Dąb - lider po 10 kolejkach
Wtorek, 08 października 2013 o 11:48, autor: michal 4
Przemysław Jędrzejewski
Po sobotnim zwycięstwie z Syreną w Zbąszynku Dąb Balcerzak i Sp. Sława Przybyszów wrócił na fotel lidera IV ligi grupy lubuskiej. Taka postawa piłkarzy ze Sławy jest na pewno pozytywną niespodzianką. Tym bardziej, że zespół cały czas boryka się z problemami kadrowymi
- Gratuluje chłopakom, bo to przede wszystkim ich zasługa - mówi trener Dębu Marek Szafer. - Nie jest łatwo, bo zawodnicy mają swoje obowiązki zawodowe i podczas meczów zawsze nam kogoś brakuje. Stąd musimy eksperymentować w ustawieniu i zdarza się tak, że napastnicy grają na pozycji stopera. Mimo to prezentujemy rewelacyjną formę i gdyby nie opuszczało nas czasami szczęście moglibyśmy być niepokonani.
Kontuzji w pierwszym meczu nabawił się Szymon Malepszak, co dodatkowo komplikuję sytuację kadrową drużyny. Mimo to zespół odniósł 7 zwycięstw, 1 remis i tylko 2 razy schodził z boiska bez punktów.
W minioną sobotę Dąb zwyciężył w Zbąszynku 6:1. Wynik sugeruje, że mecz był jednostronny, nie zabrakło jednak dramaturgii. Przez 30 minut spotkanie było wyrównane, drużyny w ostatnich minutach grały dziewięciu na dziesięciu, a na bramce Syreny stał zawodnik z pola.
Pierwsi do bramki trafili goście. Adrian Kręc został sfaulowany przez bramkarza ze Zbąszynka w sytuacji sam na sam. Sędzia pokazał czerwoną kartkę i podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił . W 30 minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Syrenę, piłka odbiła się od obrońcy Dębu, wpadła do bramki i był remis. Chwilę później drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Andrzej Kowalczyk i siły się wyrównały. Jeszcze przed gwizdkiem Jędrzejewski strzelił gola na 2:1.
W drugiej połowie zespół ze Sławy zdecydowanie dominował na boisku, co udokumentowały gole zdobyte przez Kręca 2x, Tomasza Lesiuka i Kacpra Koppenhagena.
To zdecydowane zwycięstwo jest rehabilitacją za porażkę na własnym boisku z Czarnymi Witnica.
- W tamtym meczu trochę odwróciło się od nas szczęście. Goście zdecydowanie przyjechali z nastawieniem na bezbramkowy remis. Spowalniali grę i bronili się na własnej połowie. Przez cały mecz nie oddali strzału, a my mieliśmy 3 sytuacje, po których powinniśmy strzelić bramkę. W 93 udało im się przechwycić piłkę, oddać jeden jedyny strzał na bramkę i wywieźć zwycięstwo - relacjonuje Szafer.
W najbliższą sobotę o godzinie 15.00, na Stadionie Miejskim w Sławie, Dąb zmierzy się z Budowlanymi Lubsko. (mij)