W powiecie wschowskim pojawiła się nowa, aktywna postać angażująca się w życie społeczno-polityczne. Mowa o Zbigniewie Gostyńskim z Radzynia, doświadczonym inżynierze hutniku, który po latach pracy w przemyśle i działalności w stowarzyszeniach, postanowił kandydować do Rady Powiatu Wschowskiego w okręgu nr 2 (Sława, Szlichtyngowa) z listy KWW Lepsza Wschowa.
Jeśli zapytacie osób, które mnie znają zapewne potwierdzą Wam fakt, że facet który już zarobił na swoje w miarę dostatnie życie, był u władzy, spełnił się jako inżynier hutnik, zwiedził już trochę świata i chce kandydować do wyborów w jednym z najuboższych powiatów w kraju na pewno nie robi tego dla uzyskania dalszych swoich apanaży i potwierdzenia własnego ego.
Powiedzą, że to człowiek, który widzi dużo i słucha wielu. Jest wojownikiem, który ciągle oczekuje więcej i lepiej. Jego motto to „ Tyle jestem wart z iloma ludźmi potrafię współpracować”. Często stosuje też zasadę: „ niezadowolenie jest motorem postępu”. To go ciągle nakręca do drogi w lepszą stronę! I stąd wynika moje dążenie w stronę „ Lepszego Powiatu”. Komitetowi Konrada Antkowiaka dziękuję za otwartość do współpracy z naszym ugrupowaniem PL2050SH. Tego nie mogę powiedzieć o naszych koalicjantach. Szkoda, że nie było chęci tworzenia rekomendowanego przez Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza ogólnopolskiego komitetu wyborczego Trzecia Droga w naszym powiecie. PSL zarejestrowało komitet o podobnej nazwie. W jakim celu? Niech ocenią czytelnicy.
Nigdy się nie nudziłem i szukałem sobie zajęcia zarówno w pracując w hucie, jak i kierując przez 21 lat hutniczym stowarzyszeniem inżynierskim SITMN.
Od kilku lat jestem w wolontariacie Stowarzyszenia Polska 2050, a ostatnio jako lider partii Polska2050 Szymona Hołowni próbuję organizacyjnie umocnić tą partię w naszym regionie.
Bo nikogo nie chce wykluczać, dąży do zgody narodowej i pogłębia zasady tolerancji w wielu aspektach od wiary do ekologii. Jej wolontariackie korzenie dają gwarancję, że stworzyli ją ludzie oddani również najuboższym i pokrzywdzonym przez los społecznościom. Nie mogłem wybrać innego kierunku mojej emeryckiej już działalności. Nie spotkałem „zdrowej” rodziny w której dzieją się ciągle kłótnie!
Jestem rozczarowany stanem naszego powiatu, a także i miast, zniechęceniem jego wielu mieszkańców do wprowadzania koniecznych zmian. „Bo tu się nic nie da zmienić, decyzje podejmują ludzie, którzy od bardzo wielu lat są wzajemnie powiązani różnorodnymi układami i wiedzą najlepiej czego nam potrzeba” - słyszałem od mieszkańców , gdy w październiku 2021 roku przeprowadzałem ankietę na Nowym Rynku w Sławie. Wcześniej bo we wrześniu we Wschowie usłyszałem : „Tu kolejne opcje władzy robiły sobie na złość a nie realizowały potrzeb mieszkańców”.
Trochę z niezadowolenia z tego faktu, a trochę ze złości na wieloletnią niemrawość władz na np. stan naszych dróg gminnych, braku bezpiecznych przejść dla pieszych, oświetlenia i zanieczyszczenia powietrza, postanowiłem postawić swój wolny czas „młodego emeryta” i rozliczne doświadczenia z pracy w głogowskiej hucie - zarówno te związane z zarządzaniem grupami społecznymi, jak i projektami inwestycyjnymi, dla dobra wszystkich naszych mieszkańców w powiecie.
Jak zapewne państwo wiedzą, nasze otoczenie posiada wielki potencjał rozwojowy nie tylko ten turystyczny i historyczny, ale również rolniczy i przetwórczy. Niestety mamy problem z brakującą lub zaniedbaną infrastrukturą. Mamy też wiele niedostępnych usług. To wymaga zmiany, a nie rolowania problemów i udawania zaangażowania. Trzeba po prostu „chcieć chcieć” szukać systemowych rozwiązań, podglądać u najlepszych i wchodzić w każde dostępne drzwi,gdzie przydzielają dotacje.
Nie chcę jednak powiedzieć , że nie mamy się czym pochwalić. To cieszy ale nie wystarcza. Są to jednak trochę realizacje bardziej wizerunkowe i sprzyjające bardziej turystom niż rzeczywistym potrzebom mieszkańców wsi. Znane jest powiedzenie, że „Gmina Sława to Sława”. Zmieńmy zatem na pewien okres „wektory” rozwojowe gmin z tych „widzących” turystów na te „widzące” zwykłego mieszkańca!
Wieloletnie „Strategie naszych gmin” są dostępne i mówią na czym się skupić - tylko ich realizacja jakoś nie przynosi postępu! Można tu przytoczyć wiele przykładów „sobiepaństwa” dotychczasowych władz. Na to często zwracali mi ankietowani mieszkańcy! Środki inwestycyjne zawsze były i będą za małe tym bardziej muszą realizować najpilniej oczekiwane przez mieszkańców inwestycje - często tak jednak nie było - za to „wodotrysków” nie brakowało!
Mamy w powiecie aktywne KGW i struktury OSP. To są główne ośrodki „życia” sołeckiego i to dobrze, ale mieszkańcy mogą i powinni otrzymać więcej. To więcej powinno być kreowane na częstych zebraniach sołeckich, ale jedno wrześniowe to za mało,
Chcę zabiegać o „trenerów sołeckich” organizujących cyklicznie zajęcia sportowe na słabo wykorzystanych a dostępnych obiektach. Uważam, że w sołectwach powinny być organizowane prelekcje tematyczne dla zainteresowanych, prowadzone przez kompetentnych animatorów w klubach wiejskich z różnych dziedzin życia - kulinarnych, medycznych, ogrodniczych czy prawnych. Dobrym pomysłem byłby również asystent/wolontariusz na telefon dla zaopiekowania się osobami samotnymi i schorowanymi.
Ważnym tematem jest lepsze skomunikowanie wsi z miastami. Dla mieszkańców sołectw powinny być wydawane coroczne biuletyny informacyjne. Nie powinno się również zapominać o medycznych doraźnych akcjach profilaktycznych opłacanych przez gminę.
Jeśli tym radnym nie zostanę to dalej będę, jak do tej pory, stukał do odpowiednich drzwi i nękał decyzyjne osoby o realizację słusznych postulatów mieszkańców naszych gmin. Zostanę dalej wierny swoim zasadom obserwuj, pytaj i reaguj. Bez „pieniactwa” oczywiście. Bierność nie sprzyja rozwojowi i cementuje „niezdrowe” relacje w biznesie i urzędach.
Zainteresowanych zapraszam do kontaktu telefonicznego pod numerem 667890015.
Materiał sfinansowany ze środków Komitetu Wyborczego Wyborców Lepszy Powiat
Kontakt w sprawie publikacji materiałów wyborczych: redakcja@glosregionu.pl
Komentarze 33