TworzymyGłos Regionu

reklama

Muzyka renesansu i baroku - inauguracja Królewskiego Festiwalu Muzyki

Piątek, 08 września 2017 o 23:06, aktualizacja Czwartek, 14 września 2017 o 16:54, autor: 14
Muzyka renesansu i baroku - inauguracja Królewskiego Festiwalu Muzyki

Muzyka renesansu i baroku królowała podczas inauguracyjnego koncertu, który odbył się w Klasztorze franciszkanów w ramach XIV Królewskiego Festiwalu Muzyki. Nie zabrakło również części słowno-muzycznej podczas której wspominano życie i twórczość wybitnego wschowianina Valeriusa Herbergera.

Publiczność zgromadzona w klasztorze franciszkanów podczas koncertu inauguracyjnego miała okazję wysłuchać muzykę okresu renesansu i baroku, w tym również twórczość wschowianina Melchiora Teschnera.

- Melchior Teschner rozsławił Wschowę za sprawą swojej muzyki na cały świat - mówił dyrektor artystyczny XIV Królewskiego Festiwalu Muzyki Mieczysław Leśniczak - a jego twórczość była eksponowana przez wielkiego Jana Sebastiana Bacha.

Warto dodać, że tegoroczny festiwal swoją formułą i ideą odwołuje się do pierwszych pięciu edycji, których dyrektorem artystycznym był Mieczysław Leśniczak. Poza więc muzyką, nacisk położono również na prezentowanie sylwetek wybitnych wschowian.

(rak)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (14)

avatar

avatar
~ext7
09.09.2017 22:07

Smutno mi trochę, że nie mogłem pójść na te dwa koncerty, ale dopadło mnie przeziębienie – kaszlę ,kicham, a tak w ogóle, to to moje samopoczucie „do dupy” jest.. Bardzo chciałbym pójść na ten niedzielny ,finałowy (choćby na „czworakach”) Może mi się uda. Gdzieś tam na FB „mignęło” mi, że 17.09 br. ,że we Wschowie pojawi się „Lequatro Stagioni” Tadeusza Żmijewskiego. Hmm.. Jeżeli to prawda, to może warto by „pierdyknąć”, tu na ZW krótką informację, no ale nie takim maciupcim drukiem - tylko wielkim wytłuszczonym. Ta ORKIEESTRA na to zasługuje ponieważ brzmi kapitalnie - to jest takie połączenie doświadczenia z młodością. To niezapomniane „Requiem” przez nich zagrane wywaliło mnie z kapci, to już nie była kameralna „muzyczna zabawa”, to było monumentalne, muzyczne arcydzieło. Oczywiście może ktoś powiedzieć, żem jest głuchy niczym pień, takim co to po raz pierwszy Mozzartowe Requiem usłyszał ,co oczywiście prawdą nie jest – kilka razy, w różnych wykonaniach miałem przyjemność, ale to wschowskie było wyjątkowe i chyba za to pokochałem Lequatro Stagioni Lubię tą orkiestrę i nikt i nic tego nie zmieni!! Bo to nie jest tak, że ci co to na szklanym ekranie i w „plastikowych gazetkach” brylują są najlepsi. Ja właściwie słucham każdej muzyki ,tej rockowej też. Podam taki przykład. Wielu z was zna Jimmi Hendriksa, Eric Claptona, Jimmi Pagea i wielu innych, ale, czy wiece kim był Randy Rhoads? Ot bliżej nieznany, ale dla mnie to: Genialne „dziecko” elektrycznego wiosła, dla którego ta jakże nie „muzyczna” seksta była materiałem do tworzenia piękna, nie stanowiła problemu - wykorzystywał ją .w sposób wręcz perwersyjny” No i co?? Choć szerzej nieznany, a jednak genialny! W muzyce właśnie o to chodzi! Nie muszą o TOBIE pisać ,ważne jest jak grasz i czy ktoś chce słuchać tego co grasz!!

avatar
~Dominik
10.09.2017 22:34

Jako koncertmistrz orkiestry Le Quattro Stagioni, a także (prywatnie) syn Dyrygenta- dziękuję za tak miły komentarz. 17.09 jesteśmy we Wschowie w kameralnym składzie. Zapraszam serdecznie i do zobaczenia!

avatar
~urDi
10.09.2017 23:46

Może nie przesadzajmy z tym kapitalnym brzmieniem, ale faktycznie miło było usłyszeć wielkie dzieła w rodzinnym mieście. Tym bardziej rozczarowuje kolejny program festiwalu bez występu orkiestry symfonicznej. Szkoda :(

avatar
~Meloman
09.09.2017 23:13

Do Ext7 - komentarz "w punkt"

avatar
~ext7
11.09.2017 15:55

ad "urDi"Panie Kolego!! A uchowaj Boże, ja daleki jestem od przesady – to tylko stwierdzenie faktu. Staram się nie słuchać tzw krytyków (sztuki) ponieważ to w gruncie rzeczy banda miłych(no bliższe prawdy będzie niemiłych) zazdrosnych, zawistnych kretynów. Pomny tego jak onegdaj w fuaje zielonogórskiego MCM-u w antrakcie przysiadłem się do stolika dwóch panów, którzy rozmawiali o dwóch koncertach. Pierwszym co miał miejsce dwa tygodnie wcześniej ,gdzie grała orkiestra z „NRD-owskiego Frankfurtu i tym trwającym w wykonaniu orkiestry zielonogórskiej. Hmm.. I co ciekawe ,na temat gości z za Odry padały same superlatywy, a o zielonogórskiej usłyszałem : tam nie dociągnął, nie trafił w dźwięk, szarpał czas itp – kawy nie dopiłem, bo gdybym dalej słuchał tych bredni ,to szlag by mnie trafił. Jak ktoś chce, to zawsze znajdzie powód żeby przywalić .Ot taki przykład: Oberwało się Annie Netrebko, Giergiewijevowi, Trelińskiemu i bynajmniej nie chodziło tu o sztukę.

avatar
~urDi
12.09.2017 00:38

Skoro koncert Le Quattro Stagioni był dla Pana szczytem klasycznego uniesienia, to niewiele Pan w życiu słyszał, albo na muzyce się zwyczajnie nie zna. Nie mówię, że grają źle, to fantastyczni ludzie i muzycy, ale bardzo daleko im do czołowych światowych wykonawców (których niestety próżno szukać u nas, rzadko niestety zdarzy się usłyszeć rzetelnie wykonaną muzykę). Niemniej powtórzę, że każdego symfonicznego koncertu we Wschowie słuchałem z przyjemnością (najcieplej wspominam drugi fortepianowy rachmaninowa). :)

avatar
~do ext7
14.09.2017 07:56

Ci dwaj panowie pomyśleli o tobie że jesteś " gumowe ucho " więc dla zmylenia przeciwnika zmienili ton i kierunek rozmowy . A ty stary " komuch " dałeś się nabrać . Piszę stary komuch bo gdzieś kiedyś napisałeś o sobie tak w tych obszernych twoich wywodach .

avatar
~Adaś
11.09.2017 16:29

Ad. ext7 - Krzysiu, muzyka to "religia" dla tych co mało mówią a wiele widzą , a odbieranie dżwięku jest formą ułaskawienia dla wrażliwej duszy, to może być lub zamienić się nawet w stan zmysłowego szaleństwa. R. Rhoads był jednym z pierwszych gitarzystów heavymetalowych, który połączył klasyczne elementy z agresywną rockową stylistyką i bardzo rozwiniętymi technicznymi możliwościami. Tylko dodam , że zginął w wieku 25 lat w stylu "amerykańskim " w 82 i aby nie zepsuć tego komentarza - ext7 , przytoczę jego słowa cyt. - ""Miałem straszną tremę. Nigdy wcześniej nie byłem na poważnym przesłuchaniu" - to jego pierwszy kontakt z wielki Ozzy Osbourne m. No i co? ..... a no to , że Ci co bardzo umieją cokolwiek zrobić nie zawsze płyną na wysokiej fali , im naprawdę wystarczy wytwarzać rzadkość ...... i zawsze szybko odchodzą . Adaś

avatar
~ext7
12.09.2017 15:41

ad "urDi" Tak!! Ma Pan rację pisząc, że ja niewiele słyszałem i na muzyce się nie znam. Niestety moje spotkania z żywą muzyką klasyczną, ograniczały się do zielonogórskiego MCM-u i Filharmonii Wrocławskiej, nieco później Wschowa, a od niedawna Leszno. A to ,że na muzyce się nie znam ,to pewnie prawdą jest, ale przecież ja zawodowo nie zajmuję się muzyką – tylko słucham Dziwi mnie nieco, że Pan jako człek znający się na muzyce akcentuje koncert Rachmaninowa, gdzie podobnie jak w roku Szopenowskim fortepian(przegrał) utonął w powodzi pięknego dźwięku orkiestry(nieco inaczej rzecz się miała w przypadku pierwszego koncertu b-mol P. Czajkowskiego – tam ten” pojedynek” fortepian –orkiestra był bardziej wyrównany). Pominął Pan również przepięknie zagrane Requiem Mozzarta, Peer Gynt Grieg-a i wiele innych. Szanowny Panie Le Quattro Stagioni to nie jest „rzemieślnicza manufatura” ,to już jest „fabryka” pięknego dźwięku

avatar
~ext7
12.09.2017 20:53

ad "Adaś" Cześć Adaś! Przepraszam ,że dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale. Adam !!! Kim był Reandy ,to ja wiem. Oczywiście mam z nim pewien problem, nie wiem czy był gitarzystą heavy metalowym, czy też hard rockowym,(z tymi szufladkami mam kłopot- nie radzę sobie) ale wiem ,że był takim prekursorem rockowej, twardej, męskiej gitary ,takim to co nie boi się interwałów. I to nie jest tak, że to Ozzy Obourne wywindował Randy-ego, raczej bliższe prawdy jest to, że Randy uratował zadek Ozzyego .Pamiętam jak z nieżyjącym już moim Kolegą spieraliśmy się o te pasaże Reandy-ego (te w okolicach dwudziestego progu wiosła),gdzie pozwalał sobie na takie dziwaczne nie muzyczne ekscesy(brzmiało to tak jakby nie trafiał w dźwięk, nie ogarniał tonacji) Problem w tym ,że w wielu kolejnych wykonaniach Reandy grał dokładnie tak samo. Jego następca Zakk Wylde wygłaskał te solówki(pozbawił tych atonalnych, niepokojących nutek), ale te ,choć perfekcyjnie zagrane ,niewiele miały wspólnego z wiosłem Reandy-ego.

avatar
~Adaś
13.09.2017 12:26

Witaj, Krzychu ! .... napisałem tylko w formie uzupełnienia Twojego doskonałego komentarza, absolutnie nie wątpię w Twoje hobbystyczne zainteresowania , ..... jak "kapałeś" lutem po płytkach to musiałeś coś słuchać ? Byłem kiedyś u kolegi ( lata 80) , dzisiaj mogę to ocenić za "noc mroczności" , półmrok (lampka tylko nad stołem operacyjnym), w dymie papierosowym o stężeniu widoczności do 2m i "pięknego" zapachu piwa .... i ta muzyka, poza epokowa, przywieziona z za "wielkiego muru", a z krążka winyla Motorhead, Kiss itp. ....... stałem w rozkroku aby "przyjąć" decybele bo był to towar "odmierzany" .. po 20h. Co za czasy . Miałem wczoraj "zasrany" dzień (praca), dlatego niezgrabnie się wyrażałem, natomiast co do szuflad - w 2004 roku Randy został sklasyfikowany na 4. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów magazynu Guitar World więc połóż jego płyty (Quiet Riot) obok Manowar, Pantera, AC/DC, Black Sabbath czy Iron Maiden - heavymetalowy zespół reprezentujący NWOBHM (New Wave of British Heavy Metal) ...... tak będzie ok. Adaś

avatar
~Meloman
13.09.2017 08:02

Zamiast się spierać, przyjdźcie po prostu na koncert w niedzielę o 19 w kościele przy ulicy Zacisze.

avatar
~do meloman
13.09.2017 10:17

A gdzie to jest ?

avatar
~Też meloman
13.09.2017 16:27

We Wschowie przy ulicy Zacisze znajduje się jeden kościół. trudno go nie zauważyć :)

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl