Początkiem dyskusji było wspomnienie przez Elżbietę Rahnefeld sprawy wycinki dwóch hektarów lasu, do której doszło jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu. Aktualnie gmina zobligowana jest do nasadzenia drzew, które kosztować będzie powyżej 30 tysięcy złotych, a wpływ ze sprzedaży drewna wyniósł niewiele ponad 50 tysięcy. Sprawę tę wyjaśniał Jan Wardecki, mówiąc, że drewno nie nadawało się tylko na opał. Od tego momentu rozpoczął się festiwal wzajemnych oskarżeń, a poruszono kwestię sprzedaży torów kolejowych, remontu dróg, budowy nowej stacji uzdatniania wody czy zezwoleń na budowę kompostowni. Jedna strona zarzucała drugiej nie wykorzystywanie środków unijnych, braki dokumentacji i wiedzy. Ostatecznie po pół godzinie przepychanek słownych przewodniczący Rady Miejskiej zakończył dyskusje zarządzając 10 minut przerwy. Poniżej prezentujemy wideo całej rozmowy burmistrz Rahnefeld z Janem Wardeckim.
(olek)