Na takie pytanie starali się dziś odpowiedzieć zgromadzeni w czytelni wschowianie. Pomóc w tym miała prezentacja przygotowana przez Michała Suszczewicza z Koła Naukowego Studentów Geografii im. Juliana Czyżewskiego na Uniwersytecie Wrocławskim.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- Wschowa może zyskać na wydobyciu gazu łupkowego, ale ewentualne zagrożenia są na tym etapie trudne do oszacowania – mówi Suszczewicz dla zw.pl – Może się okazać, że gazu nie ma tyle, żeby w ogóle rozpocząć wydobycie. Nie wiadomo też jaki będzie odbiór społeczny takiej inicjatywy w naszym mieście i w okolicy, tym bardziej że gaz może być zlokalizowany na terenie, na którym dzisiaj mamy osiedla, drogi, pola, lasy. Dużo zależy też od tego jak ustosunkuje się do problemu władza miasta i gminy.
Jednym z problemów podnoszonych przez przeciwników gazu łupkowego jest zatrucie wód gruntowych. – Zawsze jest takie zagrożenie, ale do zatrucia dochodzi bardzo rzadko, raz na tysiąc odwiertów. W okolicach Wschowy ma to być od 4 do 8 odwiertów. Jeśli inwestor będzie wydobywał z odpowiedniej głębokości i zachowa podstawowe warunki bezpieczeństwa to zagrożenie będzie zniwelowane prawie do zera – wyjaśnia Suszczewicz.
Więcej w wywiadzie filmowym:
[nggallery id=37]
Komentarze 9