Dobry Humor
To nie była zwykła gazetka z dowcipami. To był składnik życia wielu ówczesnych nastolatków, żyjących od jednego numeru do kolejnego. Gazetka była niewielka formatem, literki były małe, dowcipne rysunki również malutkie. To oznaczało, że każdy numer miesięcznika Dobry Humor był maksymalnie wypełniony dowcipami i innymi materiałami z humorem, który miał rozweselić czytelników.
Pierwszy numer ukazał się we wrześniu 1991 r. i szybko zyskiwał na popularności. Ciekawostka: trzy lata później nakład przekroczył 200 tysięcy. W "Ruchu" i innych firmach kolporterskich nie wierzono, że taki nakład, dla takiego czasopisma jest możliwy. Tymczasem kioski z prasą szybko wyprzedawały dostarczone nadziały. To było jeszcze wtedy, zanim do kiosków zaczęto dostarczać zabawki i inne artykuły, które przysłaniały klientom prasę.
Każdy kolejny numer Dobrego Humoru był zbiorem dowcipów i humoru na jeden temat. Dowcipy o policjantach, lekarzach, teściowej, o wojsku. Potem przyszedł czas na autorskie zestawy z nieznanymi dowcipami. O Gwiezdnych wojnach, bohaterach serialu Z archiwum X, Mac Gyverze, Supermanie, itd. Każdy kolejny temat zaskakiwał. Aby zabłysnąć w towarzystwie, należało znać najnowsze dowcipy z Dobrego Humoru. Nie należy się dziwić, ze w całej Polsce powstawały fan kluby Dobrego Humoru.
30 lat Dobrego Humoru
W 2021 r. minęła 30. rocznica ukazania się pierwszego numeru, którego nie ma już w kioskach. Ale jego wydawca Szczepan Sadurski nadal rozwesela rzesze ludzi, na różne sposoby. Tworzy dużo karykatur na eventach (ma stronę Karykatury.com). I robi to w niezwykłym tempie, więc w Nowym Jorku w 2012 r. prasa pisała, że jest jednym z najszybszych karykaturzystów świata.
Od 20 lat Sadurski szefuje Partii Dobrego Humoru, znanej w świecie bardziej pod nazwą Good Humor Party. Jej "siedziba" czyli Wesoły Wieżowiec odwiedził ponad 600 miast w ponad połowie krajów świata. Na co dzień jego rysunki satyryczne można obecnie oglądać w ogólnopolskim dzienniku Trybuna (stała rubryka na drugiej stronie, okładki, ilustracje). Szczepan Sadurski ilustruje książki, rysuje na potrzeby reklamy i marketingu, tworzy portale z humorem w Internecie. Co jakiś czas zapraszany jest do stacji TV i udziela wywiadów dla mediów.
Wielu czytelników o Dobrym Humorze prawie zapomniało. Jednak wielu wciąż mile wspomina dawne lata, które umilały dowcipy z Dobrego Humoru.