Mieszkańcy wsi Lubogoszcz złożyli petycję o remont drogi gminnej w ich miejscowości, która w okresie deszczy i roztopów zamienia się w bajoro. Na dowód do swojego pisma dołączyli zdjęcia drogi. Jak podkreślał radny Roman Frankiewicz, którzy petycję przekazywał na ręce Przewodniczącego Rady Miejskiej w Sławie, infrastruktura we wsi jest już kompletna i czas zająć się drogami.
- Wszystkie drogi w Lubogoszczy mają pełną infrastrukturę, mamy wodociągi, kanalizację i aż się prosi żeby je utwardzić i doprowadzić do jakiegoś stanu użytkowania. Jest to tym bardziej stosowne gdy będziemy używać terminu z poprzedniej komisji, sugerującego podatków to my czynimy to już pewnie ponad sześćdziesiąt lat – mówił radny. – Ja wiem, że nie mieszkają tam ludzie, którzy mają jakiś wpływ. Pewnie gdyby mieszkał tam urzędnik to może udałoby się wykonać te drogi szybciej.
Z takim przedstawieniem problemu nie zgodził się burmistrz Sławy, Cezary Sadrakuła. Stanowczo zaprzeczył temu, że wyznacznikiem kolejności remontu danej drogi jest to, kto przy niej mieszka. Urząd ma przygotowaną listę tych dróg, które w pierwszej kolejności będą przebudowywane, przeszkodą są tylko pieniądze.
- Bez względu na to czy cały urząd będzie przy danej drodze mieszkał, to na pewno nie będzie ona remontowana wtedy kiedy będziemy chcieli. Po prostu pieniędzy na wszystko nie wystarcza. Proszę mi wierzyć, że jak jest taka pogoda to wszystkie drogi są w tak okropnym stanie i wszyscy radni oraz sołtysi wskazaliby szereg dróg, których stan tak się przedstawia – mówił burmistrz. – Dzisiaj mogę powiedzieć, że gdybyśmy mieli przebudować drogi to mamy wykonane projekty na drogę Bursztynową, Słonecznikową, Długą, Łąkową, droga na Krzydłowiczki i Dolna w Starym Strączu. I tylko na te inwestycje potrzebowalibyśmy 15 milionów złotych.
Jak podkreślał burmistrz Sadrakuła pracownicy urzędu starają się na bieżąco monitorować drogi gminne i w razie potrzeb większe ubytki uzupełniać kruszywem.
(olek)