Niedawno media obozu władzy, czyli Danuty Patalas, Miłosza Czopka i ich współpracowników, wylały żale nad finansami wschowskiej oświaty. Rysowany jest czarny obraz, a „wina” przerzucana na „niemądrych” radnych opozycji.
Władza stosuje tu klasyczny chwyt z gatunku manipulacji. Mówi do nas: „My chcemy dobrze, ale co my możemy? To „oni” nam przeszkadzają, bo „oni” są niemądrzy i źli.” Rządzący Wschową liczą chyba przy tym na współczucie obywateli, na pożałowanie, a może nawet na otarcie łez. Zrzutki na chusteczki jednak nie będzie. Mieszkańcy gminy Wschowa nie są aż tak naiwni, jak oczekiwaliby nasi włodarze. Wiedzą kto w samorządzie rządzi. To Danutę Patalas wybrano w bezpośrednich wyborach powierzając jej odpowiedzialność za gminę. To ona dobrała sobie zastępcę Miłosza Czopka i innych współpracowników. Zastąpili oni zwalnianych często niezgodnie z prawem pracowników samorządowych. To obecna władza ponosi odpowiedzialność za wysokie odszkodowania płacone z tego tytułu z gminnej kasy.
Jednym słowem: żałosna jest ta bezradność i niemoc Danuty Patalas i Miłosza Czopka. Z taką zawziętością pchali się do władzy. Z taką pewnością siebie zapowiadali odnowę samorządu. Z takim przekonaniem mówili jak dobrze będą rządzić. I co? Dzisiaj przewodnim motywem staje się szukanie winnych porażki. Niestety nikt z władzy nie uderza się we własne piersi. Grzmoci się za to tych, którzy proponują inne rozwiązania, którzy patrzą władzy na ręce, którzy oceniają często nieudolne poczynania rządzących.
Wróćmy do sprawy wschowskiej oświaty. Prawda jest taka, że władza nie przedstawiła żadnego spójnego i realnego programu wdrażania reformy oświatowej w naszej gminie. Burmistrz Patalas i jej zastępca Czopek najpierw mówili, że trzeba likwidować szkoły wiejskie, ale żadnego konkretnego projektu do głosowania w tej sprawie nie przedstawili i nie bronili. Potem złożyli projekt, który szkół wiejskich nie likwidował, ale za to likwidował Gimnazjum nr 2 nie proponując nic w zamian. Bardzo szybko i ten projekt został przez rządzących wycofany. Kiedy pojawiła się propozycja pracowników Gimnazjum nr 2 wspierana przez radnych opozycji została ona w zasadzie wyśmiana przez włodarzy z pomocą wynajętego za „ciężkie” pieniądze eksperta. Dzisiaj wyraźnie widać, że było to rozwiązanie oszczędzające przynajmniej w okresie przejściowym gminne pieniądze. Może trzeba było je udoskonalić, poprawić, wypracować kompromis. Nie byłoby teraz problemu skąd wziąć pieniądze. Zastępca burmistrza z tytułem doktora nauk ekonomicznych powinien widzieć te finansowe korzyści. W atmosferze zamieszania i braku wyrazistej polityki władzy radni opozycji wzięli sprawy w swoje ręce. Przygotowali własny projekt rozwiązania oświatowego problemu. Wielu obserwatorom wschowskiego samorządu przychodzi na myśl refleksja: reforma oświaty spadła aktualnej władzy niczym manna z nieba. Być może stanowi doskonałą przykrywkę dla nieudanych rządów i swoiste alibi, że to i tamto nie wychodzi.
Na koniec wyjaśnienie skąd tytuł felietonu. Na ostatniej sesji radni usłyszeli od pani burmistrz, że ona nie odpowiada za budżet, za gminną gospodarkę. Za to wszystko odpowiada jej zastępca Miłosz Czopek. Łatwiej się rządzi gminą, gdy wszystko się układa, gdy idzie zgodnie z planem, utartą od lat ścieżką. Kiedy pojawiają się sytuacje kryzysowe, kiedy zmieniają się warunki, przychodzi czas prawdziwej próby. Trzeba po prostu zdać egzamin z zarządzania gminą. Skoro burmistrz Patalas zrezygnowała z rządzenia na rzecz Miłosza Czopka, to konsekwencje oblania tego egzaminu spadają na niego.
Krzysztof Grabka