TworzymyGłos Regionu

reklama

Porażka WSTK. Chałupka: Nie jesteśmy aż takimi indywidualnościami

Niedziela, 04 grudnia 2016 o 08:09, aktualizacja Piątek, 09 grudnia 2016 o 09:50, autor: 9
Porażka WSTK. Chałupka: Nie jesteśmy aż takimi indywidualnościami

WSTK przegrywa we Wschowie z KKS Siechnice 53 do 68. Niezła gra w dwóch pierwszych kwartach nie zapewniła koszykarzom WSTK zwycięstwa. Druga połowa meczu zdecydowanie należała do gości, którzy do końca kontrolowali wynik meczu. Słaba skuteczność, indywidualna, często egoistyczna gra, małe zaangażowanie w chwilach, kiedy drużyna przegrywała, to wszystko zdecydowało o kolejnej porażce naszych koszykarzy. Zdaniem trenera Jakuba Chałupki problem WSTK, to brak odpowiedniego przygotowania fizycznego. - Diagnoza jest znana od pewnego czasu – mówił po meczu trener WSTK Jakub Chałupka – brak odpowiedniego przygotowania fizycznego wpływa na naszą grę w lidze. Dopóki tego nie poprawimy, nasza gra nie ulegnie zmianie.

W pierwszej połowie gra naszych koszykarzy mogła się podobać. Grali agresywnie w obronie, skutecznie pod koszem gości. Był moment w drugiej kwarcie, kiedy WSTK zdecydowanie prowadziło 10 punktami.

- Starczyło nam sił na pierwszą połowę – mówi trener – w drugiej części meczu drużyna gości zaczęła grać blisko nas, nie pozwalała na rozgrywanie piłki już na naszej połowie, to z kolei kosztowało nas dużo wysiłku, zabrakło skuteczności pod koszem i stąd taki, a nie inny wynik.

Goście górowali nad WSTK również pod tablicą.

- Było widać, że drużyna z Siechnic jest bardzo dobrze przygotowana motorycznie – mówił trener – wybijali nam piłki, my z kolei tych piłek nie łapaliśmy i to też wpłynęło na wynik meczu.

W trakcie rozmowy, po meczu, padło pytanie o jednego z liderów WSTK, Mariusza Zgrzebnickiego. Nie można odebrać temu zawodnikowi woli walki, ale od pewnego czasu gra dość egoistycznie, rzadko widzi partnerów na boisku. Pożytek z takiej gry był widoczny w pierwszej kwarcie, w pozostałych kwartach drużyna nic na tym już nie zyskała. Wydaje się, że gdyby gra jednego z liderów częściej była podporządkowana całemu zespołowi, to również gra WSTK wyglądałaby inaczej.

- Gdybym miał oceniać indywidualnie zawodników, to musiałbym zacząć od siebie, bo również nie gram na miarę oczekiwań – mówi Jakub Chałupka – jeżeli chodzi o Mariusza, to wrócił do drużyny po kontuzji. Próbuje osiągnąć dyspozycję, którą prezentował kiedyś. Rzeczywiście czasami próby Mariusza przełamania się na siłę wybija drużynę z rytmu, ale muszę podkreślić, że żaden z zawodników nie jest dobrze przygotowany do sezonu. Drużynę objąłem dwa tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek. Nie było czasu na pracę nad przygotowaniem fizycznym. Za tydzień gramy ostatni mecz na wyjeździe, będzie przerwa i popracujemy nad tym. Co do oceny poszczególnych zawodników, to moim zdaniem bolączką WSTK jest to, że większość z nas gra indywidualnie, niestety nie jesteśmy aż takimi indywidualnościami, żeby gra poszczególnych zawodników przekładała się na wynik meczu. Musimy być drużyną, jeżeli tego nie będzie, to ciężko będzie o dobry wynik.

Na koniec warto docenić grę WSTK w czwartej kwarcie, kiedy na parkiecie przez dłuższy czas grali koszykarze z Leszna: Bartosz Kin, Adam Konieczny i Damian Jastrzębski. Ostatnie minuty meczu, pomimo dużej przewagi punktowej gości, wyglądały obiecująco. Było widać drużynę, zaangażowanie, wolę walki. Mniej było indywidualnej gry, a więcej podań. Trener Chałupka przyznaje, że pomysł na ten mecz był taki, że w pierwszej piątce wychodzą wychowankowie WSTK.

- Chcieliśmy coś zmienić w grze – mówi trener – myślę, że chłopacy z Leszna nie mogli do tej pory narzekać na to ile czasu grali na parkiecie. Graliśmy do tej pory rotacyjnie, w trakcie meczu często dokonywaliśmy zmian. Tym razem zagraliśmy inaczej, widać, że to też nie przyniosło efektów. Koszykarze z Leszna grali dzisiaj krócej, ale widać, że podziałało to na nich mobilizująco. Cieszy nas, że nadal mają w sobie wolę walki i ambicję.

(rak)

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (9)

avatar

avatar
~przykre
04.12.2016 09:03

tylko koni żal .......

avatar
~do trenera
04.12.2016 11:29

Największa Pana błąd/problem to brak umiejętności stworzenia z grupy chłopaków, drużyny, grającej ze sobą i na siebie na boisku jak i poza boiskiem. Jeśli chce się wygrywać na boisku, to należy mieć zgraną paczkę chłopaków na boisku i w szatni.

avatar
~koszykarz
04.12.2016 14:13

...do poprzedniego wpisu...nie masz pojęcia o tworzeniu atmosfery...o tworzeniu druzyny...o myśleniu na boisku...nie da sie z podrzędnych koszykarzy stworzyć DRUZYNY....może i bardzo chcą ale brakuje umiejetności ...a w tym wieku nie zawojują świata ...myslę że na wygrywanie przyjdzie czas....pozdrawiam i trzymam kciuki

avatar
~wierny kibic kks
04.12.2016 20:13

Bez ustane krzyczenie na sędziów i zawodników przez prezesa tylko ośmiesza wstk. Porażki nie są z winy trenera czy zawodników. Pozdrawiam sz.p Mirosława.

avatar
~obserwator
05.12.2016 07:04

przychodzę na mecze już nie dla widowiska sportowego ale.... zobaczyć co jeszcze jest w stanie "wywinąć" prezes....(...)

avatar
~fan wstk
05.12.2016 16:48

Ukłon w stronę Mariusza za wolę walki za siebie i za drużynę.

avatar
~czytelnik
06.12.2016 19:56

Czyżby Pana Klana uderzyło to, że inny zawodnicy nie pomogli najjaśniej błyszczeć na boisku jego synowi? Najlepiej spróbować skopać w artykule tyłek liderowi drużyny noszącemu te same nazwisko, co prezes, co nie Panie Rafale?

avatar
~Rafał Klan
06.12.2016 20:21

Ma Pan/Pani prawo ocenić w ten sposób moje intencje. Nie mam na to wpływu. Rzeczywiście mój syn grał w tym meczu. Cytując słowa trenera o tym, że nie ma w drużynie wielkich indywidualności, że lepiej grac drużynowo i wyróżniając w artykule chłopaków z Leszna z imienia i nazwiska, nie sądzę, żebym w ten sposób domagał się lub choćby sugerował, ze syn nie zabłysł z czyjejś winy. Rzeczywiście byłoby to bardzo nie na miejscu, gdybym w ten sposób skonstruował artykuł, ale tego tak nie zrobiłem. Ale jak napisałem wcześniej, ma Pan/Pani prawo tak myśleć i na Pana/Pani myślenie nie mam wpływu. Pozdrawiam serdecznie.

avatar
~do czytelnika...
09.12.2016 11:14

Podejrzewam, że p. Rafała z pewnością nic takiego nie uderzyło. Syn od tego sezonu jest przecież zawodnikiem innego klubu - gdzie sprawdza się świetnie - statystyki dostępne wszem i wobec dla wszystkich i można sobie popatrzeć jak radzą sobie zawodnicy ze Wschowy grający w innych klubach. Tutaj z nimi nie trenuje a tylko pojawia się na meczach - zresztą jak widzimy nie tylko On. Są inni którzy jak widać mają ciśnienie wielkie, a jak wiadomo - czym bardziej się chce tym mniej wychodzi .....

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl