Pokaz OSP Wschowa
Symulacja wypadku drogowego była jedną z głównych atrakcji tegorocznej „Staszicjady". W roli poszkodowanego wystąpił manekin ewakuacyjny umieszczony w samochodzie udostępnionym przez firmę Kowalski Recycling. Strażacy z OSP Wschowa przeprowadzili pokaz zgodnie z rzeczywistymi procedurami ratowniczymi, tłumacząc każdy etap działań zgromadzonym uczniom.
– Nie chodzi nam tutaj o uratowanie samochodu, tylko o uratowanie i niespowodowanie dodatkowych obrażeń u pasażerów tego pojazdu – podkreślił prowadzący pokaz.
Demonstracja rozpoczęła się od przyjazdu samochodu ratownictwa technicznego i gaśniczego. Kluczową rolę odegrał KDR – kierujący działaniami ratowniczymi w charakterystycznej biało-niebieskiej kamizelce, którego zadaniem było rozpoznanie miejsca zdarzenia i dowodzenie całą akcją.
ZOBACZ: Powiatowy Dzień Strażaka we Wschowie 2025 [ZDJĘCIA]
Pierwszym krokiem była próba nawiązania kontaktu z poszkodowanym przez zamknięte drzwi pojazdu. Gdy okazało się to niemożliwe, ratownicy wykorzystali wybitą szybę z drugiej strony auta, by dostać się do wnętrza. Jeden ze strażaków natychmiast przystąpił do stabilizacji odcinka szyjnego kręgosłupa poszkodowanego i sprawdzenia oznak życia.
Strażacy zabezpieczyli się przed ewentualnym pożarem, przygotowując linię gaśniczą. Następnie wykorzystali narzędzia hydrauliczne o sile nawet 32 ton, by usunąć drzwi pojazdu. Szczególną uwagę zwrócono na właściwe zbicie szyby specjalnym kluczykiem – szyby samochodowe rozdrabniają się na małe kawałki, by nie powodować dodatkowych uszkodzeń ciała.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Zagrożenia, o których wielu nie wie
Prowadzący pokaz szczegółowo omówił zagrożenia, z jakimi mierzą się ratownicy. Jednym z nich są poduszki powietrzne, których naboje ukryte są w słupkach pojazdu.
– Mimo odłączenia akumulatora, mogą wystrzelić. Strażacy nie zawsze mają wiedzę, gdzie są rozmieszczone – dlatego stosują procedury dotyczące miejsc cięcia – wyjaśniał ekspert.
Po odcięciu słupka A strażacy przeszli do usunięcia dachu pojazdu. W normalnych warunkach przy tego typu akcji pracuje co najmniej siedmiu ratowników. Podczas całej operacji dbano o bezpieczeństwo poszkodowanego, zabezpieczając go foliami przed możliwymi skaleczeniami.
Od wydobycia do przekazania medykom
Po usunięciu dachu strażacy uzyskali pełny dostęp do poszkodowanego. Wykorzystując deskę ratowniczą, przenieśli go w miejsce, gdzie można było udzielić pierwszej pomocy. W tym miejscu przeprowadzono kompleksowe badanie urazowe – jeden ratownik stabilizował odcinek szyjny, drugi badał fizycznie całe ciało poszkodowanego.
Ratownicy zaprezentowali również wyposażenie torby PSP R1, która zawiera kołnierze ortopedyczne, opatrunki i tlen. Poszkodowany został zabezpieczony na desce ratowniczej i zapięty pasami, a następnie okryty folią życia zapewniającą termoizolację.
Pokaz zakończył się prezentacją sprzętu ratowniczego. Uczniowie mogli sprawdzić na własnej skórze, jak ciężkie są narzędzia hydrauliczne używane przez strażaków.