Tak rozpoczęła się samorządowa droga K. Grabki, A. Nowickiego, M. Kraśnego i wielu innych. Dzięki Waszej determinacji, niezłomności, mądrości przekształcony w Stowarzyszenie Inicjatywa Samorządowa klub, wygrał wybory w 2002 roku i przejął władze we Wschowie. Krzysztof Grabka został burmistrzem miasta. Minęło 10 lat – Stanisław Kowalczyk, „adiutant” Leona Żukowskiego, zostaje II wiceburmistrzem Wschowy d/s … jakich?, czy to ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie? Widać II wiceburmistrz jest Wschowie niezbędnie potrzebny – „stołek” po panu Czopku jeszcze ciepły.
Wyjaśnił Pan wprawdzie, Panie burmistrzu, gładko i zgrabnie kulisy tego „falstartu”, ale nie powiedział Pan rzeczy najważniejszej – nie pokazał Pan fundamentów, na których zbudowana była konstrukcja „dr Miłosz Czopek - II wiceburmistrz Wschowy”. Na początku złożył Pan Miłoszowi Czopkowi „niemoralną propozycję”. Doskonale Pan wiedział, że Czopek przyjmując to stanowisko, będzie musiał popełnić grube świństwo – musiał, bo nie było innego sposobu. Świństwo, z którego Pan czerpał polityczne korzyści. Na takim fundamencie oparta była ta konstrukcja, z góry skazana na szpetotę i rychłe zawalenie. Motywy politycznego „seppuku”, jakie na oczach mieszkańców miasta popełnił Pan Czopek, pozostaną jego tajemnicą.
Dziś oglądamy następne rozdanie, z „asem Kowalczykiem” wyciągniętym z rękawa. Czy oddajecie powiat za gminę? „Zabijacie” Kowalczyka? – nikogo to nie interesuje, bo gołym okiem już widać, że gra idzie o „Grabka forever”, z Nowickim za plecami. Okropnie to smutne.
Słyszeliśmy: burmistrz d/s promocji – tylko promować to trzeba mieć co. Dzisiejszą „królewskość” naszego miasta trafnie zdiagnozował Mietek Guzewicz w jednym ze swoich tekstów. Szansą małego miasta jest zawsze jego „legenda”. Wokół niej buduje się tożsamość miasta, ona narzuca kierunek renowacji itd. Wschowa ma swoją legendę – niezwykle piękną i bogato ilustrowaną. Trzeba ją sobie przypomnieć, popracować nad nią, zredagować… i dopiero później dobrze opowiedzieć. Do tego są potrzebne sprawnie funkcjonujące placówki kultury, a u nas już ich w zasadzie nie ma. Czym się uzasadnia dobór kadr kierowniczych we wszystkich placówkach kultury? Pamiętamy czasy kiedy Dom Kultury był ważny – tu myślało się o Wschowie – pewnym fenomenie. Mówimy Dom Kultury Krupy, Jarosza… bo to osobowości tworzą klimat, wyzwalają energię. Dziś przekształcono Dom Kultury w Centrum Kultury i Rekreacji. Tak kultura stała się rekreacją. Ludzie do „pracy u podstaw” we wszystkich dziedzinach, a nie wiceburmistrzowie są nam potrzebni.
Oglądałem w muzeum w Bochni portrety burmistrzów zamawiane przez mieszkańców u wybitnych krakowskich malarzy. Ich imionami nazywane są dziś ulice i skwerki w mieście. Dlaczego? Na pewno nie dlatego, że „spacyfikowali” jakiegoś Czopka czy Kowalczyka – po prostu sobie na to zasłużyli. Służba publiczna to zapomniane dziś pojęcie. Myślę, że w jego treści zawiera się istota problemu: bo wystarczy pochylić się nad ludźmi, nad miastem – trzeba je poznawać i o nie dbać. Mieć śmiałą wizję rozwoju miasta i ją za zgodą mieszkańców urzeczywistniać… I tak, mimo chodem można zostać burmistrzem na zawsze.
Krzysztof Czader
emerytowany przewodniczący Klubu Inicjatyw Samorządowych
Komentarze 19