Nie milkną echa wizyty we Wschowie gości z Soleczników. O trudnej sytuacji Polaków, zamieszkujących to miasto i najbliższe okolice rozmawiali radni na środowej sesji.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Radny Stanisław Kowalczyk wspominał spotkanie dzień po uroczystej sesji z udziałem Mera rejonu solecznickiego Zdzisława Palewicza. – Docierają do nas echa ciężkiej sytuacji Polaków na Wileńszczyźnie, ale dopiero to, co opowiedział nam Mer, otworzyło nam oczy na powagę sytuacji – mówił wschowski radny – Powinniśmy uściślić naszą współpracę. Objąć patronat nad jakaś konkretną instytucją. Mer mówił, że nasze wsparcie dla jednej szkoły pomoże mu skoncentrować się na innych problemach. Myślę, że nasza pomoc powinna iść w tym kierunku.
Radna Hanna Knaflewska-Walkowiak, przypominając na ostatniej Sesji Rady Miejskiej, swój pobyt z orkiestrą młodzieżową w Ejszyszkach, wspomniała rozmowę z dyrektorką miejscowego Domu Kultury. Zawieźliśmy tam karton polskich książek. Pani dyrektor zwróciła nam jednak uwagę, że trudno nakłonić młodzież do czytania Żeromskiego lub Orzeszkowej. Podobnie jest przecież z naszą młodzieżą – mówiła radna. – Natomiast gdyby zaproponować im polskie, kolorowe czasopisma, poczytne wśród młodzieży, wtedy ten kontakt z językiem nabrałby realnego oddziaływania. Stąd – radzi Knaflewska-Walkowiak – warto pomyśleć o prenumeracie kolorowych czasopism, które w ramach np. prezentu gwiazdkowego gmina mogłaby sprezentować wspomnianej instytucji.
Komentarze 0