TworzymyGłos Regionu

reklama

Zmarł Antoni Bojarski. Uczestnik walk pod Monte Cassino

Poniedziałek, 23 maja 2016 o 09:05, autor: 9
Zmarł Antoni Bojarski. Uczestnik walk pod Monte Cassino

22 maja w wieku 97 lat zmarł Antoni Bojarski. Mąż, ojciec, dziadek i pradziadek.

Żołnierz 6 Batalionu 3 Dywizji Strzelców Karpackich w Armii Generała Andersa. Uczestnik walk pod Monte Cassino. Ranny w kampanii włoskiej. Po powrocie do ojczyzny zasłużony wschowski strażak. Pogrzeb odbędzie się 25 maja o godzinie 12:00 na cmentarzu komunalnym we Wschowie. W smutku pogrążona rodzina.

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (9)

avatar

avatar
~Aleksander Bojarski
23.05.2016 09:49

Zmarł człowiek niezwykły,nasz ukochany stryj,ostatni z rodzeństwa mojego ojca.Będzie Go nam bardzo brakowało.Aleksander Bojarski,najstarszy bratanek.

avatar
~asd
23.05.2016 14:23

Piękny wiek.

avatar
~Fran
23.05.2016 15:36

Zaiste piękny wiek. Nie wiedziałem, że taka postać mieszkała w naszym mieście. Kawał szlaku bojowego. RIP

avatar
~hrabia
23.05.2016 17:41

mój dziadek zdobył Berlin i co zmarł i żadnej fety jak tu a dlatego że był zwykłym człowiekiem ?

avatar
~mariusz
23.05.2016 17:46

Jestem pewien, że jeśli napiszesz kilka zdań wspomnień o dziadku i wyślesz je do zw.pl z chęcią je opublikują. Może po prostu warto zadbać o Jego pamięć?

avatar
~Konrad Owoc
23.05.2016 18:01

Wyrazy współczucia oraz kondolencje dla rodziny.

avatar
~Sąsiad z działki
23.05.2016 18:29

Pan Antoni zawsze grzeczny i zawsze skromny. Przedwojenny materiał. Spoczywaj w pokoju

avatar
~Autor
23.05.2016 19:22

Ta smutna i przygnębiająca wiadomość dotarła do mnie dzisiaj od przyjaciół ze Wschowy. Pana Antoniego Bojarskiego - starszego ogniomistrza - kierowcy Komendy Powiatowej Straży Pożarnych poznałem w 1969 roku.Dla mnie podchorążego Szkoły Oficerów Pożarnictwa - odrabiającego staż w Komendzie Powiatowej,był to "stateczny, starszy pan"/miał wtedy 50 lat/ w nienagannie skrojonym mundurze,zawsze pogodny,spokojnie tłumaczący fachowe tajniki pożarniczego fachu.Z drugiej strony,myślę że nie tylko mnie fascynowały wielogodzinne relacje z autentycznych osobistych przeżyć wojennych,zawsze "za kółkiem"samochodu na linii frontu.Zapamiętałem te relacje jako najlepszą lekcje historii.I jeszcze jedna rzecz osobliwa,ze wszystkich podoficerów pełniących służbę zmianową, jemu zawsze mały synek przynosił w menażkach domowy obiad przygotowany przez przemiłą małżonkę.Takiego jakiego widziałem i słyszałem /potem już Pana Antosia/ zapamiętałem na lata a widzianego i rozmawiającego podczas 1/2 godzinnych odwiedzin w zeszłym roku ---zapamiętam na zawsze....bryg.w st.spoczynku Tomasz Kowalski -Kraków

avatar
~Piotr Bojarski
23.05.2016 21:20

Jaka szkoda, że odchodzą tacy ludzie. Tacy wielcy i jednocześnie skromni. Teraz, gdy szczególnie trzeba nam ludzi mądrych. Spoczywaj w pokoju!

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl