reklama
A teleranek to byla dla mnie wtedy najwazniejsza sprawa... uf ... duzo pozniej okazalo sie ze mozna bez niego zyc. A jakie Wy macie doswiadczenia w tym temacie?
Może ktoś dysponuje zdjęciami lub jakimiś dokumentami ze Wschowy z tamtych dni ? Pewnie w ratuszowym archiwum znalazły by się jakieś kwiatki. Dociekliwy dziennikarz próbował by dotrzeć do ludzi internowanych ze Wschowy ... czy byli wogóle tacy ? Może ktoś ma w domowym archimum "bibułę" wydawaną wtedy. Na pewno coś ukazywało się blisko nas - pamiętam że sam takie roznosiłem ze strachem i rozrzucałem po klatkach schodowych. Wydaje mi się ża na naszym Rynku stał czołg - ktoś to pamięta ?
Miałem 7 lat, dużo nie pamiętam. A co pamiętam, wynika z korzyści jakie pojawiły się od poniedziałku - zamknięto szkoły. Brak teleranka przeżyłem bez większych kłopotów. Prawdopodobnie go przespałem, tak mi się wydaje. Za to przeżyłem rok później śmierć Breżniewa :) , bo nie puścili w sobotę, w telewizji, jakiegoś filmu, na który czekałem. Być może to był jakiś horror, miałem osiem lat i zdaje się, że chyba pozwolono mi go obejrzeć :))))) (hmm, ciekawe) musiałem marudzić strasznie chyba. W każdym razie jakaś miła pani w tv oświadczyła, że filmu nie będzie, bo jest żałoba.
E... pewnie było coś w zamian atrakcyjnego - "17 mgnień wiosny czy jakoś" tak Ale zdjęcia albo jakies dokumenty ... na pewno ktoś ma - szukajcie ! Może ZW ufunduje jakąś małą nagrodę za najciekawszy dokument związany ze stanem wojennym i Wschową ?
Aaaa pamietam jeszcze, ze na nocne spacery trzeba było mieć specjalną przepustkę.
ja niestety nie pamiętam tych czasów ale bardzo chciałabym poznać Wschowę z czasów stanu wojennego!
W moim bloku sąsiadkę w nocy w samej koszuli nocnej wyprowadzali. Mówili, że jest nadgorliwa społecznie. Pamięć to podstawa!
Myślę,że to rodzice nie puścili Ciebie do szkoły w tym dniu,bo tak naprawdę nauczyciele i niektóre dzieci były w szkole!! Przedszkola działały normalnie !!!!A Chris ma słabą pamięć,na Rynku nie było czołgu!!!A poza tym..całą niedzielę 13 grudnia przepłakałam,bo myślałam,że to wojna.Nie potrafiłam jeszcze odróżnić stanu wojennego od wojny.Na temat stanu wojennego we Wschowie wiem dużo i mogę stwierdzić,że nie było tak tragicznie jak w dużych miastach,nawet Solidarność była jakaś niemrawa.Czasem denerwuje mnie,jak oceny stanu wojennego podejmują się ludzie z pokolenia,któremu ten stan kojarzy się z ..brakiem teleranka.Cieszę się,że Ty tego nie robisz.