TworzymyGłos Regionu

reklama

Czas A.R.T.: Podpisz petycję ,,Drzewo za drzewo"

Poniedziałek, 08 lutego 2016 o 10:07, autor: 6
Czas A.R.T.: Podpisz petycję ,,Drzewo za drzewo

Stowarzyszenie Czas A.R.T. prowadzi akcję ,,Drzewo za drzewo", wnioskując o nasadzenia dużych drzew w miejsce wyciętych na terenie Wschowy. Stowarzyszenie przygotowało petycję, pod którą zainteresowani mieszkańcy mogą się podpisać.

Od XVIII rozpoczął się powszechny proces sadzenia drzew wzdłuż ulic miast oraz wzdłuż traktów komunikacyjnych poza ich granicami. Pruskie edykty królewskie, które obejmowały ówczesne tereny północnej i zachodniej Polski nakładały obowiązek masowego nasadzania drzew – jako element ozdoby całej okolicy, punkt orientacyjny, kierunkowskaz, schronienie i wytchnienie dla podróżnych i spacerujących. Drzewa miały na stałe wpisać się krajobraz miasta, miały stanowić element wyróżniający, reprezentacyjny dla najważniejszych ulic miasta. Edykty królewskie nakazywały sadzenie drzew, ale także chroniły już te rosnące – za ich niszczenie wyznaczano surowe kary. Negowano „wypadki” niszczenia drzew przy okazji budowy dróg. W niepodległej Polsce, po I wojnie światowej, wydano nakaz „zadrzewień placów i ulic miast, miasteczek, wsi (...) drzewami rozwiniętymi, jako świadome dążenie do zmiany wyglądu i polepszenia jakości powietrza miast i wsi”. Odpowiedzialnymi za nasze „zielona płuca” zostały władze państwowe, dziś także samorządy. Wschowa od kilku lat traci swoje drzewa. Coraz częściej mamy do czynienia z „ubytkami”, które całkowicie zmieniają krajobraz znanych nam miejsc, reorganizują i wprowadzają chaos w zielonej przestrzeni naszych ulic. Parki i skwerki zieleni – tracą swoją wartość – nie chronią przed słońcem, deszczem, nie dają wytchnienia dla oka i radości dla serca. Znane są nam hasła tj.: „zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego”, „niemi zabójcy”, „kosztowni lokatorzy”, „chore i niebezpieczne”. Rozumiemy - lecz wyłącznie wtedy, gdy zarządzanie gospodarką zieleni miejskiej oparte będzie na dbałości o zieleń miejską w myśl zasady „drzewo za drzewo”. Nie zgadzamy się na niszczenie naszej publicznej przestrzeni, naszego małego ekosystemu. Żądamy nasadzeń dużych drzew w każdym miejscu, gdzie dokonano wycinki niszcząc parki i aleje, piękno poszczególnych uliczek naszego miasta (tj.: Park Tysiąclecia, al. Ks. Rogalińskiego, Rynek ,ul. Lipowa, T. Kościuszki, Kazimierza Wielkiego, Obrońców Warszawy, Wolsztyńska). Oczekujemy dialogu społecznego przy planach zmian naszej zielonej przestrzeni. Nie zgadzamy się na plan wycięcia drzew w kolejnych punktach miasta (np. ul. Boczna). Od dziesięcioleci wiosną Wschowę okrywała zieleń. Główne ulice miasta były wizytówka naszej małej ojczyzny, pięknym elementem krajobrazu miasta. Skwery i parki maja pozostać miejscem wytchnienia, wypoczynku i rekreacji. Mają pełnić funkcje bufora chroniącego przed zanieczyszczeniami i hałasem komunikacyjnym. Drzewa tworzą korzystny i łagodny mikroklimat wokół naszych domów, latem działają jak klimatyzatory, a zimą tworzą barierę przeciwwiatrową, obniżając koszty ogrzewania. Stanowią „dom” dla małych, skrzydlatych mieszkańców miasta. Wnioskujemy o nasadzenie dużych drzew w miejsca wyciętych, o program nasadzeń drzew w mieście, który zrównoważy straty w krajobrazie zieleni naszego miasta oraz poprawi komfort życia mieszkańców naszej małej ojczyzny. Liczymy na Państwa poparcie i podpis pod naszą akcją: „Drzewo za drzewo” Bezpośredni link: Dziękujemy, Stowarzyszenie Czas A.R.T.
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (6)

avatar

avatar
~DENDROLOG
08.02.2016 17:04

Szanowna Pani a będziemy sadzić na miejskim gruncie czy zmusimy również tych którzy maja kawałek ziemi na własność. Koło byłego kina jest taki brzydki asfaltowy plac, może tam? tylko do kogo to napisać ?aby nie zezwolił ,ale zmusił ? Żeby tylko prezes nie zniósł prawa własności !!

avatar
~FILOZOF
08.02.2016 22:32

Mam wrażeniem że Pani Kochańska-Owoc nie ma co robić w życiu. Najpierw akcja z kinem, teraz to. To oczywiste, że drzewa trzeba wycinać z racji zagrożeń jakie stwarzają podczas silniejszych wiatrów. Kiedyś blisko mojej kamienicy ktoś posadził kilka drzew ale niestety najwidoczniej jakimś dzieciakom się to nie spodobało, bo za długo nie wytrzymały. Rozwiązaniem byłoby chyba aby P. K-O 24/24 monitorowała miasto i pilnowała aby nikt nie niszczył tych nowo posadzonych drzew, a co więcej nikt nie broni aby to właśnie czas art przeprowadzili akcję z własnych funduszy zasadzania nowych sadzonek. Po ostatniej sytuacji z kinem myślę, że nigdy nie będę darzył tej Pani sympatią.

avatar
~Andrzej
08.02.2016 22:47

Już widzę, jak pan/pani burmistrz wyrażą zgodę. Oni mówią tylko i oszczędnościach i zamykaniu wszystkiego.

avatar
~Sara
09.02.2016 00:07

Miasta gwałtownie się rozwijają. Przybywa zwartej zabudowy, dróg, nawierzchni, parkingów, a kurczy się powierzchnia terenów zieleni. Coraz mniej w naszym miejskim krajobrazie zadbanych trawników i wyraźnie zmniejsza się ilość starych, dorodnych drzew. O tym, że warto chronić zieleń, na Zachodzie przekonano się już dawno. A my? - czy grozi nam, że obudzimy się za kilka lat na kamiennej pustyni? Pielęgnacja drzew w naszych miastach sprowadza się zazwyczaj do drastycznego skracanie konarów lub usuwania całych drzew. Mimo iż przedstawiciele odpowiedzialnych za zieleń miejską służb wiele wysiłku wkładają w jej ochronę, często bywają bezradni. Czy dzieje się tak dlatego, że koszty leczenia drzew są wysokie, a radykalne cięcia - po prostu tańsze? Czy też przyczyną jest zbyt silny napór tych, dla których drzewa są tylko uciążliwymi przedmiotami zajmującymi cenne grunty miejskie, przysparzającymi pracy dozorcom i zagrażającymi "zdrowiu i mieniu obywateli"? Wiadomo, że życie wśród betonowych ścian, w całodobowym hałasie, przy wysokim poziomie spalin i innych zanieczyszczeń powietrza nie jest komfortowe. Z takich uciążliwości wynikają choroby organiczne i psychiczne, których jest coraz więcej w społecznościach miast (zwłaszcza tych wielkich). Trudno jest udowadniać osobom o odmiennym zdaniu, że roślinność ma wpływ na estetykę miast, bo upodobania nie podlegają dyskusji. Trudno też przekonać kogoś kto tego nie lubi, że najlepiej wypoczywa się wśród zieleni. Można jednak uprzytomnić, jak wiele wymiernych korzyści przynosi ludziom sąsiedztwo bujnej, zdrowej zieleni. W 1993 roku, w nie istniejącym już dzisiaj pisemku dla młodszych dzieci „Pętliczek”, przedstawiono małym czytelnikom (a przy okazji także ich dorosłym bliskim) w prosty, bo obrazkowy sposób, jak ważne w życiu człowieka są drzewa. Informacja brzmiała: jedno średniej wielkości drzewo w ciągu godziny produkuje tlen potrzebny do oddychania 40 osobom, jeden samochód w ciągu godziny zużywa tlen potrzebny do oddychania 200 osobom. Jak łatwo się domyślić - im większe drzewo, tym większa łączna powierzchnia jego liści, a zatem większa ilość produkowanego tlenu i wykorzystywanego dwutlenku węgla. Im więcej drzew w naszym sąsiedztwie, tym zdrowszą "mieszankę" wciągamy do płuc przy każdym oddechu. I to właśnie jest najważniejsza i podstawowa korzyść jaką daje ludziom obcowanie z drzewami. A są przecież jeszcze inne. Jakie są korzyści z drzew rosnących w mieście? poprawiają mikroklimat wzbogacając powietrze w tlen, podnosząc wilgotność powietrza i zmniejszając dobowe wahania temperatury, jonizując korzystnie powietrze i wydzielając bakteriobójcze fitoncydy, osuszają grunt pobierając wodę z terenu rozleglejszego niż powierzchnia rzutu ich koron, rozpraszają fale dźwiękowe, a więc zmniejszają uciążliwość hałasu, zatrzymują pyły i inne zanieczyszczenia, rozpraszają strumienie powietrza zmniejszając uciążliwość silnych wiatrów, zapewniają cień w upalne dni i ułatwiają cyrkulację powietrza, Dlaczego drzew w mieście jest coraz mniej? Na to pytanie nietrudno odpowiedzieć. Jest wiele przyczyn, które są tak powszechne, że nie zwraca się na nie uwagi. Można podzielić je na grupy: Czynniki cywilizacyjne, powodujące zamieranie drzew: spaliny i wyziewy przemysłowe, zasolenie gleby (coraz silniejsze po każdym sezonie zimowym) powoduje znaczny wzrost jej pH (odczyn staje się silnie zasadowy), a to znoszą jedynie nieliczne rośliny, zmniejszana (często drastycznie) powierzchnia odkrytego gruntu wokół drzew, co ogranicza możliwość pozyskiwania przez nie wody i substancji odżywczych, naruszanie systemu korzeniowego podczas prac budowlanych czy naprawczych, obniżenie poziomu wód gruntowych wskutek prowadzenia prac budowlanych na znacznych głębokościach, podwyższenie lub obniżenie poziomu terenu wokół drzew, Czynniki biologiczne: szkodniki i choroby, którym osłabione, a zatem mniej odporne drzewa nie mogą się oprzeć (przyczyna? - patrz punkty wyżej), Czynniki społeczne: lokatorzy budynków żądający usuwania drzew ograniczających dostęp światła do mieszkań, albo tacy, którzy żyją w strachu przed konarami, które kiedyś (ewentualnie) mogą się złamać i spadając spowodować straty lub obrażenia, napierający na decydentów właściciele działek, którym drzewa przeszkadzają w "efektywnym" wykorzystaniu terenu, bezmyślni niszczyciele. Błędy projektowe albo brak projektów i niekontrolowane działania mieszkańców: nieznajomość lub lekceważenie właściwości sadzonych drzew: osiąganych rozmiarów, rodzaju systemu korzeniowego, potrzeb siedliskowych. Takie postępowanie owocuje sadzeniem drzew zbyt blisko budynków (po kilkunastu, a czasami już po kilku latach naruszają fundamenty, zacieniają okna, ułatwiają złodziejom dostanie się do budynku) lub zbyt gęstym sadzeniem drzew w grupach (nawzajem zaburzają swój rozwój). błędy lat minionych: sadzenie drzew szybko rosnących ale kruchych, takich jak topole i klony srebrzyste czy jesionolistne, które po kilkudziesięciu latach starzeją się i sprawiają kłopoty, pozostawianie samosiewek drzew, które wyrosły w sposób niekontrolowany. Gdy podrosną, uszkadzają fundamenty budynków, mury ogrodzeń, schody, nawierzchnie oraz elementy uzbrojenia terenu, budowanie nowych obiektów tuż obok rosnących już drzew: dzieje się tak często przy zachowaniu pozorów dbałości o te drzewa. Zazwyczaj jednak okazuje się już po kilku latach, że szok spowodowany usunięciem części korzeni i konarów jest tak silny, iż drzewo słabnie, ulega infekcjom i szkodnikom, a w konsekwencji rzeczywiście może stanowić zagrożenie, projektowanie i realizowanie zabudowy bez uprzedniego zinwentaryzowania zieleni istniejącej, co prowadzi do wycinania drzew (legalnego lub nie - ale to, z punktu widzenia ubożejącego środowiska, nie ma znaczenia). Warto pamiętać drzewo posadzone zgodnie ze swymi potrzebami siedliskowymi, mające do dyspozycji odpowiednio dużą przestrzeń (dostęp do wody, substancji odżywczych i światła, oraz możliwość swobodnego rozwoju) rozrasta się prawidłowo, ma dobrze wykształconą koronę oraz system korzeniowy stabilizujący nawet bardzo duże egzemplarze, drzewo, którego konary zostały z jednej strony przycięte, jest nierównomiernie obciążone i (zwłaszcza podczas silnych opadów lub pod naporem wiatru) może się złamać albo przewrócić, drzewo, którego korzenie zostały z którejś strony uszkodzone, traci stabilność i można się spodziewać, że po jakimś czasie zostanie przewrócone, na przykład pod naporem wiatru, każde cięcie konarów (a szczególnie drastyczne zmniejszenie korony) to dla żywego organizmu jakim jest drzewo, szok powodujący silne osłabienie, przez rany powstałe w miejscach mechanicznych uszkodzeń pni i konarów, a także w miejscach cięć pielęgnacyjnych (jeśli nie zostaną odpowiednio zabezpieczone), wnikają zarodniki grzybów, bakterie i wirusy wywołujące infekcje. Tkanki niszczeją, powstają ubytki, zamierają konary, spada odporność całego organizmu, łatwo jest drzewo wyciąć, ale żeby szybko zrekompensować środowisku jego brak, należałoby posadzić kilkadziesiąt młodych. Bo sadzenie jednego nowego za każde stare wycięte - nawet przy założeniu, że wszystkie się przyjmą - może dać efekt zbliżony do utraconego dopiero za kilkadziesiąt lat. Mając świadomość, że bez drzew (i innej roślinności)ludzie będą cierpieć dyskomfort w życiu codziennym i częściej chorować (niewiele pomogą tu bary tlenowe, a nie wszyscy mogą przenieść się na tereny podmiejskie), trzeba szukać rozwiązań najkorzystniejszych - takich, by zieleń i miasto mogły harmonijnie współistnieć. Jak to osiągnąć? Jest szereg zasad, które warto stosować: dbać o drzewa już rosnące, nigdy nie sadzić drzew tuż koło budynków - minimalna odległość powinna wynosić co najmniej połowę średnicy korony, jaką średnio osiąga dany gatunek drzewa (można to zawsze sprawdzić w podręcznikach dendrologii, dostępnych dość powszechnie w księgarniach i bibliotekach), obok krótkowiecznych drzew szybko rosnących sadzić drzewa długowieczne ale rosnące wolniej, z założeniem, że gdy te pierwsze zaczną zamierać, zostaną usunięte i ustąpią miejsca pozostałym, drzewa, które osiągają znaczne rozmiary sadzić przede wszystkim na rozległych przestrzeniach terenów wypoczynkowych (parki, zieleńce, bulwary, promenady) oraz w strefach ochronnych przy zakładach przemysłowych, grupy zieleni z dominującymi wysokimi, rozłożystymi drzewami sadzić (jeśli to możliwe) na zewnątrz osiedli mieszkaniowych - będą stanowiły osłonę przed zanieczyszczeniami, zmniejszą uciążliwość hałasu i silnych wiatrów. We wnętrzach osiedlowych między budynkami zakładać trawniki, sadzić ozdobne krzewy i rośliny kwitnące, a drzewa raczej takie, które nie osiągają dużych rozmiarów, dostosowane do przestrzeni, w której się znajdą, do zabudowy zwartej wprowadzać silnie rosnące pnącza, które mogą zastąpić drzewa (na przykład winobluszczowi trójklapowemu porastającemu ścianę budynku wystarcza 0,5 m² gruntu, a już po kilku latach wytwarza taką ilość liści - a zatem i tlenu - jak średniej wielkości drzewo), przy wąskich trasach komunikacyjnych sadzić odmiany drzew o niewielkich, zwartych koronach, przy szerokich trasach komunikacyjnych, obok których poprowadzono ciągi piesze i jest dostatecznie dużo miejsca warto, zwłaszcza po stronie południowej, południowo-zachodniej i zachodniej, sadzić drzewa wyższe osiągające z czasem znaczne rozmiary koron. W dni upalne jezdnie i chodniki mogą nagrzewać się nawet do 60 ºC. Cień rzucany przez drzewa znakomicie obniża temperaturę, a rozgrzane powietrze nasycone spalinami znad niezacienionej części nawierzchni unosi się do góry i na jego miejsce napływa chłodniejsze z pasa zieleni ocienionego drzewami, sadzić atrakcyjne odmiany drzew: o ozdobnych liściach czy wiosną obficie kwitnące, bo z takimi mieszkańcy wiążą się emocjonalnie i bardziej o nie dbają. Jednak nic nie pomoże, jeśli nie rozpowszechni się w społeczeństwie świadomości, jak ważne są drzewa i inne rośliny dla naszego zdrowia i komfortu życia. Edukację powinno się zaczynać już w przedszkolu i szkole podstawowej, bo wtedy dzieci chłoną wiedzę o otaczającym je świecie. Raz przekonane, zachowają tę wiedzę na całe życie. Pozdrawiam... źródło: http://www.zszp.pl/?id=28&nid=414&lang=1

avatar
~tgc
11.02.2016 06:39

Nie wierzę, żeby Gmina nie pozwoliła Czas-Art na sadzenie drzew. Zbierzcie pieniądze i poproście Gminę to Wam pozwolą. Rozumiem, że drzewa trzeba sadzić, ale widzę że inicjatorka akcji nie ma bladego pojęcia jaki jest koszt zasadzenia starszego drzewa, ani tym bardziej nie wskazała chociaż jednej miejscowości w Polsce, która na taką akcję by poszła.. Zanim zabrałbym się za akcję, żeby idioty z siebie nie robić, sprawdziłbym jakie są koszty. Problem upatruję gdzie indziej. Pamiętam jak kilka lat temu, jeszcze za jaśnie nam panującego Grabki (oby nie wrócił) zasadzono kilkadziesiąt jak nie kilkaset drzew na terenie Wschowy. Gdzie była wtedy Pani Kochańska? Przy mojej ulicy zniszczono około 10 z 20 zasadzonych drzewek. Dzisiaj drzewka są już na tyle duże, że nie można ich złamać, ale co z drzewkami zasadzonymi przy placu zabaw Intermarche i wzdłuż drogi do Gimnazjum nr 2? Tych już prawnie nie ma a była ich masa. Uczulajcie się ludzie na dbanie o to by nie niszczyli zieleni inni, nie odwracajcie głowy na dewastację, to i drzewka będziemy mieli piękne. Czas Art robi bardzo wiele dobrego we Wschowie i szanuję Was za to, ale wyskoki z kinem (notabene taki to zabytek jak nasze bloki na Kopernika, przecież to blokowanie inwestycji, chcecie mieć pracę we Wschowie a sami nie pozwalacie na rozwój....), jak i z tymi drzewami, to zdecydowana przesada. Następnym razem będzie akcja przywrócimy białe niedźwiedzie na nasze ulice? Zajmijcie się tym, w czym jesteście naprawdę dobrzy - promujcie Wschowę przez kulturę, ale nie wprowadzajcie wielkomiejskiej bezsensownej kultury i zachowań, do miasta, które tego nie potrzebuje.

avatar
~pszczelarz
15.02.2016 16:33

jak za powietrze (tlen) trzeba będzie płacić, tak jak za wodę i prąd, drewno, węgiel. to wtedy osoby, które nie czują, że drzewa produkują tlen w naszej okolicy i trzeba o nie dbać. obudzą się z ręką w nocniku. brrrrrr. popieram akcję

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl