Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Z dyrektorem Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie, Piotrem Chałupką, umawialiśmy się na wywiad od lipca tego roku. Każdy z nas, a tym bardziej dzisiaj, w czasach, kiedy człowiek na każdym kroku wydaje się zdyszany i zagoniony (marność, wszystko marność jak pisał niegdyś starożytny pesymista) rozumie, że osoba publiczna zagoniona jest podwójnie, bo nie tylko za siebie gania, ale i za nas, mieszkańców gminy.
To nic, że w sąsiednich gminach taki problem nie istnieje - wszyscy rozumieją swoją publiczną rolę, która w naturalny sposób przyciąga zainteresowanie mediów - gmina Wschowa jest wyjątkowa, posiada też wyjątkowych urzędników - stąd miesięczne wyprzedzenie na rozmowę dyrektora z mediami uznaliśmy za standard (owszem, naciągany standard, ale co zrobić).
Tydzień temu dyrektor Piotr Chałupka nie znalazł dla nas czasu, bo przygotowania do dożynek, mnóstwo spraw na głowie, człowiek jest jeden, a dożynki raz w roku i to w dodatku gminne, więc umówiliśmy się na poniedziałek (a dzisiaj jest właśnie poniedziałek). Kolega, który umawiał się z dyrektorem nowopowstałej placówki, został uprzedzony, że gdyby coś, jakieś fatum, czarny kot itp., wtedy zostaniemy poinformowani i wywiad przesuniemy. Być może Piotr Chałupka, dyrektor CKiR powiedział nawet, że nie ma czasu na pierdoły - nie mówię, że tak powiedział, bo to ostatecznie dobrze o panu dyrektorze nie świadczy, uznajmy, że być może coś takiego mój kolega redakcyjny usłyszał.
Oczywiście dyrektor dzisiaj nie przyszedł ani nas nie poinformował zgodnie z umową. Na pytanie kolegi redakcyjnego, który pilotował całą tę maskaradę z umawianiem, odmawianiem i dożynkami - co też tym razem pan dyrektor ma na głowie, okazało się, że rzecz nie byle jaką , zasadniczą i konkretną - otóż dzisiaj, w poniedziałek, to pan dyrektor jest po dożynkach gminnych.
A - jak można się spodziewać - po dożynkach gminnych tak jak i przed dożynkami gminnymi człowiek ma na głowie niezliczoną ilość spraw. Czas po dożynkach - poinformował nas dyrektor - będzie trwał do środy, wtedy ewentualnie - radzi dyrektor - możemy umówić się na jakiś termin. Bo - o czym może nie każdy wie - czas po dożynkach nie da się w żaden sposób zmierzyć. Bo jeżeli jeszcze przed dożynkami można wszystko jakoś ustalić, bo tak świat jest skonstruowany, że dożynki mają jednak jakiś konkretny termin, to już okres po dożynkach może trwać w nieskończoność, bo - jak znam życie - nikt jeszcze nie ustalił, kiedy kończą się popularne podożynki.
Panu dyrektorowi życzymy udanego podożynkowego dochodzenia do siebie, a czytelnikom i widzom prezentujemy sondę uliczną nt. oczekiwań mieszkańców Wschowy wobec CKiR. Mieliśmy o tym porozmawiać z dyrektorem, ale nie wyszło. Na szczęście gmina jest mała, a dożynki, odbywają się nieczęsto, więc pewnie następnym razem spotkamy się na konferencji prasowej, gdzie po raz kolejny usłyszymy, że dyrektor nowej placówki gwarantuje nową, niespotykaną dotąd jakość.
Rafał Klan
Komentarze 4