych na zadanie skanalizowania i zwodociągowania Zacisza. Dla mnie ta druga sprawa jest priorytetem. W pierwszej kolejności musimy skanalizować Tylewice, żeby dzięki inwestycji Zarządu Dróg Wojewódzkich zamknąć temat drogi i kanalizacji w tej miejscowości. Potrzeb o - że tak się wyrażę - dużym kalibrze, jest naprawdę dużo. Liczenie na nagłe, wielkie i dodatkowe wpływy, to czekanie na przysłowiową gwiazdkę z nieba.
M.Ł Przed chwilą wspominał Pan o zmniejszaniu zadłużenia gminy, a w tym roku planujecie emisję obligacji na kwotę 1 750 000 zł. Czy to nie jest niespójne?
K.A. Sprawę zadłużenia podnoszą szczególnie radni, którzy w poprzedniej kadencji związani byli z burmistrz Patalas. Żeby nie było wątpliwości zadłużenie Gminy Wschowa na koniec 2014 roku wynosiło niemal 37 milionów złotych, natomiast na koniec 2018 roku o prawie 5 milionów złotych mniej. Jednak warto przyjrzeć się składnikom zadłużenia. W ciągu całej kadencji burmistrz Patalas oddała ponad 620 tys. złotych zaciągniętych jako finansowanie wyprzedzające inwestycji realizowanej ze środków UE, czyli po wykonaniu inwestycji UE „oddała” nam te pieniądze. Do tego spłacono prawie 3 miliony złotych zobowiązania związanego z wymianą oświetlenia, a wykupiono zaledwie 1,5 miliona złotych obligacji.
M.Ł. Co jest istotnego w tym jaką część długu spłacono, jeżeli zadłużenie się zmniejszało?
K.A. Największe koszty obsługi długu gmina ponosi właśnie z tytułu obligacji. Na koniec 2014 roku Gmina Wschowa zadłużona była w tym segmencie na 31 800 000 zł, a na koniec 2018 roku na 30 300 000zł. Dlatego w ubiegłym roku zadecydowaliśmy o przeznaczeniu znacznej części tak zwanych wolnych środków na spłatę 3 milionów obligacji, żeby maksymalnie odciążyć budżet. Na koniec 2019 roku zadłużenie Gminy Wschowa wynosiło trochę ponad 28,5 miliona złotych czyli w jednym tylko roku zmniejszyliśmy tę kwotę o niemal 3,4 miliona złotych.
M.Ł To nadal nie wyjaśnia tegorocznej decyzji o zaciąganiu zobowiązania i w takim razie zadłużenie wzrośnie?
K.A. Nie wzrośnie.
Zaproponowaliśmy emisję 1 750 000 zł obligacji, jednak nadal będziemy spłacać pozostałe składowe zadłużenia, więc zadłużenie gminy na pewno zmniejszy się o kilkaset tysięcy złotych. A spłacając stare obligacje, w kwocie 1 700 000 zł tylko niewiele powiększymy stan zadłużenia związany z emisją obligacji. A i tak wiele zależy od decyzji radnych, chociażby w przypadku reorganizacji oświaty.
M.Ł W takim razie ile pieniędzy zaoszczędzi Gmina Wschowa w związku z reorganizacją oświaty?
K.A. Ze wstępnych szacunków w pierwszym pełnym roku budżetowym, to jest w roku 2021 będzie to około 3 milionów złotych. W tym roku relatywnie mniej ponieważ obejmie to tylko miesiące od września do grudnia i nie wiemy chociażby ile osób będzie chciało skorzystać z możliwości przeniesienia dziecka do innej placówki, a ile wybierze wypłatę odszkodowań.
M.Ł To lwia część tego, co gmina potrzebuje na skanalizowanie Tylewic czy Zacisza.
K.A. To już Pan powiedział, ale powraca pytanie w jaką stronę skierowane są priorytety. Czy patrzymy na to, co tu i teraz? Czy myślimy o gminie w perspektywie 5-10 lat. Z wielu stron dobiegają do mnie głosy, że mieszkańcy naszej gminy zazdroszczą czy to mieszkańcom Nowej Soli czy Sławy. Ja też im zazdroszczę, ale chciałbym, żeby Gmina Wschowa w ciągu najbliższych lat skracała dystans do tych regionów, a do tego niestety potrzeba niepopularnych decyzji.
M.Ł Kończąc, nie boi się Pan jak te, niepopularne decyzje, wpłyną na ewentualne wyniki kolejny wyborów?
K.A. Szczerze mówiąc to nie. Ustawodawca tak skonstruował aktualnie prawo, że o reelekcję ubiegać się mogę jeszcze tylko raz, czyli burmistrzem najdłużej będę do 2028 roku. Później będę musiał pracować gdzie indziej i chciałbym, żeby czas sprawowania roli Burmistrza Miasta i Gminy Wschowa, w obiektywnej ocenie, był odbierany pozytywnie, prorozwojowo. Niezależnie, czy będę burmistrzem 5 czy 10 lat, chcę tak działać. Podejmując dzisiaj decyzję myślę o tym, jak wpłyną one na rozwój gminy w perspektywie kolejnych lat.
Rozmawiał: Mariusz Ławrynowicz