Główny Lekarz Weterynarii powiadomił Powiatowy Inspektorat o praktykach, polegających na tym, że rolnicy oddają za mało próbek badanych zwierząt ubitych w gospodarstwie indywidualnym, za dużo natomiast zgłaszają zwierząt ubijanych na użytek własny do Powiatowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Rzecz dotyczyła między innymi gminy Szlichtyngowa, gdzie podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, Barbara Wojewoda-Kotwica w imieniu Powiatowego Lekarza Weterynarii tłumaczyła, że należy na 24 godziny przed ubojem poinformować Powiatową Inspekcję Weterynaryjną o zamiarze uboju. - tłumaczyła Barbara Wojewoda-Kotwica - rolnik musi dodatkowo wypełnić oświadczenie, w którym zobowiązuje się do zagospodarowania na własny koszt produktów ubocznych typu mózg, kręgosłup. W przypadku trzody chlewnej zgłoszenie może być wykonane nawet telefonicznie przed ubojem. W tym przypadku mięso badane jest na obecność włośnicy.
Wojewoda-Kotwica tłumaczyła też, że zgłaszanie uboju wynika z unijnego systemu, który skutecznie zwalcza choroby zakaźne zwierząt oraz zapewnia zdrowie konsumentów. Jeżeli rolnik nie podporządkuje się temu, będzie traktowany restrykcyjnie, co skutkować będzie dużymi mandatami.
Komentarze 0